Dziewiątego listopada Sejm uchwalił ustawę o umorzeniu należności powstałych z tytułu składek nieopłaconych przez osoby prowadzące działalność gospodarczą za okres od 1 stycznia 1999 r. do 28 lutego 2009 r. oraz należnych od nich odsetek za zwłokę, opłat prolongacyjnych, kosztów upomnienia, opłat dodatkowych, a także kosztów egzekucyjnych.
Zdaniem rzecznika prasowego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, zaległości tych firm sięgają w sumie 870 mln zł, z tego 550 mln zł na ubezpieczenia społeczne, 270 mln zł na zdrowotne oraz 43 mln zł na fundusz pracy. Blisko połowa tej kwoty to odsetki karne.
- Ta ustawa rozwiąże sytuację prawną przedsiębiorców, którzy w wyniku częstych zmian przepisów i ich interpretacji zalegają ze składkami na ubezpieczenia - przyznają przedstawiciele ZUS.
Sprawa - według szacunków - może dotyczyć 400 tys. płatników ZUS-u. Na efekty nowego prawa (poparło je aż 430 posłów, 1 był przeciw, 1 wstrzymał się od głosu) nie trzeba było długo czekać. Do oddziałów ZUS już zaczęły wpływać wnioski od przedsiębiorców oczekujących umorzenia długów. - Tyle że będziemy mogli się nimi zająć dopiero wtedy, gdy nowe prawo wejdzie w życie - wyjaśnia Radosław Siczewski, rzecznik opolskiego ZUS.
Tymczasem ustawa trafiła właśnie do Senatu, potem będzie czekać na podpis prezydenta RP. Ostatni etap to ogłoszenie nowego prawa, które w życie wchodzi po 14 dniach od opubikowania go w Dzienniku Ustaw.
- Do tego czasu musimy wydawać przedsiębiorcom starającym się o umorzenie decyzję odmowną - zastrzega Radosław Siczewski z opolskiego ZUS. - Lepiej więc, żeby zaczekali oni z tymi wnioskami. Będą mieli na to czas przez 2 lata od wejścia w życie ustawy.
Pytany o ocenę tego prawa opolanin prowadzący firmę kręci głową z niedowierzaniem. - Czy to aby nie kolejny wybieg ZUS, żeby szybko ustalić niepłacących? - zastanawia się. Po zapewnieniu, że prawo już przeszło w Sejmie, dodaje, że dobrze by było, gdyby umorzenia objęły też zaległości wobec urzędu skarbowego.