Do 2025 roku 75 proc. pracowników na świecie będą stanowili przedstawiciele millenialsów. To pokolenie dzisiejszych 18-33-latków, które jest bardzo skoncentrowane na karierze i swoim osobistym rozwoju, ale jednocześnie stawia na równowagę pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym.
W pracy wysoka pensja to dla nich za mało, od przełożonych oczekują motywacji i zaangażowania.
Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Nationale-Nederlanden przy wyborze pracy dla polskich millenialsów niezwykle ważne są również elementy pozapłacowe, takie jak prywatna opieka medyczna oraz ubezpieczenie grupowe na wypadek utraty zdrowia.
Raport brytyjskiego think tanku Resolution Foundation nie pozostawia złudzeń. Pokolenie millenialsów ma szansę stać się pierwszą generacją w historii, która będzie zarabiała mniej niż ich rodzice. Może tak się stać na skutek wielu przyczyn, chociażby takich, jak skutki ostatniego wielkiego kryzysu finansowego czy spadającej produktywności pracowników.
Również ich emerytury będą prawdopodobnie znacznie odbiegać od uposażeń otrzymywanych przez ich dziadków, a nawet rodziców. Millenialsi z rynków wschodzących oczekują co prawda, że ich sytuacja finansowa i osobista będzie lepsza niż sytuacja ich rodziców. Taki pogląd wyraża odpowiednio 71 proc. i 62 proc. badanych. Postawa taka znacząco różni się jednak od postaw osób z rynków rozwiniętych, na których tylko 36 proc. twierdzi, że będą bogatsi, a 31 proc. jest zdania, że będą szczęśliwsi niż ich rodzice.
Pieniądze to nie wszystko
Być może dlatego coraz częściej mówi się o pragmatycznym podejściu reprezentantów pokolenia Y do życia.
Młodzi ludzie nie chcą iść na kompromisy, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. W pracy oprócz odpowiedniego wynagrodzenia oczekują wsparcia i rozwoju, ale także bezpieczeństwa socjalnego.