Spis treści
Protest przedsiębiorców przy granicy
Podczas konferencji prasowej przy granicy w Bobrownikach, przedsiębiorcy wyrazili swoje niezadowolenie z obecnej sytuacji. Uczestnicy wydarzenia mieli ze sobą transparenty z hasłami takimi jak „Jeden rząd = tamten rząd, jeden czort" oraz „Stop rządowej blokadzie Podlasia!!". Symbolicznie zapalili znicze przy drodze prowadzącej do zamkniętego przejścia granicznego z Białorusią, co miało podkreślić trudną sytuację ekonomiczną regionu.
Przedsiębiorcy ponownie zaapelowali o otwarcie drogowego przejścia granicznego z Białorusią oraz o wsparcie finansowe w formie ulg podatkowych i zwolnień z opłat ZUS. Niestety, jak wynika z informacji przekazanych przez Podlaski Urząd Wojewódzki, nie ma obecnie szans na otwarcie przejścia.
Skutki zamknięcia granicy
Zamknięcie przejścia granicznego w Bobrownikach miało miejsce 9 lutego 2023 roku, po tym jak białoruski reżim wydał wyrok w sprawie dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Wcześniej, w listopadzie 2021 roku, z powodu kryzysu migracyjnego zamknięto sąsiednie przejście w Kuźnicy. Obecnie ruch z Białorusią odbywa się jedynie przez przejście w Terespolu w województwie lubelskim, co budzi niezrozumienie wśród podlaskich przedsiębiorców.
Mateusz Grygoruk, jeden z przedsiębiorców, wyraził swoje rozczarowanie brakiem efektów dotychczasowych rozmów z władzami. Ewelina Grygatowicz-Szumowska dodała, że sytuacja przedsiębiorców w regionie jest coraz gorsza, a ich apele są ignorowane przez władze.
Planowany pozew zbiorowy
- Przykro nam jest to powiedzieć, ale na ten moment czujemy się oszukani i straciliśmy całkowicie nadzieję na lepsze jutro. W związku z powyższym w najbliższym czasie rozważamy złożenie pozwu zbiorowego przeciwko Skarbowi Państwa polskiego, ponieważ to państwo polskie swoimi działaniami ograniczyło nam swobodę prowadzenia działalności gospodarczej - powiedział Grzegorz Kapica.
Przedsiębiorcy rozważają złożenie pozwu zbiorowego przeciwko Skarbowi Państwa. Rozmowy z kancelarią prawną na ten temat już trwają. Podlasianie zamierzają domagać się odszkodowań za utracone korzyści, argumentując, że to działania państwa polskiego uniemożliwiły im prowadzenie działalności gospodarczej.
Ewelina Grygatowicz-Szumowska podkreśliła, że nikt nie zbadał rzeczywistej sytuacji podlaskich firm. Przykładowo, przychody jej firmy spadły o 40%, a wielu pracowników musiało się przebranżowić. Grzegorz Kapica dodał, że region traci rocznie 800 mln zł z powodu braku zakupów dokonywanych przez Białorusinów.
Reakcja władz i przyszłość regionu
- Chciałbym, żeby Tarcza Wschód była taką odpowiedzią, gdzie przedsiębiorcy z województwa podlaskiego, warmińsko-mazurskiego będą partycypować w budowie tej tarczy, żeby małe firmy w tym uczestniczyły. To jest nasze zadanie, żeby w ten sposób przynajmniej móc zrekompensować te działania związane właśnie z zamkniętą granicą, a widoków, żeby ta sytuacja się polepszyła w najbliższym czasie, nie ma w zachowaniu strony białoruskiej czy rosyjskiej - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Minister Tomasz Siemoniak również podkreślił, że nie ma obecnie perspektyw na otwarcie przejść granicznych. Przedsiębiorcy z terenów przygranicznych mogą liczyć na preferencyjne pożyczki, nad którymi pracuje ministerstwo funduszy i polityki regionalnej. Jednak konkretne rozwiązania wciąż nie zostały przedstawione.
Źródło: PAP
