Kaczmarczyk został doradcą zarządu spółki zarządzającej Elektrownią Połaniec. Należy ona do wielkiego państwowego koncernu energetycznego Enea.
- Odszedłem na mój wniosek, złożyłem rezygnację. Dobrze mi się pracowało, ale czasami życie tak się układa. Nie chcę tego komentować, jestem już osobą prywatną i chcę się wyłączyć z życia publicznego - mówi w rozmowie z naszą redakcją Marcin Kaczmarczyk.
Marcin Kaczmarczyk ma 39 lat, mieszka w Połańcu. Jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Ma żona Iwonę, syna Jakub. Jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego imienia Bronisława Czecha w Krakowie. Ukończył także studia podyplomowe w zakresie marketingu sportu na Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. W czerwcu 2016 roku objął stanowisko dyrektora Departamentu Nadzoru i Kontroli w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Wcześniej był radnym rady miejskiej w Połańcu. Z mandatu radnego musiał zrezygnować, gdy dostał pracę w ministerstwie. Teraz zmienił pracodawcę.
Tą zmianę skomentowała Anna Krupka, świętokrzyska poseł Prawa i Sprawiedliwości: - Pan Marcin miał bardzo dobre opinie w ministerstwie, zarówno samego ministra, jak i wiceministrów i posłów działających w sejmowej komisji sportu. Zmiana pracy to naturalny ruch kadrowy. Pan Marcin podjął taką decyzję samodzielnie. Z tego co wiem wiązało się to w jego przypadku ze stałą rozłąką z rodziną. Myślę, że była jego główna motywacja do powrotu do Połańca. Życzę mu, żeby jego decyzja przyniosła mu satysfakcję.