- Ważne jest pytanie, kto reprezentuje prawicowy populizm oraz jakie ma on cele do osiągnięcia. Myślę, że cały czas aktualne jest to, co się wydarzyło w Europie począwszy od 2011 roku, czyli próby przekształcania modelu demokracji konstytucyjnej w model rządzenia większościowego, w którym naruszane są podstawowe normy dotyczące praworządności oraz poszanowania praw jednostki - mówił Adam Bodnar, minister sprawiedliwości.
Populizm odsuwa na bok wszystkie organy państwa
Adam Bodar podkreślił, że prawicowy populizm nie polega tylko i wyłącznie na tym, że głosi się hasła nośne, odwołujące się do kwestii określonych poglądów, bo stara się on też przekształcać instytucje i utrwalić sposób rządzenia w taki sposób, aby te wszystkie organy państwa, które stoją na straży praw i wolności, stoją na straży poszanowania wartości demokratycznych, były odsuwane na bok.
- W konsekwencji zagrożeniu ulegają te prawa, które dotyczą różnego rodzaju mniejszości. Zagrożeniu ulegają też oczywiście prawa kobiet, gdyż nie idzie to w parze z poglądami prawicowymi czy konserwatywnymi. Erozji mogą ulegać relacje państwo-kościół. Podważane jest także codzienne zaufanie do funkcjonowania instytucji na zasadzie, że skoro suweren zdecydował, iż mają być określone rządy, to znaczy, że ci którzy rządzą nie powinni mieć żadnych ograniczeń, aby prowadzić tego typu formę rządów - stwierdził Adam Bodnar.
Minister sprawiedliwości powiedział jeszcze, że prawicowy populizm w większym lub mniejszym stopniu oznacza flirt albo z nacjonalizmem albo z organizacjami czy grupami, które odwołują się do poglądów neofaszystowskich.
Prof. Radosław Markowski, politolog i socjolog z Centrum Studiów nad Demokracją podkreślił, że Europejczycy mają różne wizje demokracji. Zaznaczył, że umiarkowany populizm nie jest tak całkowicie obcy demokracji.
- W ostatniej dekadzie, paradoksalnie, wzrosło poparcie dla liberalnej demokracji. Ważne jest takie rozróżnienie. Populiści u władzy i populiści w opozycji to dwie różne rzeczy. Widać to np. we Włoszech - mówił prof. Radosław Markowski.
Z czego wynika rosnący w siłę niemiecki populizm?
Socjolożka Karolina Wigura zastanawiała się, z czego wynika rosnący w siłę populizm niemiecki.
- To jest to, co u nas. Bardzo charakterystyczna kombinacja czynników lokalnych i globalnych. Gdy chodzi o czynniki globalne, to jest zasadniczo niepewność co do swojego statusu. A więc kim jesteśmy? Co możemy osiągnąć ? I czy przypadkiem inni, młodsi stażem członkowie społeczeństwa nas nie wyprzedzają? To też problemy z tożsamością. I także pewien rodzaj bardzo szybkiej zmiany. Im szybsza zmiana, tym większe tendencje populistyczne. No i jest też mit o silnym człowieku, że przyjdzie i wszystko naprawi - mówiła Karolina Wigura.
Lokalne czynniki, które wymienia socjolożka, to przede wszystkim migracja z 2015 roku. Nieprzemyślana, źle przygotowana. Pojawił się strach przed nią, strach przed utratą tożsamości.
- W Polsce po 25 latach wolności wygrał PiS. Ja zawsze upatrywałam przyczyn wygrania wyborów przez PiS w tym, że po raz pierwszy zaczęto rozmawiać nie tylko o zaletach, ale też i o wadach transformacji. I na tym właśnie płynął polski populizm. Bardzo podobnie jest w Niemczech. To co prawda nie jest 25 lat, a 35 lat, ale to właśnie teraz jest tam najsilniejsza negatywna dyskusja o tym, jak Niemcy zostały zjednoczone. Nierówno zjednoczone, jak napisał w książce Steffen Mau. Ten software niemiecki jest stworzony po 1945 roku, a właściwie po 1965 roku. On opiera się o pewne wnioski wyciągnięte z przeszłości, które dzisiaj w globalnym świecie nie pasują. To napięcie produkuje właśnie popularność populistów, którzy udzielają szybkich, prostych i prawdopodobnie zupełnie niemożliwych do zrealizowania obietnic - stwierdziła Karolina Wigura.
Adam Balcer, dyrektor programowy Kolegium Europy Wschodniej podzielił skrajną prawicę na: mainstreamową, twardą, miękką, ekstremistyczną.
- Generalnie im są oni popularniejsi, tym mamy większy problem z wartościami fundamentalnymi, na których została zbudowana Unia Europejska - powiedział Adam Balcer, podając przykład Węgier.
Dlaczego konserwatyzm dał się porwać populistycznej prawicy?
- Nie jest tak, że są tylko te partie, są też i ich wyborcy. Głosują na nich. Warto zadać pytanie, dlaczego? Dlatego, że do pewnego stopnia kończy się świat, który znaliśmy na bardzo różnych poziomach. Od lat radykalnej zmianie ulega model rodziny. Zmianie ulega kościół, podejście do religii. Radykalnie zmienia się podejście do wolności osobistych i to nie od dzisiaj, a od zamachów na World Trade Center. Ludzie próbują się w tym odnaleźć i szukają prostych odpowiedzi i je otrzymują. Populiści mówią, że są w stanie to zatrzymać, odwrócić. Czy to jest prawda? Nie. Ale obietnica została złożona - mówił Tomasz Terlikowski, dziennikarz, filozof, publicysta.
Partnerem medialnym Europejskiego Forum Nowych Idei są „Strefa Biznesu” i „Dziennik Bałtycki”, należące do Polska Press Grupy - wydawcy m.in. ponad 500 serwisów miejskich skonsolidowanych pod marką NaszeMiasto.pl, ogólnopolskiego portalu informacyjnego i.pl, 22 serwisów i 20 dzienników regionalnych oraz serwisów e-commerce, branżowych i tematycznych, w tym: Strefaobrony.pl, Stronapodrozy.pl i Strefaedukacji.pl.
