Fame MMA usuwa z federacji Michała Barona. Wszystko przez oskarżenia Sylwestra Wardęgi. Ten na swoim kanale na YouTube opublikował film, w którym oskarża Stuu, czyli Stuarta Burtona o relacje z 13-letnią dziewczynką.
Fame MMA jest polską federacją. Organizuje walki z pogranicza boksu, kick-boxingu oraz MMA. Na ringu walczą celebryci, youtuberzy, raperzy, influencerzy oraz inne znane osoby.
Po filmie Michał Baron, czyli Boxdel został wykluczony z FAME MMA. Choć ten zaprzeczał wcześnie, jakoby wiedział o tym, czego dopuszczał się Stuu - to jednak opublikowano fragmenty rozmowy Boxdela z jedną z nieletnich dziewczynek.
Z tego powodu Fame MMA opublikowała oświadczenie.
”Jako prezes zarządu spółki zarządzającej Federacją FAME oświadczam, że Michał Baron został de facto wykluczony z bieżącej działalności Federacji w trybie natychmiastowym” – czytamy w opublikowanym tekście.
Choć federacja postanowiła natychmiastowo usunąć Michała Barona, ten zapewnia, że nigdy nie spotkał się z osobą poniżej 15. roku życia.
Fame MMA - na czym zarabia?
MMA to skrót od mixed martial arts. Chodzi o mieszane sztuki walki. Najbardziej znaną gwiazdą MMA w Polsce zdecydowanie jest Mariusz Pudzianowski. Zawodnicy otrzymują pieniądze za stoczenie walki. Część pieniędzy, które do nich trafia - pochodzi ze sprzedaży praw telewizyjnych.
Natomiast federacja Fame MMA zajmuje się walkami celebrytów, youtuberów, raperów i influencerów. Powstała w maju 2018 roku. Założyli ją Wojciech Gola, który brał udział w reality show „Warsaw Shore: Ekipa z Warszawy”, Rafał Pasternak, Krzysztof Rozpala oraz youtuber Michał Baron, który został teraz usunięty z federacji.
Już przez pierwsze pół roku po tym, jak federacja Fame MMA rozpoczęła swoją działalność - wypracowała 3,6 mln zł przychodów. Więcej, jak pół miliona złotych - to tylko zysk netto. W następnym roku zysk był już czterokrotnie wyższy.
Organizacja zarabia m.in. na sprzedaży biletów na gale. W ten sposób można oglądać walki na żywo w halach widowiskowych lub płacąc za transmisję internetową. I co ciekawe, organizatorzy nie narzekają na brak chętnych widzów.
W 2020 r. Paweł Svinarski, twórca kanału „Dla Pieniędzy” na YouTube podał informacje, że za walkę uczestnicy dostają od 100 do nawet 450 tys. zł. Walki czasami nie trwają nawet minuty.
