- Na swoim ostatnim kongresie PiS zapewniało, że udaje mu się realizować obietnice wyborcze bez podnoszenia kosztów życia mieszkańców. To bzdura i kłamstwo. Został wprowadzony podatek bankowy, handlowy, a za chwilę wzrosną opłaty za wodę. A środowym posiedzeniu Sejmu będziemy procedować paliwo plus. PiS chce podwyższyć ceny za paliwo o 25 groszy - mówi Krzysztof Truskolaski, podlaski poseł Nowoczesnej.
Nowa opłata paliwowa zapisana została w projekcie ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych. Przygotowała go grupa posłów PiS. Chcą, by fundusz był zasilany właśnie z paliwa. Proponowana stawka to 20 groszy (do tego trzeba doliczyć podatek VAT) z każdego litra. - To oznacza, że cena benzyny już niedługo wzrośnie o 25 groszy - podkreśla poseł Truskolaski. I wylicza, że średnio przeciętny Polak tankuje rocznie ok. 1300 litrów paliwa. Proponowana podwyższa będzie więc kosztować ok. 350 zł rocznie. - Ale nie tylko wzrośnie cena benzyny. Przecież ok. 10 proc. ceny każdego artykułu to koszty transportu. Po wprowadzeniu paliwa plus wszystkie ceny pójdą w górę - dodaje Krzysztof Truskolaski.
- Proszę przypomnieć, ile teraz kosztuje litr paliwa. Te 20 groszy to zaledwie kilka proc. ceny. Proszę pamiętać, że ostatnio mniej płacimy za paliwo. Taki jest trend także na rynkach światowych. Po drugie przełożenie tej niewielkiej podwyżki na inne ceny będzie, jeżeli w ogóle, to minimalne. Przecież koszty paliwa w cenach wszystkich produktów to ułamek procenta - mówi nam z kolei Dariusz Piontkowski, podlaski poseł PiS, który podpisał się pod projektem ustawy. - Uznaliśmy, że potrzebne są dodatkowe środki na budowę dróg krajowych i lokalnych. My też ubiegamy się o pieniądze na S19. Niektórzy politycy, którzy krytykują projekt, deklarowali przecież, że chcą budowy tej trasy - dodaje poseł Dariusz Piontkowski. Przypomina jednocześnie, że ciągle rozmawiamy o projekcie, a nie gotowej ustawie. Dlatego są jeszcze możliwe zmiany. Projekt może nie wejść w życie, mogą być korekty.
Nowego podatku na pewno nie poprze Platforma Obywatelska.
- Ta opłata to skandaliczna decyzja, złamanie obietnic przedwyborczych PiS-u, który przecież zapewniał, że nie będzie podnosił podatków. A ten uderzy we wszystkich obywateli - podkreśla Robert Tyszkiewicz poseł PO. Dodaje, że PiS powinien najpierw rozliczyć się z wydatkowania pieniędzy, które teraz znajdują się w funduszu drogowym, zanim sięgnie po kolejne miliony.
Zdaniem Krzysztofa Truskolaskiego pieniądze z nowej opłaty pójdą przede wszystkim na łatanie dziury budżetowej.
Opinia
Zbigniew Sulewski, z Centrum im. A. Smitha
Podatek paliwowy nie jest dobrym rozwiązaniem. Natomiast rządy już tak mają, że szukają pieniędzy u obywateli, jakby tu jeszcze parę złotych wyrwać. Nie po raz pierwszy. Kiedyś już mieliśmy podatek drogowy, który potem został włączony do akcyzy na paliwo. Opłata paliwowa została też wprowadzona za czasów rządu SLD. Teraz szykuje się kolejna taka opłata, którą odczujemy wszyscy, nie tylko poprzez ceny na stacjach paliw. Każdy towar musi być przywieziony. Transport potrzebuje paliwa. To oznacza, że drożeć będzie wszystko.
Pamiętajmy też, że od zapowiadanych 20 groszy od litra paliwa będzie jeszcze naliczany podatek VAT. I robi się nam 25 groszy. Zebrane pieniądze mają zasilać fundusze drogowe. To nie jest dobre rozwiązanie. Drogi lepiej finansować z budżetu państwa. Jak tworzymy kolejne fundusze, to do ich zarządzania potrzebni są kolejni urzędnicy, kolejne struktury. To rodzi koszty. Generalnie pieniądze wydawane bezpośrednio z budżetu, są wydawane efektywniej.
Zobacz też: