Spis treści
Inflacja spada, ale cel NBP wciąż nieosiągnięty
Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński ocenił podczas czwartkowej konferencji prasowej, że szczyt inflacji jest już za nami. Według niego dane potwierdzają, że dynamika cen w Polsce zaczęła się obniżać.
„Wszystko wskazuje na to, że inflacja minęła już swój szczyt” – powiedział Adam Glapiński.
Mimo tego optymistycznego tonu, prezes przypomniał, że celem NBP jest inflacja na poziomie 2,5 proc., a choć kierunek zmian jest dobry, potrzeba jeszcze czasu, by osiągnąć pełną stabilizację.
„Ale nasz cel to jest 2,5 proc., ale kierunek opadania jest już widoczny” – dodał prezes NBP.
Inflacja zbliży się do celu? NBP prognozuje 3,5 proc. w III kwartale
Glapiński przedstawił najnowsze projekcje dotyczące tempa wzrostu cen. Zgodnie z nimi inflacja w trzecim kwartale bieżącego roku może spaść w okolice 3,5 proc., czyli górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego banku centralnego.
„W trzecim kwartale dynamika cen, według naszej projekcji, powinna obniżyć się w pobliże 3,5 (proc. – PAP), w okolice już górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego” – stwierdził Glapiński.
Jak przypomniał, cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. z możliwym odchyleniem o 1 punkt procentowy w każdą stronę.
„To już się znajdzie w tym szerokim paśmie celu inflacyjnego, czyli o ponad 0,5 pkt. procentowego mniej, niż nam to wychodziło w marcowej projekcji” – zaznaczył prezes NBP.
Zagrożenia nadal obecne. Energetyka i presja płacowa pod lupą
Choć inflacja słabnie, prezes Glapiński zaznaczył, że nie oznacza to końca walki o stabilność cen. Podkreślił, że RPP nadal obserwuje czynniki mogące wywołać presję inflacyjną – w szczególności ceny energii i sytuację na rynku pracy.
„Nie oznacza to jednak, że walka o trwałe obniżenie inflacji została zakończona” – podkreślił Glapiński.
Zwrócił uwagę na ryzyko związane z możliwym zniesieniem ochrony przed podwyżkami cen energii. Taki ruch – nawet jeśli ograniczony – może odbić się na inflacji.
„Dodał, że są czynniki, które mogą to utrudniać. Wskazał m.in. na obawę o stabilność cen energii. Jak powiedział, zniesienie ochrony przed jej podwyżkami może spowodować niewielki wzrost inflacji.”
Z drugiej strony, osłabienie globalnej koniunktury może działać hamująco na ceny surowców energetycznych, co może złagodzić ewentualny wzrost cen dla konsumentów.
„Dodał też, że dla odbiorców energii ceny nie muszą wzrosnąć, ponieważ ceny surowców energetycznych będą niższe ze względu na słabszą koniunkturę.”
