Gdzie ci inwestorzy na terenach dawnej cukrowni - dopytują mieszkańcy i radni Wielunia. Okazuje się, że gmina wciąż ma związane ręce, bo ministerstwo nie podjęło jeszcze decyzji w sprawie włączenia terenu do Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
- Bez tego nie możemy ogłaszać przetargów - mówi burmistrz Paweł Okrasa.
Temat został poruszony podczas ostatniej w czerwcu sesji Rady Miejskiej przy okazji udzielania burmistrzowi absolutorium za wykonanie budżetu za 2015 r. Radni nie mieli większych uwag co do realizacji ubiegłorocznego budżetu. Pojawiły się natomiast zarzuty związane z byłą cukrownią. Zniecierpliwieni rajcy domagają się konkretów.
Minęło osiem miesięcy od zakupu cukrowni, a nie sprzedano jeszcze ani jednego metra kwadratowego terenu potencjalnym inwestorom. Czy gmina zrealizuje zakładane w tegorocznym budżecie dochody z tego tytułu?
- drążył radny Robert Duda.
Przypomnijmy, że uchwały w sprawie nabycia prawie 32 ha terenów w rejonie ul. Długosza i Jagiełły oraz zaciągnięcia 12 mln zł kredytu na ten cel radni podjęli w październiku.
Działo się to pod presją czasu, żeby nie zaprzepaścić szansy na ściągnięcie do miasta koncernu Neapco. Producent podzespołów samochodowych ogłosił zamiary przeniesienia produkcji z Praszki do Wielunia albo Olesna. Do dziś oficjalnie nie wiadomo, co zrobi Neapco.
Więcej czytaj o tym tu: Czy amerykański koncern motoryzacyjny przeniesie fabryki do Wielunia? Niemcy zaniepokojeni
Jednym z warunków, jakie musiała spełnić gmina, jest włączenie terenów inwestycyjnych do Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Burmistrz mówił publicznie, że formalności zostaną dopięte najpóźniej w czerwcu. Okazuje się, że były to twierdzenia na wyrost.
Temat utknął w Ministerstwie Rozwoju. Aktualnie Paweł Okrasa nie chce już mówić o terminach.
Nie mamy wpływu na termin wydania rozporządzenia, tym bardziej że w kolejce czeka masa innych samorządów Dopiero w momencie, kiedy grunty staną się częścią ŁSSE, będziemy ogłaszać przetargi na ich sprzedaż. Mówienie teraz o jakimkolwiek inwestorze jest przedwczesne. Proszę o cierpliwość
- mówi burmistrz.
Szef ratusza zapewnia, że jest spokojny o to, że teren zostanie właściwie zagospodarowany, to znaczy pod kątem tworzenia miejsc pracy. Pojawił się problem z włączeniem do ŁSSE całego 32-hektarowego areału. W planie zagospodarowania przestrzennego tylko nieco ponad 21 ha jest przeznaczone pod działalność przemysłową. Nad pozostałymi terenami dopiero pracują planiści.
- Początkowo urzędnicy ministerstwa chcieli włączyć do strefy tylko tereny P-U. Natomiast po spotkaniu z wiceministrem rozwoju Jerzym Kwiecińskim i krótkiej rozmowie z wicepremierem Mateuszem Morawieckim, wydaje się, że pójdą nam na rękę - uważa burmistrz Okrasa.
W budżecie na 2016 r. zapisano wpływy ze sprzedaży części dawnej cukrowni na poziomie 5 mln zł. Tyle też wynosi tegoroczna rata kredytu zaciągniętego na zakup tych terenów.
Burmistrz przyznaje, że może być kłopot ze zbilansowaniem budżetu. Tak się stanie, jeśli tereny nie zostaną objęte statusem ŁSSE w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.
- Jeżeli do końca wakacji zostaną włączone do strefy, to zrealizujemy dochody, nawet w większej mierze, niż zakładamy - przewiduje Okrasa.
Nie powiedział jednak, jak zamierza załatać ewentualną 5-milionową dziurę w budżecie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
