Wyrok zapadł 15 grudnia ub. roku na posiedzeniu niejawnym. Skargę na sanepid złożył mężczyzna o inicjałach Ł. Z., właściciel restauracji pod Krakowem skontrolowany po anonimie jaki 16 stycznia 2021 r. wpłynął do sanepidu, iż restaurator w lokalu, mimo zakazów, serwuje posiłki z możliwością zjedzenia na miejscu. Kontrola sanepidu potwierdziła, że dania spożywane były na miejscu, a kelnerzy przyjmowali zamówienia i podawali posiłki do stolików. Do anonimu informacji dołączono trzy zrzuty ekranu z komórki.
W anonimowej wiadomości była też informacja, że restaurator planuje taką działalność także kolejnego dnia. Dlatego już 17 stycznia 2021 r. była u niego policja Funkcjonariusze w trakcie kontroli ustalili, że wewnątrz obiektu przy stolikach znajdowała się duża liczba osób spożywających posiłki, ponadto przed drzwiami były osoby oczekujące na wejście, a na parkingu przyległym bezpośrednio do obiektu duża liczba pojazdów. Również w dniu 18 stycznia 2021 r. funkcjonariusz policji sporządził notatkę, z której wynika że i w tym dniu w restauracji goście spożywali posiłki na miejscu. Spisano 32 klientów lokalu.
Sanepid nałożył na restauratora maksymalną karę 30 tys. zł za niezastosowanie się do obowiązku czasowego ograniczenia prowadzenia działalności. Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności.
Mężczyzna złożył skargę odwoławczą do Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego, osobiście przyjechał tam na rozmowę w kwietniu 2021 r. i przyznał, że dalej prowadzi restaurację i nieprzerwanie od stycznia serwuje posiłki klientom. Przyznał, że wie, iż są ograniczenia i zakazy, ale jego zdaniem wprowadzone niekonstytucyjnie, bo kiedy prowadził działalność gospodarczą nie obowiązywał żaden ze stanów nadzwyczajnych.
Sanepid w II instancji obniżył mu karę do 25 tys. zł, uwzględnił przy tym warunki osobiste restauratora, czyli że ma na utrzymaniu syna, partnerkę oraz rodziców z którymi wspólnie mieszka, a także stan zdrowia przedsiębiorcy i koszty związane z jego leczeniem.
Mężczyzna przedstawił też bilans działalności gospodarczej za miesiące styczeń-kwiecień 2021 r. (dochód 412 688 zł) oraz bilansu działalności gospodarczej za rok 2020 r. (dochód 506 037 zł).
Restaurator odwołał się do WSA w Krakowie i tu sprawę wygrał. Sąd zauważył, że skarga zasługuje na uwzględnienie, bo podjęte przez sanepid decyzje zostały wydane z naruszeniem prawa skutkującym ich uchyleniem.
Zdaniem WSA analiza wskazanych uregulowań prawnych doprowadziła do stwierdzenia, że obowiązujące w dacie wydania decyzji rozporządzenia Rady Ministrów w związku z wystąpieniem stanu epidemii zostały wydane z naruszeniem zasad prawa.
Zgodzić się należy, pisze sąd, ze stanowiskiem organów inspekcji sanitarnej, że oceniane zakazy, nakazy i ograniczenia można uznać za uzasadnione z punktu widzenia walki z pandemią, jednakże tryb ich wprowadzenia doprowadził do naruszenia podstawowych standardów konstytucyjnych w zakresie praw i wolności.
Warunkiem konstytucyjnym, zauważa WSA, umożliwiającym ingerencję w istotę wolności działalności gospodarczej jest uczynienie tego w jednym ze stanów nadzwyczajnych opisanym w Konstytucji RP. W sytuacji, gdy nie doszło do wprowadzenia któregokolwiek z wymienionych stanów nadzwyczajnych, żaden organ państwowy nie powinien wkraczać w materię stanowiącą istotę wolności działalności gospodarczej.
Mając na uwadze powyższe Sąd stwierdził, że orzekające w niniejszej sprawie organy inspekcji sanitarnej nie miały prawnej podstawy do nałożenia kary pieniężnej za sprzeniewierzenie się obowiązkowi czasowego ograniczenia określonych zakresów działalności przedsiębiorców.
FLESZ - Wyższe mandaty działają. Kierowcy jeżdżą wolniej
