W nocy z 21 na 22 grudnia wprowadzony został zakaz lotów do Wielkiej Brytanii i Irlandii północnej w związku z rozprzestrzenianiem się tam nowego szczepu koronawirusa, oznaczonego jako VUI-202012/01.
Nowa odmiana wirusa ma cechy, których poprzednie nie posiadały: w szybkim tempie zastępuje inne wersje wirusa i posiada mutacje, które zwiększają zdolność wirusa do zakażania komórek.
Władze Litwy, Łotwy i Estonii wstrzymały w poniedziałek rano pasażerskie połączenia lotnicze z Wielką Brytanią. Zakaz będzie obowiązywał od 31 grudnia. Holandia, Belgia, Włochy i Austria już wprowadziły zakaz ruchu pasażerskiego z Wielką Brytanią.
Szef KPRM pytany w TVN24 w porannej "Rozmowie Piaseckiego", czy wprowadzenie zakazu lotów do Wielkiej Brytanii dopiero w nocy z poniedziałku na wtorek stwierdził, że "możemy prowadzić takie dywagacje, natomiast my ważyliśmy pewne racje". - To była wypadkowa różnych przesłanek, które ostatecznie spowodowały, że rząd podjął taką, a nie inną decyzję o ograniczeniu lotów wczoraj - tłumaczył.
Największy polski przewoźnik wysłał do Wielkiej Brytanii swoje największe maszyny, czyli Dreamlinery, które na swój pokład mogą zabrać niemal 300 pasażerów. - Cóż, wszyscy popełniamy błędy. Tę decyzję spółki też w tej kategorii traktuję - odpowiedział Dworczyk.
