Minister Jacek Sasin punktuje opozycję w sprawie prognoz dotyczących cen paliw. Przypomina też straszenie brakiem gazu i węgla

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Tanie tankowanie w Polsce staje się powoli tematem numer jeden
Tanie tankowanie w Polsce staje się powoli tematem numer jeden 123rf.com/profile_ilfede
Wokół niskich cen na polskich stacjach zaczyna się robić naprawdę gorąco. Odkąd w weekend ceny ropy i benzyny zeszły poniżej 6 zł za litr, więcej niż o szansach związanych z tanim tankowaniem zaczyna się mówić o polityce. Na razie w jednej ze spraw dotyczących Orlenu wypowiedziała się Komisja Europejska. Nie każdy będzie zadowolony.

Spis treści

Wygląda na to, że przez kampanię wyborczą mało kogo interesuje już, dlaczego w Polsce możemy cieszyć się niskimi cenami paliw, mimo że Moskwa zrobiła dużo, by polscy kierowcy zostawiali na stacjach fortunę. W kąt odeszły też wyliczenia ekonomistów mówiące o tym, że za sprawą tańszego tankowania możliwe będzie wreszcie mocniejsze zduszenie inflacji, i to pomimo decyzji Rady Polityki Pieniężnej w sprawie zdecydowanej obniżki stóp procentowych.

Miało nie być ani gazu ani węgla, czyli mocny wpis polityka

W nocnym wpisie na portalu X (dawny Twitter) Minister Aktywów Państwowych, Jacek Sasin najprawdopodobniej w reakcji na pojawiającą się krytykę opozycji, w związku z topniejącymi cenami paliw na polskich stacjach, w okresie przedwyborczym przypomniał swym politycznym oponentom, czym straszyli jeszcze niedawno i co z tego się potwierdziło.

– Kilka miesięcy temu Platforma straszyła, że nie będzie gazu, węgla, a paliwo będzie po 15 złotych. Tak się nie stało. Teraz, gdy Polacy mogą kupować taniej benzynę też im się nie podoba. Może, jak zwykle, poskarżcie się na Polskę Ursuli van der Leyen – pytał retorycznie minister Jacek Sasin.

Co z donosem na Polskę? Na razie Bruksela przyklepała kolejną transakcję Orlenu

Gdyby doszło do donosu na Polskę do Komisji Europejskiej, to Bruksela musiałaby zbadać polski rynek pod kątem ewentualnych naruszeń zasad konkurencji. Chodzi m.in. o sztuczne zaniżanie cen. Gdyby do takich wniosków doszli urzędnicy, to kolejnym krokiem KE byłoby wszczęcie postępowania prawnego, a w dalszej kolejności nałożenie kar na przedsiębiorstwa lub na państwo członkowskie. Póki co Bruksela nie poinformowała oficjalnie o wszczęciu takiego postępowania przeciw Polsce. Co więcej, właśnie opublikowała oświadczenie, zgodnie z którym nie zgłasza zastrzeżeń do przejęcia przez koncern multienergetyczny Orlen od austriackiej firmy Doppler jej spółki Doppler Energie, operatora 266 stacji paliw działających w Austrii pod marką Turmöl.

Eksperci dziwią się sporom o tanie paliwo. Nie tylko u nas jest tanio

Awantura polityczna o niskie ceny na polskich stacjach paliw może budzić zdziwienie niektórych polskich ekspertów. Czołowi ekonomiści zgodnie przyznają, że obniżenie cen paliw, jest możliwe, nawet w sytuacji mniejszej podaży surowca na rynku.

Również w dzisiejszym specjalnym komentarzu finansista Juliusz Bolek przypomina, że cena paliw na stacji benzynowej jest uzależniona od bardzo wielu czynników, z których cena kursu paliw płynnych, na giełdach światowych, ma tylko częściowy wpływ.

– Duże znaczenie dla ceny paliw mają koszty, po jakich zostały zakontraktowane surowce. Zależą od momentu zakupu i od wielkości wolumenu. Dochodzą do tego marże i różne podatki oraz koszty transportu i przetworzenia. Osobom, które tego wszystkiego nie wiedzą, raczej nie powinny o tym dyskutować – podkreśla przewodniczący Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu Juliusz Bolek.

Mieszkańcy tych państw cieszą się porównywalnymi cenami paliw, jak w Polsce

Finansista zwraca też uwagę na to, że każdy podmiot gospodarczy ma prawo stosować własną politykę cenową. Może ona wypływać również ze strategii marketingowej i z wielu innych uwarunkowań – wyjaśnia. – Prawdę mówiąc: nie przypominam sobie, aby niska cena paliw płynnych była tak bardzo kontrowersyjna. Można zrozumieć brak zadowolenia, kiedy ceny były wysokie, ale kiedy są niskie, twierdzenie, że są za niskie, wydaje się co najmniej dziwne. Zresztą są niewiele niższe niż w Bułgarii, a wyższe niż na przykład na Malcie.

– Być może należy się zastanowić, dlaczego w zachodniej Europie ceny są takie wysokie. Może są nierynkowe? Albo w ten sposób chce się przekonać kierowców do poruszania się pojazdami elektrycznymi – zastanawia się Bolek.

Ekspert podkreśla też, że dużo w tej dyskusji spekulacji i emocji, a mało konkretów. Na takim poziomie debaty jest to bardziej bliskie obszarowi legend miejskich, niż ekonomii – podsumowuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu