Moda na kupowanie używanych rzeczy staje się powszechna. Kupno używanych komputerów wymusiła zdalna nauka - gdzie je kupujemy?

OPRAC.:
Zbigniew Biskupski
Zbigniew Biskupski
W ostatnich latach obserwujemy znaczący wzrost zainteresowania sprzętem poleasingowym. To korzystne rozwiązanie nie tylko dla małych firm i studentów, ale również dla zwykłych konsumentów. Różnice parametrów między nowym, a nawet kilkuletnim sprzętem są tak na prawdę żadne. Widoczne są natomiast znaczące różnice w ich cenach. Dlatego wybierając sprzęt z drugiej ręki, w podobnym budżecie można kupić laptop, czy telefon o kilka klas lepszy
W ostatnich latach obserwujemy znaczący wzrost zainteresowania sprzętem poleasingowym. To korzystne rozwiązanie nie tylko dla małych firm i studentów, ale również dla zwykłych konsumentów. Różnice parametrów między nowym, a nawet kilkuletnim sprzętem są tak na prawdę żadne. Widoczne są natomiast znaczące różnice w ich cenach. Dlatego wybierając sprzęt z drugiej ręki, w podobnym budżecie można kupić laptop, czy telefon o kilka klas lepszy Łukasz Kaczanowski/Polska Press
Popyt i podaż używanych rzeczy zbudowały już całkiem solidny trend w handlu - zarówno stacjonarnym, jak i w sieci gdzie przybywa platform typu marketplace, na których można kupić i sprzedać niemal wszystko. Duży popyt ostatnio zapanował na używane komputery i związane z nimi sprzęty. Zamknięcie szkół z powodu pandemii koronawirusa zapoczątkowało wśród dzieci naukę z domu. Sytuacja ta dość dużo zmieniła w potrzebach związanych ze sprzętem elektronicznym. O ile przy klasycznym systemie edukacji ilość niezbędnych urządzeń do nauki można minimalizować, tak przy edukacji zdalnej oraz obowiązkowej kwarantannie okazuje się, że laptop, słuchawki czy czy kamera internetowa są wręcz niezbędne.

Niepewność związana z widmem czwartej fali pandemii zachęca Polaków do przygotowania się na możliwe scenariusze. Inwestujemy coraz więcej w zakup sprzętu elektronicznego niezbędnego w zdalnej nauce i pracy. Jak zatem przygotować się do trybu zdalnego bez rujnowania domowego budżetu?

Tryb zdalny wymusza zmiany

Zamknięcie szkół z powodu pandemii koronawirusa zapoczątkowało wśród dzieci naukę z domu. Sytuacja ta dość dużo zmieniła w potrzebach związanych ze sprzętem elektronicznym. O ile przy klasycznym systemie edukacji ilość niezbędnych urządzeń do nauki można minimalizować, tak przy edukacji zdalnej oraz obowiązkowej kwarantannie okazuje się, że laptop, słuchawki czy czy kamera internetowa są wręcz niezbędne. Już wiosną, kiedy szkoły pierwszy raz weszły w tryb nauki zdalnej, okazało się, że w wielu domach brakuje koniecznego sprzętu do nauki.

Wg danych GUS 80. proc. polskich gospodarstw domowych miało w 2019 r. przynajmniej jeden komputer. W realiach pracy i nauki zdalnej to jednak często za mało.

Coraz częściej kupujemy używany sprzęt

Duży ciężar ekonomiczny wprowadzenia nauki zdalnej spadł na rodziców, którzy byli zmuszeni do inwestycji w sprzęt elektroniczny potrzebny w codziennej pracy i nauce. Inflacja i rosnące ceny ze względu na pandemie i problemy producentów elektroniki nie pomagają - wielu Polaków nie stać na wydatek kilku tysięcy złotych na nowy sprzęt. Nie dziwi zatem rosnący odsetek osób sięgających po używany sprzęt. Potwierdzają to badania przeprowadzone przez markę Allegro. Wynika z nich, że coraz częściej kupujemy produkty z drugiej ręki, dominują przy tym transakcje związane właśnie z elektroniką.

Coraz popularniejsze jest korzystanie z usług profesjonalnych sklepów z elektroniką, w których dominuje sprzęt poleasingowy. Taką działalność prowadzi między innymi firma AMSO.pl, specjalizująca się w sprzedaży poleasingowego sprzętu elektronicznego.

W ostatnich latach obserwujemy znaczący wzrost zainteresowania sprzętem poleasingowym. To korzystne rozwiązanie nie tylko dla małych firm i studentów, ale również dla zwykłych konsumentów. Różnice parametrów między nowym, a nawet kilkuletnim sprzętem są tak na prawdę żadne. Widoczne są natomiast znaczące różnice w ich cenach. Dlatego wybierając sprzęt z drugiej ręki, w podobnym budżecie można kupić laptop, czy telefon o kilka klas lepszy” dodaje Mateusz Kwiecień z AMSO.pl.

Jak wynika z danych Ministerstwa Edukacji, tylko w zakresie wsparcia informatycznego rząd wydał już około pół miliarda złotych, kolejne około 300 milionów złotych trafiło bezpośrednio do nauczycieli inwestujących w sprzęt. Zdecydowanie większe wydatki poniosły osoby prywatne i przedsiębiorcy. Jak widać na szczęście istnieje alternatywa dla zakupu drogiego sprzętu.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu