Nawet w czasie kryzysu dobra kondycja rynku najmu nie chroni przed spadkami cen mieszkań

Bartosz Turek, HRE Investments/ AIP
Inwestowanie w lokale na wynajem jest w miarę bezpieczne jedynie bez nadmiernego korzystania z kredytów hipotecznych i przy założeniu inwestycji co najmniej na 5 lat.
Inwestowanie w lokale na wynajem jest w miarę bezpieczne jedynie bez nadmiernego korzystania z kredytów hipotecznych i przy założeniu inwestycji co najmniej na 5 lat. Andrzej Banas / Polska Press
Sektor wynajmu mieszkań miał się relatywnie dobrze w trakcie ostatniego kryzysu. Powód był prosty. Gdy banki zakręciły kurki z kredytami, przybyło lokatorów chętnych na najem mieszkań. To dobra wiadomość dla wszystkich, którzy w mieszkania inwestują w sposób długoterminowy, a nie spekulacyjny.

Ostatni kryzys, którego symbolicznym początkiem był upadek banku inwestycyjnego Lehman Brothers (wrzesień 2008 roku), niesie za sobą ważną lekcję dla inwestorów. Choć doszło do wyraźnego spadku cen nieruchomości w bardzo wielu krajach, to osoby, które podchodziły do inwestowania w sposób zachowawczy, mogły przejść ten kryzys suchą stopą. To potwierdza, że nieruchomości potrafią być defensywnymi aktywami szczególnie docenianymi w niepewnych czasach.

Mniej kupujących, to więcej najemców

Okazuje się bowiem, że na przykład w wyniku załamania na rynku kredytów w Stanach doszło do wyraźnego spadku cen domów, ale czynsze najmu wrosły. W latach 2007 – 2011 ceny domów w największych miastach spadły bowiem o prawie 23 proc., a czynsze wynajmu, nie zważając na zawirowania rynkowe, statecznie rosły – łącznie o ponad 8 proc. Powód?

Gdy banki zakręcają kurki z kredytami, a na rynku pracy sytuacja się pogarsza, to dla coraz większego grona osób właśnie najem staje się rozwiązaniem pierwszego wyboru. I tak we wspomnianym okresie liczba wynajmowanych nieruchomości wzrosła w USA z 36 milionów do prawie 43 milionów.

Rynek najmu w trzy lata niemal się podwoił

W Polsce aż tak obszerne dane nie są niestety dostępne. Nie zmienia to jednak faktu, że na przykład Eurostat w interesujących nas latach pokazywał bardzo duży wzrost liczby najemców. Jeszcze w 2009 roku z najmu na zasadach rynkowych korzystało tylko 2,2 proc. Polaków, ale już w trzy lata później było to prawie dwa razy więcej (4 proc. społeczeństwa).

Warto przy tym podkreślić też relatywną stabilność poziomu czynszów zarówno w okresie wzrostów – przed kryzysem, jak i spadków w jego trakcie. I tak na przykład w Warszawie ostatnie spowolnienia na rynku mieszkaniowym możemy łączyć z chwilowym 10-15-proc. spadkiem czynszów wynajmu mieszkań, który zaczął się po tej korekcie mieliśmy do czynienia z sezonowymi podwyżkami czynszów, a mniej więcej pod koniec 2012 roku wrócił wyraźny trend wzrostowy – wynika z danych banku centralnego.

Dla porównania w wyniku ostatniego spowolnienia średnia wartość stołecznego mieszkania spadła ze szczytowego poziomu pod koniec 2007 roku o około 20 proc., a spadki trwały prawie 6 lat (do połowy 2013 roku) - wynika z indeksu hedonicznego, w którym bank centralny uwzględnia nie tylko ceny transakcyjne, ale też jakość sprzedawanych lokali. Czynsze w okresie kryzysowym spadały w mniejszym zakresie i znacznie szybciej zaczęły rosnąć niż ceny mieszkań. Tak przynajmniej wynika z krótkiej kilkunastoletniej historii danych zbieranych przez rodzimy bank centralny.

Nie przesadzaj z kredytem

Oczywiście wspomniane mechanizmy mogą cieszyć inwestorów długoterminowych. Gorzej jest z osobami, które kupują mieszkania z nadmiernym wykorzystaniem kredytu hipotecznego w sposób spekulacyjny – krótkoterminowy. Nawet w czasie kryzysu dobra kondycja rynku najmu nie chroni przed spadkami cen mieszkań. Jeśli więc ktoś w niespokojnych czasach będzie zmuszony zrezygnować ze stabilnych dochodów z wynajmu i zdecyduje się na sprzedaż nieruchomości, to może otrzymać za mieszkanie mniej niż na nie wydał. Między innymi dlatego inwestowanie w lokale na wynajem jest w miarę bezpieczne jedynie bez nadmiernego korzystania z kredytów hipotecznych i przy założeniu inwestycji co najmniej na 5 lat.

Kryzys kryzysowi nierówny

Dla porządku należy też dodać, że dostępne dane pokazują, że w historii USA jeden kryzys był na tyle druzgocący w skutkach, że źle wspominają go nawet właściciele mieszkań na wynajem. Był to wielki kryzys lat 30-tych. Wtedy w latach 1929-1933 ceny mieszkań spadły o ponad 30 proc., a fatalna sytuacja finansowa gospodarstw domowych (ponad 30 proc. bezrobocia, podobny spadek dochodów rozporządzalnych i spadek produkcji przemysłowej o połowę) doprowadził również do spadku poziomu czynszów w badanym okresie o 35 proc. - wynika z danych rezerwy federalnej i indeksu Case Shiller. W obu przypadkach mówimy o danych w ujęciu nominalnym, a więc bez korekty o indeksy zmian cen (w tamtym czasie mieliśmy w USA do czynienia z deflacją).

Obejrzyj wideo:

Epidemia koronawirusa w Polsce to także wyzwanie dla pracodawców. Rekrutacje przeprowadzane są zdalnie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polska istotnym graczem w sektorze offshore

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu