Indywidualne Konto Emerytalne (IKE) i Indywidualne Kontro Zabezpieczenie Emerytalnego (IKZE) to produkty w ramach III filaru emerytalnego. III filar to jedyna dobrowolna i w pełni prywatna część systemu emerytalnego. Środki, które tam odkładamy są w całości nasze i możemy nimi dowolnie dysponować (w przeciwieństwie do tych w ZUS i OFE). Oba konta są zwolnione z podatku od zysków kapitałowych („podatku Belki”), a pieniądze na nich odłożone nasi bliscy odziedziczą bez podatku od spadku i darowizn.
Na plus IKE
Główną zaletą IKE jest dużo większy roczny limit wpłat. W tym roku to prawie 13 tys. zł, podczas gdy w IKZE to jedynie trochę ponad 5 tys. zł. Ale w IKZE mamy inną zaletę – możliwość corocznego odliczania wpłat od podatku. W 2017 r. możemy zmniejszyć swój podatek nawet o 1600 zł (w zależności od skali podatkowej według jakiej się rozliczamy). Kolejną różnicą jest podatek przy wypłacie. W IKE nie ma żadnego, natomiast w IKZE zapłacimy ryczałtowo 10proc. podatku od całości.
Transfer z OFE na IKZE – diabeł będzie tkwił w szczegółach
Przeciętny Polak ma odłożone w OFE średnio prawie 10 tys. zł. Zgodnie z planami rządu, 75proc. tych środków ma trafić na IKZE, a pozostałe 25proc. do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Oznacza to, że średnia wysokość transferu z OFE do IKZE będzie większa niż roczny limit wpłat na IKZE.
W przypadku przeniesienia środków z OFE do IKE sprawa byłaby dosyć prosta. Nie mielibyśmy możliwości odliczenia tych środków od podatku, ale też nie zapłacilibyśmy żadnego podatku przy wypłacie.
Czytaj też:
Już można uwolnić się od składania rocznego PIT, zrobi to urząd. Sprawdź jak to zrobić
A jak będzie w przypadku przeniesienia środków na IKZE? Czy będziemy mogli wszystkie środki odliczyć od dochodu? Jeśli nie, to czy będziemy musieli od tych środków zapłacić podatek ryczałtowy (10 proc.) przy wypłacie? Na te pytania jeszcze nie znamy odpowiedzi, ale zapewne autorzy zmian w systemie emerytalnym zdają sobie sprawę z konieczności uregulowania tych kwestii. Im wcześniej to nastąpi, tym więcej czasu Polacy będą mieli na przygotowanie się do nachodzących zmian.
Waldemar Wołos, dyrektor Departamentu Rozwoju Nowych Produktów Union Investment TFI
