Ostatnie zakupy w bydgoskiej „Śnieżce”

Jolanta [email protected]
Klienci ubolewają, że sklep „Śnieżka” zniknie.  Jest  już jednym z nielicznych, które na ul. Gdańskiej są „od zawsze”. Na zdjęciu od lewej: Lidia Łabędź, Halina Olędzka (właścicielka) i Wanda Rogulska.
Klienci ubolewają, że sklep „Śnieżka” zniknie. Jest już jednym z nielicznych, które na ul. Gdańskiej są „od zawsze”. Na zdjęciu od lewej: Lidia Łabędź, Halina Olędzka (właścicielka) i Wanda Rogulska. Fot. Jolanta Zielazna
Właścicielka kolejnego, od dawna istniejącego w centrum sklepu, rezygnuje. Dobijają ją opłaty

W piątek w ciągu godziny przez sklep „Śnieżka” przy ul. Gdańskiej przewinęło się kilkadziesiąt osób. Pytali, czy ta kartka w oknie to nie żart?! Od kilku dni w oknie wisi informacja, że sklep będzie istniał tylko do końca sierpnia. Później te wyroby będzie można kupić w Nakle.

W „Śnieżce” od lat kupuje się pościel, ręczniki, kołdry, poduszki. Sklep jest w tym miejscu „od zawsze”, jak tylko sięgnąć pamięcią. Dlaczego nagle się likwiduje?!

Dobrzy znajomi

Stali klienci są oburzeni. - Jak ADM, który jest spółką miejską, może nie dbać o interes ulicy, tylko o pieniądze? - irytowała się Melita Młynarska. - Sklepy znikają i my, klienci, zmuszeni jesteśmy chodzić do marketów, a nie każdemu to odpowiada.

Wiele starszych osób traktuje ekspedientki jak dobrych znajomych. Te zaś dobrze znają gusta stałych klientów. Wiedzą, kto lubi pościel z kory, a kto nie jest zwolennikiem jerseyu, w jakiej gustuje kolorystyce. Klienci są zżyci ze sprzedawczyniami, a one z nimi. Nieraz wysłuchują zwierzeń, problemów.

Niestety, prawda jest niewesoła. Po 31 sierpnia „Śnieżka zniknie z ul. Gdańskiej 31.

Długi staż sklepu i pracy

Jak długo sklep z pościelą „Śnieżka” istnieje przy ul. Gdańskiej? - Co najmniej od 1959-60 roku - zapewnia Wanda Rogulska, jedna ze sprzedawczyń. Pamięta doskonale, wtedy była uczennicą w szkole handlowej, którą kierował dyr. Witek. Szkoła mieściła się na parterze liceum przy pl. Wolności. Gdy po lekcjach miała wolną chwilę - spacerowała ówczesnymi Alejami ! Maja, bo tak się wtedy ulica nazywała. Podziwiała wystawy w Delikatesach na rogu pl. Wolności, adamasowe obrusy właśnie w „Śnieżce”. Nie sądziła, że będzie tu pracować.

A pracuje w „Śnieżce” od 1995 roku, wtedy była już na emeryturze. Czyli mija 21 lat, teraz pracuje na pół etatu. Pani Wandzia ma rzadko spotykany 55-letni staż pracy. Najpierw wiele lat pracowała w „Społem”, później była kierowniczką „Peweksu” przy Gdańskiej, następnie przy Focha.

Druga sprzedawczyni, Lidia Łabędź, w „Śnieżce” pracuje od 1980 roku. Przyszła tu z „Tęczy” na Szwederowie. Wcześniej nie pracowała w handlu. Od lat jest na emeryturze, ale ani myśli siedzieć w domu. Teraz też nie zamierza nie pracować, choć w pracy zleciały jej 44 lata.

Dlaczego Śnieżka się likwiduje? Mówiąc najkrócej - koszty są za wysokie. - Sklep jest dla nas za duży, ma 153 m kw. - wyjaśnia Halina Olędzka, właścicielka. - Rozmawiałam w ADM, żeby lokal zmniejszyć. Z tyłu kiedyś było mieszkanie, jest oddzielne wejście. My nie potrzebujemy takiej powierzchni. Ogrzewanie mamy gazowe. Ale ADM się nie zgodził.

Halina Olędzka właścicielką „Śnieżki” jest od dwóch lat, wcześniej prowadziła ją wspólnie z panią, która zrezygnowała mając 75 lat.

Dlaczego znikają

Dwa lata temu warzywniak na rogu Gdańskiej i Śniadeckich zamknął Henryk Pulchny. Prowadził go od 1989 r., też nie dał rady z czynszem. Wcześniej interes zwinęły delikatesy rybne Chwiałkowskich.

W centrum co i rusz coś zasiedziałego znika z krajobrazu miasta. Dlaczego tak się dzieje? Czy tylko markety i centra handlowe są temu winne?

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ostatnie zakupy w bydgoskiej „Śnieżce” - Gazeta Pomorska

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu