Minister Obrony Narodowej wyliczał umowy, jakie skarżyskie Mesko podpisywało między innymi z kilkoma generałami.
Szef Solidarności w skarżyskiej fabryce i członek władz krajowych związku Stanisław Głowacki komentując wypowiedź Macierewicza przyznał, że wykorzystywanie wojskowych wysokiej rangi do zawierania kontraktów i nawiązywania kontaktów z innymi armiami to w tej branży normalna rzecz. Podkreślał, że Waldemar Skowron, prezes Mesko jest w jego ocenie dobrym menagerem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Awantura wokół skarżyskiego Mesko. Minister Macierewicz mówi o rozdawaniu kasy "swoim"
Tymczasem oświadczenie wydały władze Polskiej Grupy Zbrojeniowej, w skład której wchodzi skarżyski zakład amunicyjny. Ton jest kategoryczny. Czytamy – „W związku z nieprawidłowościami, do jakich dochodziło w spółkach należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej za czasów rządów koalicji PO – PSL, ujawnionymi w toku prac kontrolnych, a przedstawionymi 4 października na posiedzeniu Sejmowej Komisji Obrony Narodowej przez ścisłe kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Zarząd Polskiej Grupy Zbrojeniowej w osobach - Prezes Zarządu PGZ Spółka Akcyjna Arkadiusz Siwko i Członek Zarządu PGZ Spółka Akcyjna Maciej Lew - Mirski, w trybie natychmiastowym podjął stosowne działania, mające na celu dalsze wyjaśnienie powyższych sytuacji. Zarządy Spółek zostały zobowiązane do złożenia szczegółowych wyjaśnień w przedmiocie ujawnionych nieprawidłowości noszących znamiona niegospodarności, korupcji i nepotyzmu. Ma to nastąpić w trybie bezzwłocznym.
Zarząd Polskiej Grupy Zbrojeniowej Spółka Akcyjna prowadzi powyższe działania, pozostając w ścisłej współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej. O końcowych ustaleniach w powyższej sprawie Zarząd Polskiej Grupy Zbrojeniowej poinformuje na konferencji prasowej”.
Udało się nam skontaktować z Waldemarem Skowronem, jednak prezes nie chciał komentować stawianych mu zarzutów.
