Zaczął eksperymentować w domu, uczyć się sztuki warzenia, aż po latach uznał, że może warto tą pasją szerzej podzielić się z pasjonatami piwa.
Ponieważ nie zamierzał (i nadal nie zamierza) zrezygnować z pracy na uczelni, znalazł wspólnika i zainwestowali w mały browar.
Przejęli budynek po sklepie spożywczym w podbiałostockich Łyskach w gminie Choroszcz. Sławomir Ignatiuk, skupiony przede wszystkim na pracy naukowej, jest w nim mentorem opracowującym autorskie receptury, a firmę prowadzi Przemysław Średziński.
To jeszcze maleńki biznes - browar zatrudnia na razie jedną osobę.
Pierwsze warki w pięciu stylach uwarzyli w lutym 2018 roku. Dziś mają na koncie i półkach w białostockich klubach i pubach India Pale Ale, Irish Red Ale, Weizenbier, Bohemie Amber Ale, Irish Red Ale, Milk Stout. Na dniach dołączyło do nich piwo w stylu Weizenbock - najmłodsze i najmocniejsze, bo mające 6,9 proc. alkoholu.
Każde z nich swój smak zawdzięcza interpretacji Sławomira Ignatiuka.
Jeszcze nie wiadomo, które jest liderem produktów Browaru Białego, bo minęły zaledwie dwa miesiące od wejścia browaru na rynek. Sami właściciele zauważają, że dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z piwami kratowymi, świetnym i przyjaznym doświadczeniem może być Bohemie Amber Ale, z wyraźnym smakiem czeskiego chmielu Bohemie, młodej odmiany powstałej w 2010 roku. Ale kto wie, jak ocenią złote trunki z Białego piwosze.
Więcej na ten temat w kolejnym Magazynie Kuriera Porannego.
Magazyn Informacyjny Kuriera Porannego i Gazety Współczesnej 06.07.2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?