Wszystkie kraje unijne mają obowiązek złożenia planów budżetowych, określane są w nich cele fiskalne, reformy i inwestycje. Państwa z procedurą nadmiernego deficytu, także Polska, muszą dodatkowo wykazać, jak chcą poprawić sytuację budżetową. Można to zrobić w horyzoncie czteroletnim lub siedmioletnim.
W swoim planie polski rząd zaznaczył, że celem jest sprowadzenie długu do poziomu poniżej 60 proc. PKB, ograniczenie deficytu sektora finansów publicznych do poziomu poniżej 3 proc. PKB i w rezultacie wyjście z procedury nadmiernego deficytu w okresie czterech lat. Bruksela, w trakcie dialogu, uważała, że deficyt powinien być redukowany w tempie 0,82 proc. PKB rocznie przy założeniu, że finanse publiczne mają zostać zrównoważone w ciągu czterech lat.
Polska strona, w odróżnieniu od ścieżki liniowej KE, napisała, że plan zakłada nierównomierne rozłożenie redukcji deficytu.
W efekcie w przyszłym roku przewiduje się – spójnie z projektem ustawy budżetowej na 2025 r. – ograniczenie pierwotnego deficytu strukturalnego o 0,25 proc. PKB, co oznacza następnie odpowiednio większy wysiłek w kolejnych trzech latach planu (średnio nieznacznie powyżej 1 proc. PKB w latach 2026-28), czytamy.
Minimalna redukcja luki budżetowej wg rozporządzenia to minimum 0,5 proc. PKB. Polska przewiduje więc odchylenie od benchmarku corocznej poprawy deficytu. Nie zagrozi to jednak stabilności finansów publicznych.
Skala tego odchylenia wynika z oczekiwanego w 2025 r. przyrostu inwestycji obronnych w stosunku do roku poprzedniego. Będzie ono w pełni zrekompensowane w kolejnym roku. Również w latach 2027-2028 wysiłek fiskalny będzie większy niż benchmark 0,5 proc. PKB, widnieje w dokumencie.
Procedura nadmiernego deficytu wobec siedmiu krajów, w tym Polski, została uruchomiona w lipcu. Wprowadza się ją, gdy deficyt sektora finansów publicznych przekroczy 3 proc. PKB lub dług publiczny jest wyższy niż 60 proc. PKB.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
Źródło:
