Deeskalacja napięć handlowych
Prezydent Trump zawiesił dodatkowe cła na towary z krajów, z którymi Stany Zjednoczone mają deficyt handlowy, z wyjątkiem Chin, na które cła zostały podwyższone do 125 proc. Decyzja ta jest postrzegana jako krok w stronę deeskalacji napięć handlowych.
– To pozytywna informacja, wskazuje na chęć deeskalacji ze strony amerykańskiej administracji. Wcześniej widzieliśmy mocną reakcję na rynkach na zapowiedź wprowadzenia ceł, spadały akcje, taniały surowce, wzrosły obawy o recesję w USA – powiedział w czwartek w Polsat News minister finansów Andrzej Domański.
Minister Domański wyraził zadowolenie z decyzji amerykańskiej administracji, podkreślając, że 90 dni to czas, który należy przeznaczyć na negocjacje.
Wpływ na europejską gospodarkę
Decyzja o zawieszeniu ceł ma istotne znaczenie dla europejskiej gospodarki, zwłaszcza w kontekście polityki handlowej prowadzonej przez Komisję Europejską. Minister Domański zaznaczył, że kluczowe jest, aby interesy mieszkańców Polski i Europy były priorytetem w negocjacjach.
– Jeśli idzie o politykę handlową, to prowadzi ją Komisja Europejska, ale my będziemy przypominać, że najważniejszy jest interes mieszkańców Polski i szerzej - interes mieszkańców Europy. Naszym celem nie powinno być eskalowanie, tylko szukanie rozwiązań, które będą najlepsze dla gospodarki – powiedział minister.
Jednym z sektorów, który może najbardziej ucierpieć na wprowadzeniu ceł, jest sektor motoryzacyjny. Producenci części do samochodów są szczególnie narażeni, co skłoniło premiera Donalda Tuska do spotkania z przedstawicielami tych branż.
Potencjalne skutki dla ceny produktów
Wprowadzenie ceł przez USA może mieć wpływ na ceny produktów sprzedawanych w Europie. Minister Domański zwrócił uwagę, że obecnie cła dotyczą produktów importowanych do USA, co może wpłynąć na ich ceny na tamtejszym rynku.
– To produkty sprzedawane w USA mogą być droższe, więc nie trzeba się obawiać o ceny u nas. Ale mogą pojawić się efekty drugiej rundy – jeśli USA nałożyły cła na Chiny czy Wietnam, to produkowane tam towary będą szukać rynków zbytu i pojawia się ryzyko, że będą trafiać do Europy, co może stanowić zagrożenie dla europejskich producentów, ale z punktu widzenia cen będzie to wpływać na ich obniżenie – stwierdził minister finansów.
Źródło: PAP
