Spis treści
- Wyzwaniem w UE nie jest brak pieniędzy, ale…biurokacja
- To nie jest jednolity rynek – to 27 różnych rynków z etykietą ‘UE’
- Polskie doświadczenia: program „Sprawdzamy”
- Wyzwania – deregulacja vs. ochrona wartości
- Na początku lat 2000 PKB UE i USA były porównywalne. Co poszło nie tak….
- Cyfryzacja może wiele zmienić
- Nowa strategia Jednolity Rynek 2.0 ma wystartować w czerwcu
Wyzwaniem w UE nie jest brak pieniędzy, ale…biurokacja
Ułatwienie prowadzenia biznesu to dziś nie wybór – to konieczność – mówi Anna Thanosopoulou, dyrektor ds. Rynku Wewnętrznego, Przemysłu, Przedsiębiorczości i MŚP w Komisji Europejskiej.
– Musimy przestać myśleć o uproszczeniach jako dodatku do legislacji. To musi być główny filar konkurencyjności. Europa nie może sobie pozwolić na to, by pozostać w tyle za Stanami Zjednoczonymi czy Azją. Nasz cel to 25% mniej obciążeń administracyjnych do 2029 roku. Dla MŚP – aż 35%. To daje 37,5 miliarda euro realnych oszczędności.
Thanosopoulou podkreśla, że nowa europejska strategia przemysłowa zakłada nie tylko rewizję przepisów, ale też cyfryzację procedur, uproszczone sprawozdawczości i testy konkurencyjności dla każdej nowej inicjatywy legislacyjnej.
To nie jest jednolity rynek – to 27 różnych rynków z etykietą ‘UE’
Komisja Europejska rozpoczęła wdrażanie pakietów „Omnibus” – zintegrowanych zmian prawnych mających na celu eliminację zbędnych obowiązków. Jeden z przykładów dotyczy m.in. możliwości przekazywania instrukcji obsługi produktów w formie cyfrowej.
– Nie możemy dłużej udawać, że 27 różnych systemów i dokumentów papierowych to standard XXI wieku. Digitalizacja dokumentacji i jednolite procedury w całej UE to absolutna konieczność – wskazała Thanosopoulou.
Jako jeden z przykładów konkretnych działań Komisja podaje przesunięcie o dwa lata obowiązku certyfikacji dla producentów baterii oraz uproszczenia raportowania dla inwestorów w ramach programu InvestEU.
Program jest jednym z najambitniejszych instrumentów finansowych ostatnich lat. Zastąpił Europejski Fundusz na rzecz Inwestycji Strategicznych, znany lepiej jako „plan Junckera”, i postawił sobie cel godny gospodarczej supermocy: uruchomić inwestycje na poziomie co najmniej 372 miliardów euro w latach 2021–2027.
Polskie doświadczenia: program „Sprawdzamy”
W Europie dostrzeżono projekt „Sprawdzamy”, w ramach którego w ciągu zaledwie 100 dni zidentyfikowano ponad 300 przepisów do uproszczenia. O inicjatywie opowiedziała Magdalena Burnat-Mikosz, doradca ekonomiczny Pracodawców RP.
Biznes

– Celem było zaangażowanie nie tylko dużych graczy, ale przede wszystkim małych i średnich przedsiębiorstw. Chcieliśmy poznać ich realne problemy – i udało się. Daliśmy rządowi 302 rekomendacje, z czego niemal 200 już jest w realizacji. Nie chodzi tylko o uproszczenia – chodzi o energię. To, że premier zaprosił Rafała Brzoskę, znanego przedsiębiorcę, do przewodzenia tej inicjatywie, pokazało, że głos biznesu może i powinien być decydujący – przypomniała Magdalena Biernat.
Wyzwania – deregulacja vs. ochrona wartości
Unia powinna się wystrzegać uproszczeń, które zagrożą prawom pracowniczym.
Dirk Berckerath, członek Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego zaproponował większe wykorzystanie rozporządzeń zamiast dyrektyw, które są zbyt często modyfikowane i komplikowane przez państwa członkowskie.
– Musimy pamiętać, że wiele europejskich przepisów to efekt wieloletniej walki o standardy – socjalne, pracownicze, środowiskowe. Nie każde uproszczenie jest dobre. Deregulacja nie może oznaczać rezygnacji z wartości. Potrzebujemy także jednego zestawu reguł dla wszystkich. Dyrektywy tworzą chaos i utrudniają prowadzenie biznesu transgranicznego – przestrzega Dirk Berckerath.
Na początku lat 2000 PKB UE i USA były porównywalne. Co poszło nie tak….
Przemysł mówi jednym głosem: nadmierna biurokracja zabija innowacyjność. Potrzebujemy więcej skuteczności i jednolitych zasad, mniej biurokracji.
– Na początku lat 2000 PKB UE i USA były porównywalne. Dziś jesteśmy daleko w tyle. Każda nowa regulacja, każde opóźnienie – to realne straty. Singapur buduje nowoczesną fabrykę w rok, my w dwa lata. Nie możemy dalej tak funkcjonować. Gdy chcemy uruchomić kliniczne próby, zajmuje to 4 miesiące dłużej niż w USA, bo każdy kraj ma swoje pytania i warunki. W Niemczech dostajemy inne instrukcje niż w Hiszpanii. Każdy kraj ma swoje procedury, wymagania. To nie jest jednolity rynek – to 27 różnych rynków z etykietą UE – mówi Laura Gutierrez z France Industrie i Sanofi.
Ben Butters z Eurochambres (Association of European Chambers of Commerce and Industry – organizacja zrzeszająca izby przemysłowo-handlowe z krajów europejskich) dodał, że uproszczenia muszą być projektowane z myślą o małych firmach.
– Właściciele MŚP nie widzą praktycznego zastosowania terminów takich jak ‘test konkurencyjności’, ‘ocena skutków’ czy ‘omnibus’. Ich działalność determinuje tylko jedno – że muszą zatrudnić kolejnego prawnika albo zamknąć firmę. Musimy przestać mówić o uproszczeniach technokratycznie i zacząć działać praktycznie – uważa Ben Butters.
Cyfryzacja może wiele zmienić
Jednym z najbardziej obiecujących kierunków działania jest cyfryzacja. Wyzwania dla producentów opisuje Anna Oborska, dyrektor generalny i członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego.
– Musimy spełniać ponad 100 regulacji. Każda zmiana powoduje, że zmieniamy etykiety, dokumenty, procedury. Digitalizacja to szansa, ale także wyzwanie – jeśli w każdym kraju będzie inny system, to niczego nie uprościmy.
Wskazała też na absurdalne przykłady klasyfikacji substancji:
– Etanol – substancja, którą pijemy w winie – miałby być zakazany w kosmetykach. To niebezpieczny precedens. Musimy oddzielać ocenę ryzyka od paniki legislacyjnej – mówi Anna Oborska.
Uproszczenia muszą być prowadzone odpowiedzialnie, systematycznie i we współpracy z biznesem.
– Nie każde prawo musi być regulacją. Nie każde rozwiązanie musi być ustawą. Czasem wystarczy zachęta, standard techniczny, dobrowolna umowa. Potrzebujemy jednego zestawu reguł dla wszystkich. Dyrektywy tworzą chaos i utrudniają prowadzenie biznesu transgranicznego. Jeśli UE chce nadal być konkurencyjna i innowacyjna, potrzebuje nowego podejścia do prawa – opartego na prostocie, cyfryzacji i zaufaniu do biznesu. Ułatwienie to nie przywilej, to warunek przetrwania – podsumowuje Ben Butters.
Nowa strategia Jednolity Rynek 2.0 ma wystartować w czerwcu
Przez lata jednolity rynek funkcjonował na zasadzie „autopilota” – jako naturalne osiągnięcie integracji. Pandemia, wojna w Ukrainie, napięcia z Chinami i technologiczny wyścig z USA sprawiły, że Bruksela musiała odpowiedzieć na pytanie: czy Europa jeszcze kontroluje swój własny rynek?I czy potrafi go bronić?
Odpowiedzią ma być kompleksowa reforma całego mechanizmu rynku wewnętrznego nazwana Strategią Jednolitego Rynku. Jej cel to zlikwidowanie barier, uporządkowanie przepisów i wsparcie MŚP, a wszystko to w ramach większej wizji konkurencyjnej, cyfrowej i ekologicznej Europy.
Komisja Europejska zapowiada śledzenie wdrażania przepisów w czasie rzeczywistym, identyfikowanie barier i – co najważniejsze – natychmiast reakcje, a nie po latach.
Powstaje coś na kształt europejskiej inspekcji rynku – nowy instrument o nazwie SMET (Single Market Enforcement Taskforce).
Nowa strategia kładzie także nacisk na małe i średnie przedsiębiorstwa, które są dziś duszone przez biurokrację, niepewność i rozbieżne interpretacje prawa. Bruksela obiecuje: mniej papierologi, więcej cyfryzacji, prostsze procedury. Ma to być wspólny rynek nie tylko dla gigantów, lecz dla wszystkich.
Start najpewniej odbędzie się jeszcze w czerwcu.