Pomysł na biznes. Liliowa Pracownia rozwinęła skrzydła za granicą

Maryla Pawlak-Żalikowska [email protected]
To firma na wskroś rodzinna: Marta Krysiewicz (pierwsza z lewej strony) prowadzi ją z siostrami Justyną i Ulą. Szyciem zaraziła panią Martę jej mama, a  na profil firmy wpłynęły narodziny synka.
To firma na wskroś rodzinna: Marta Krysiewicz (pierwsza z lewej strony) prowadzi ją z siostrami Justyną i Ulą. Szyciem zaraziła panią Martę jej mama, a na profil firmy wpłynęły narodziny synka. (peż)
Prześcieradełka, kocyki, pokrowce na materace do wózków czy na przewijaki. Podusie, namiociki i girlandy. Jednym słowem artykuły określane zdrobnieniami, bo wszystkie są dla maluszków. To asortyment Liliowej Pracowni - firmy założonej trzy lata temu przez Martę Krysiewicz w Białymstoku.

Jednak miejsce siedziby pracowni nie ma zbyt wielkiego znaczenia: działalność firmy skupiona jest w internecie. To podstawowe źródło pozyskiwania zamówień. - 80 procent naszej sprzedaży trafia za granicę - wyjaśnia właścicielka Liliowej Pracowni. Firma jest widoczna zarówno na allegro, jak i portalu DaWanda, ale największy ruch wywołało jej wejście na amerykański portal sprzedażowy.

- To on dał mi w pewnym momencie poczucie stabilności firmy - opowiada Marta Krysiewicz. Przyznaje, że stało się tak w dobrym momencie, kiedy nawet w Białymstoku, nie mówiąc już o całej Polsce, w branży pojawiło się dużo ciekawych firm. Konkurencja rosła, ale Liliowa Pracownia miała już „swój kawałek tortu”.

Pani Marta z uśmiechem opowiada, że kiedy myślała o swoim biznesie, natchnieniem dla niej była mama, która przy użyciu maszyny do szycia potrafiła stworzyć cuda. A potem na świecie pojawił się synek i potrzeba wyposażenia jego świata w rzeczy ładne, miłe w dotyku i przyjazne dla zdrowia. - Zaczęłam je szyć. Efekty widziały koleżanki, znajome i też chciały mieć takie rzeczy dla dzieci - streszcza te historie pani Marta. - A ponieważ myślałam o założeniu własnej firmy, pomyślałam, że to jest pomysł.

Wsparcie dotacją się nie powiodło, trzeba było postawić na zasoby domowe: maszynę mamy, jej doradztwo. - Jestem absolwentką zarządzania, pracowałam na stanowisku kierowniczym, z zasadami prowadzenia przedsiębiorstwa nie miałam więc problemu - wylicza właścicielka Liliowej Pracowni. - Resztę oddałam księgowej.

Wszystko, co powstaje w firmie, jest z wysokogatunkowej bawełny. Na rynek amerykański to głównie artykuły biało-czarne o graficznych wzorach. Na polski - bardziej kolorowe, w misie, liski czy inne dziecięce wzory. Rodziców stąd i stamtąd łączy sympatia dla groszków.

Kontakt do Liliowej Pracowni jest w internecie. Własny portal - już wkrótce.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pomysł na biznes. Liliowa Pracownia rozwinęła skrzydła za granicą - Kurier Poranny

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu