Prezydent Andrzej Duda za kierownicą polskiego elektrycznego samochodu dostawczego

AIP
mat. prasowe Ursus
Dostawczy samochód elektryczny ma zrewolucjonizować transport miejski. Jest bezemisyjny i cichy, co pozwala dostarczać towary nocą - bez korków. Ursus, polska firma ma szansę być światowym pionierem i już za kilka miesięcy dostarczać takie samochody. Docenia to prezydent Andrzej Duda, który symbolicznie zasiadł za kierownicą dostawczego elektrycznego ELVI.

W trakcie II edycji Kongresu 590 spółka Ursus S.A. zaprezentowała prototyp pierwszego w pełni polskiego, elektrycznego samochodu dostawczego ELVI. Stoisko lubelskiej firmy odwiedził Prezydent RP Andrzej Duda, który usiadł na fotelu kierowcy.

Samochód wyposażono w rewolucyjny system szybkiego doładowywania baterii w 15 min do 90 proc. Według danych producenta pełna bateria zapewni zasięg do 150 km. ELVI zaprojektowano w wersji trzyosobowej i to nie ulegnie zmianie. Tył pojazdu może być zamieniony w chłodnię, plandekę, kontener lub otwartą skrzynię. Całkowita masa pojazdu to 3,5 tony, ładowność wynosi 1100 kg. Maksymalna prędkość to 100 km/h.

Dzień po oficjalnej prezentacji samochodu dostawczego ELVI stoisko firmy Ursus odwiedził Prezydent RP Andrzej Duda, który dopytywał o szczegóły techniczne oraz usiadł za kierownicą innowacyjnego pojazdu.

Prototyp z napędem elektrycznym doskonale wpisuje się w ogłoszony podczas pierwszej edycji Kongresu 590 rządowy plan elektromobilności. Nie ulega wątpliwości, że czwarta rewolucja przemysłowa to niepowtarzalna szansa dla Polski na zajęcie dogodnego miejsca na rynku motoryzacyjnym. Okazją na popularyzację polskiej myśli technologicznej jest nowatorska koncepcja dostawczego samochodu elektrycznego ELVI stworzonego przez Ursus S.A. Jego wszechstronność i możliwość dostosowania do indywidualnych potrzeb klienta rodzi nadzieję, że będziemy widywać go równie często co popularne światowe marki.

Przeczytaj koniecznie, wystarczy KLIKNĄĆ!

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

h
ha ha ha

Jaka ekologia? Jaka ekonomia? To czysta kpina. Po zamontowaniu chłodni zasięg spadnie do 50 km. A odnośnie "ekologii" - skąd bierze się prąd? I co zrobić ze zużytymi akumulatorami? Jaki wpływ na środowisko ma ich utylizacja? Tyle w temacie. Ten samochód przez 5 lat eksploatacji zanieczyści środowisko bardziej niż 5 zwykłych samochodów spalinowych w tym samym czasie. A paru cwaniaków zarobi.

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu