Rosyjski opozycjonista wzywa do pokonania Władimira Putina

Pomoc wojskowa dla Ukrainy nie jest jedynym warunkiem pomyślnego zakończenia wojny – zaznaczył działacz na rzecz praw obywatelskich, który połączył się ze studiem ZDF z nieujawnionego miejsca na Litwie.

"Bezwzględnie trzeba współpracować z opinią publiczną w Rosji, a także wdrożyć mądrzejsze sankcje na Władimira Putina i otaczające go osoby" - podkreślił Leonid Wołkow w programie "Maybrit Illner".

Poprzez zeszłotygodniowe wybory w Rosji i późniejszy show dyktator chciał przede wszystkim pokazać, że Putin to Rosja, a ponieważ Rosji nie da się pokonać, więc i Putina nie da się pokonać - przekonywał Wołkow.

"To błąd! Putin to nie to samo co Rosja!" - podkreślił opozycjonista.

"Pokonanie Rosji jest prawie niemożliwe, Rosja jest zbyt duża i ma broń nuklearną" - ostrzegł.

"Ale możliwości mobilizacji zależą również od nastrojów opinii publicznej. Jeśli społeczeństwo nie popiera wojny, mobilizacja jest prawie niemożliwa!" - zaznaczył.

"Jeśli to zrozumiemy, powinniśmy inaczej sformułować cel" - zasugerował Leonid Wołkow. Nie powinno to być "pokonanie Rosji", ale "pokonanie Putina" i "jest to bardzo możliwy cel" - podkreślił działacz.

W ubiegłym tygodniu Wołkow został napadnięty w Wilnie, gdzie mieszka. Napastnik rozbił okno w samochodzie opozycjonisty, w oczy rozpylił mu gaz łzawiący, a następnie zaczął go uderzać młotkiem. Według litewskich władz atak na opozycjonistę został prawdopodobnie zorganizowany przez służby specjalne Kremla za pośrednictwem zwerbowanej osoby.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!