Ten region jest najbogatszy w Polsce? Bez Warszawy Mazowsze mogłoby okazać się biedne

Mikołaj Wójtowicz
Mikołaj Wójtowicz
Oddzielenie Warszawy z województwa mazowieckiego byłoby dla rozdysponowywania pieniędzy z Unii Europejskiej korzystne. Warszawa by na tym nie straciła, bo i tak nie spełnia wymogów, by otrzymywać część środków unijnych, a reszta województwa by zyskała. Choć takie rozwiązanie mogłaby mieć też wady.
Oddzielenie Warszawy z województwa mazowieckiego byłoby dla rozdysponowywania pieniędzy z Unii Europejskiej korzystne. Warszawa by na tym nie straciła, bo i tak nie spełnia wymogów, by otrzymywać część środków unijnych, a reszta województwa by zyskała. Choć takie rozwiązanie mogłaby mieć też wady. unsplash
Województwo mazowieckie wielu osobom z innych części kraju kojarzy się z wyższymi zarobkami i lepszym standardem życia. Tymczasem to region, który jest trudno jednoznacznie ocenić. Warszawa zdecydowanie odbiega od pozostałych miejscowości, pozostawiając daleko za sobą w tyle także Radom, Płock czy Siedlce. Jak się okazuje, w poszczególnych gminach na Mazowszu występują znaczące różnice. Bogaci warszawiacy wcale nie oznaczają, że bogate jest także miasto i stołeczny samorząd terytorialny.

Spis treści

Kredyt w Warszawie. Mieszkańcy stolicy biorą pożyczki dlatego, że ich na nie stać

Korzystając z danych Biura Informacji Kredytowej, możemy dowiedzieć się, że w całym województwie mazowieckim poziom ukredytowienia wynosi 50,8 proc. To oznacza, że połowa dorosłych mieszkańców województwa spłaca obecnie kredyt lub pożyczkę pozabankową. Dane te zupełnie inaczej wyglądają, jeżeli oddzielimy obszar warszawski od reszty województwa. Wtedy wskaźnik ten dla aglomeracji warszawskiej wyniesie 58,8 proc., a reszty województwa – 40,4 proc.

Podobnie jest z kwotami zadłużenia na kredytobiorcę. W Warszawie jest to 88 528 zł, a w województwie z wyłączeniem stolicy - 38 199 zł. Warszawiaków częściej stać na kredyt, niż innych mieszkańców województwa.

- Mamy kilka przyczyn zróżnicowania ukredytowienia mieszkańców regionu. Pierwszą przyczyną są różnice w poziomie wynagrodzeń pomiędzy Warszawą, a resztą województwa. Warszawiaków w większym stopniu stać na kredyt. Tzw. premia stołeczności sprawia, że mają wyższą zdolność kredytową w związku z wyższymi wynagrodzeniami. We wszystkich krajach wysoko rozwiniętych wynagrodzenia w stolicach zawsze są wyższe niż poza stolicą – tłumaczy prof. Waldemar Rogowski ze Szkoły Głównej Handlowej, Główny Analityk Grupy BIK.

prof. Waldemar Rogowski
Prof. Waldemar Rogowski ze Szkoły Głównej Handlowej, Główny Analityk Grupy BIK tłumaczy różnice w województwie mazowieckim archiwum prywatne

Np. w kredytach mieszkaniowych średnie zadłużenie w Warszawie wynosi 211 663 zł, a w całym województwie bez Warszawy - 100 458 zł. W stolicy co piąty mieszkaniec spłaca kredyt mieszkaniowy, a w mazowieckim bez stołecznego miasta – tylko co dziesiąty. W Warszawie statystycznie zarabia się więcej dzięki licznej obecności prywatnychfirm, w których wynagrodzenia kształtuje rynek. Zupełnie inaczej jest w przypadku pracowników administracji publicznej, służb mundurowych lub urzędników czy nauczycieli.

Zarobki w Warszawie w sektorze publicznym. Czy nauczyciele, urzędnicy i policjanci zarabiają więcej, niż w innych miejscach Polski?

- Dla pracowników sektora publicznego w Warszawie, sporym problemem jest fakt, że nie ma dużego zróżnicowania przestrzennego wynagrodzeń w tym sektorze, podczas gdy koszty mieszkania i utrzymania są dużo wyższe, niż w innych miejscowościach – dodaje Waldemar Rogowski.

- Warszawa ma bardzo dużo firm usługowych, nowych technologii i central dużych międzynarodowych korporacji, które są gotowe zapłacić więcej niż administracja i sektor publiczny, ale też z uwagi na konkurencję o pracownika, więcej niż wiele prywatnych przedsiębiorstw w innych miastach. Wynika to ze struktury gospodarczej danego regionu. Pracownikom tych firm wyższe koszty utrzymania w stolicy rekompensują wyższe rynkowe wynagrodzenia. I tak większość warszawiaków po prostu stać na droższe życie – tłumaczy Waldemar Rogowski.

Ale tak naprawdę różnice między Warszawą a Mazowszem należy rozpatrywać w dwóch kategoriach. Bogatszej Warszawy i jeszcze bogatszych okalających ją gmin - sypialń dla pracowników stolicy, na drugim biegunie jest reszta województwa mazowieckiego.

W miejscowościach okalających stolicę mieszka dużo osób na co dzień pracujących i dojeżdżających do Warszawy. Zarabiają w Warszawie, ale podatki płacą w miejscu zamieszkania.

- Takie gminy jak np. Magdalenka, Podkowa Leśna czy Konstancin, to skupiska osób dobrze zarabiających. Odprowadzanie części podatku dochodowego tych mieszkańców do gminy, miejsca zamieszkania gwarantuje tamtejszym samorządom dużo wyższy budżet. Przy wysokich wpływach i stosunkowo niewielkich obowiązkach, w porównaniu choćby z tym co ma na swojej liście każda dzielnica Warszawy, pozwala im oferować usługi publiczne na wyższym poziomie, często też dawać bezpłatnie, coś co dla mieszkańców innych miejsc, jest dostępne tylko za pieniądze. To finansowo korzystniejsza sytuacja dla gminy i mieszkańców, niż ma to miejsce w Warszawie – tłumaczy Waldemar Rogowski ze Szkoły Głównej Handlowej, Główny Analityk Grupy BIK.

Kryterium rozdzielania przychodu w podatku PIT nie jest miejsce pracy, ale zamieszkania. W tym przypadku to dwa różne miejsca. - W większości sytuacji miejsce zamieszkania jest jednocześnie miejscem uzyskiwania dochodów – tłumaczy Waldemar Rogowski.

Stołeczne województwo warszawskie i mazowieckie bez stolicy. Co gdybyśmy wydzielili dwa osobne województwa?

- W takiej sytuacji pojawia się np. problem funduszy unijnych. W programach są określone limity, jeżeli chodzi o PKB per capita, czyli wartość produktu krajowego „na głowę mieszkańca”, który pozwala sięgnąć po pomoc z UE. Często województwo mazowieckie, dlatego, że wliczana jest do niego Warszawa, jest już w wysokiej średniej unijnej pod względem zamożności mieszkańców, a to może już ograniczać dostęp do pomocy UE. Gdy jednak w tych wyliczeniach nie uwzględnimy Warszawy w województwie – to już bogactwo Mazowszan wypada dużo słabiej. I region zyskuje szanse na większe kwoty z unijnych programów – dodaje Waldemar Rogowski.

Oddzielenie Warszawy z województwa mazowieckiego byłoby dla rozdysponowywania pieniędzy z Unii Europejskiej korzystne. Warszawa by na tym nie straciła, bo i tak nie spełnia wymogów, by otrzymywać część środków unijnych, a reszta województwa by zyskała. Choć takie rozwiązanie mogłaby mieć też wady.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu