Spis treści
Plany gospodarcze rządu
W poniedziałek o godzinie 11.00 na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych premier Donald Tusk oraz minister finansów Andrzej Domański przedstawią plany gospodarcze rządu podczas wydarzenia „Polska. Rok przełomu”. Jest to długo oczekiwane wystąpienie, które może zdefiniować kierunek rozwoju polskiej gospodarki na najbliższe lata.
Pod koniec stycznia premier Tusk zapowiedział, że 10 lutego przedstawi „ambitny program rozwoju Polski jako lidera wzrostu”. Plany te mają na celu nie tylko stymulowanie wzrostu gospodarczego, ale także wzmocnienie pozycji Polski w Europie i na świecie.
Eksperci środowiska biznesowego przypominają, że od wielu lat powtarzane są postulaty, których realizacja przyspieszyłaby rozwój gospodarczy. Nasi goście są zgodni: mimo ciągłych apeli – nic się nie zmienia. Czy tym razem można się spodziewać przełomu?
Goście Strefy Biznesu TV formułują program gospodarczy środowisk biznesowych, podkreślając, że priorytetami dla rządu powinny być: stabilność regulacyjna, niższe koszty prowadzenia działalności oraz wsparcie dla innowacji. Sprawdź naszą debatę na ten temat.
– Istnieje duża niespójność w obrazie dotyczącym polskiej gospodarki. Makroekonomiczne wskaźniki, takie jak wzrost PKB, mogą sugerować, że jesteśmy w całkiem dobrej sytuacji, szczególnie na tle innych krajów europejskich. Ale kiedy zapytamy przedsiębiorców, zwłaszcza tych mniejszych, to usłyszymy, że działalność gospodarczą prowadzi się coraz trudniej. Z jednej strony jest optymizm wynikający z dużych liczb, z drugiej – tysiące firm upadających lub walczących o przetrwanie – podkreśla Witold Michałek, wiceprezes Business Centre Club.
– Kiedy padają tysiące firm, nie można mówić, że gospodarka rośnie. Tracimy miejsca pracy, a to znaczy, że się cofamy – dodaje Mariusz Zielonka, główny ekonomista Konfederacji Lewiatan.
Oczekiwania wobec danych makroekonomicznych
W tym tygodniu uwaga rynku będzie skupiona na czwartkowym szybkim szacunku PKB za IV kwartał 2024 roku oraz na danych o inflacji za styczeń. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że dynamika PKB w IV kwartale wyniosła około 3,4 proc. rok do roku, co jest wzrostem w porównaniu do 2,7 proc. w III kwartale.
Według wstępnych danych GUS, w całym 2024 roku PKB Polski wzrósł o 2,9 proc. Ministerstwo Finansów szacuje, że konsumpcja gospodarstw domowych w IV kwartale była o około 3,4 proc. wyższa rok do roku, a inwestycje wzrosły o około 0,7 proc. Te dane są kluczowe dla oceny kondycji polskiej gospodarki oraz dla przyszłych decyzji polityki monetarnej.
Prognozy inflacyjne
Rynek oczekuje wzrostu wskaźnika inflacji w styczniu do około 5 proc. w porównaniu do 4,7 proc. w grudniu. Tradycyjnie w styczniu i lutym nie jest publikowany szybki szacunek CPI ze względu na coroczne przeliczenia wag w tzw. koszyku inflacyjnym. Publikacja uaktualnionego systemu wag nastąpi wraz z publikacją CPI za luty.
– Mniejsza presja płacowa będzie sprzyjać dezinflacji, chociaż zanim ten trend się utrwali, dynamika CPI jeszcze wzrośnie w I kwartale, m.in. pod wpływem efektów bazy, dalszych wzrostów cen żywności, podwyżek podatków pośrednich. Spodziewamy się spadku inflacji od kwietnia, najpierw stopniowego, a od lipca mocnego, w efekcie czego pod koniec roku dynamika CPI może oscylować w pobliżu górnej granicy tolerancji wokół celu inflacyjnego – oceniają ekonomiści Santandera.
– Ryzyka dla aktualnej prognozy CPI oceniamy jako symetryczne: po jednej stronie ewentualne większe i trwałe umocnienie złotego, niższe ceny ropy i gazu, po drugiej niepewność co do taryf energetycznych w II półroczu i potencjalnych skutków ewentualnej eskalacji wojen celnych – dodali.
Kurs złotego
Złoty umocnił się w ubiegłym tygodniu, przejściowo nawet poniżej 4,19/EUR, co ostatni raz obserwowano na początku 2018 roku. Realny efektywny kurs PLN jest najwyższy od 2008 roku. Polskiej walucie sprzyja m.in. jastrzębie nastawienie Rady Polityki Pieniężnej, przy rosnącym dysparytecie stóp względem rynków bazowych.
– Nasz scenariusz kursowy zakłada na razie brak przełomu w tej sprawie i w efekcie powrót EUR/PLN do 4,30-4,35 w II półroczu, ale gdyby wiarygodny plan porozumienia Ukraina-Rosja pojawił się na stole, złoty byłby zapewne trwale mocniejszy, z konsekwencjami m.in. dla prognoz inflacji i bilansu płatniczego – wskazują ekonomiści Santandera.
Rynek długu i wyniki giełdowe
Na polskim rynku długu uwaga skupiona będzie na wynikach środowej aukcji Skarbowych Papierów Wartościowych, a dzień później na przetargu obligacji BGK na rzecz Funduszu Covid-19. W miesięcznym planie Ministerstwo Finansów planowało podaż na aukcji 12 lutego na poziomie 5-10 mld zł, a BGK tradycyjnie podaje, że minimalna oferta papierów wynosi 250 mln zł.
Na warszawskiej giełdzie w środę uwagę zwrócą kwartalne wyniki Orange. Dzień wcześniej, po godzinie 23 czasu polskiego, MSCI przedstawi wyniki cyklicznej rewizji indeksów giełdowych, która może dotyczyć również polskich spółek. Ewentualne zmiany wejdą w życie po sesji 28 lutego.
W ubiegłym tygodniu WIG20 zyskał 2,23 proc. i był to siódmy z rzędu tydzień wzrostu polskich blue chipów. Od początku roku indeks jest już na 13,5-procentowym plusie.
– Dynamika podejścia – zarówno w perspektywie year-to-date, jak i od dołka 20-procentowej korekty wyrysowanego w listopadzie – zachęca do realizacji zysków w rejonie 2.500 pkt., ale też trudno zapomnieć, iż zwyżka WIG20 jest echem równie dobrego zachowania niemieckiego DAX-a, który w trakcie sesji dzisiejszej wyrysował nowe ATH w rejonie 21.945 pkt. i znalazł się ledwie 0,25 procent od psychologicznego oporu na 22.000 pkt. Ostatni element można postrzegać jako zagrożenie dla WIG20, ale też jako szansę, którą będzie skorelowana z otoczeniem kontynuacja ostatnich wzrostów i powrót WIG20 na szczyt hossy w rejonie 2.600 pkt. – ocenia analityk DM BOŚ Adam Stańczak.
Podsumowując, nadchodzący tydzień przyniesie wiele istotnych wydarzeń, które mogą wpłynąć na polską gospodarkę i rynki finansowe. Plany gospodarcze rządu, dane makroekonomiczne oraz zmiany na rynku długu i giełdzie będą kluczowe dla inwestorów i analityków.
Źródło: PAP