Radojewo to najdalej wysunięta na północ część Poznania. Do miasta należy od 1987 roku, wcześniej było wsią. Ze względu na atrakcyjną przyrodę i bogatą historię jest też jednym z ulubionych miejsc przez poznaniaków, którzy wybierają się tam na krótkie wycieczki. W 1806 roku przez Radojewo przejechał Napoleon Bonaparte. Krótko później teren trafił w ręce rodziny von Treskow, której pałac, należący do rezerwatu Kokoryczkowe Wzgórze, można zobaczyć do dziś, choć od lat popada w ruinę.
Czytaj więcej:
W okolicy dominuje niska zabudowa jednorodzinna, jest kilka niewielkich firm, za płotem pasą się kozy. Przystanek autobusowy, restauracja, hostel, centrum zabaw dla dzieci, zamknięty sklep. Do dziś widać układ ulic wskazujący, gdzie znajdowało się centrum dawnej wsi. W tym miejscu, przy ul. Podbiałowej na prywatnej posesji stanęła wysoka na 52 metry wieża telekomunikacyjna. Mieszkańcy i poznański radny są w szoku.
Na wsi wyrósł maszt. "Mała miejscowość, a coś takiego jest"
- Nie było żadnej informacji. Parę miesięcy temu, jak zaczęli kopać fundamenty, zorientowaliśmy się, że coś się dzieje. Potem stanął dźwig, jeden element, drugi - relacjonuje Tomasz, mieszkaniec posesji sąsiadującej z wieżą.
Sam pamięta czasy, kiedy Radojewo było jeszcze wsią.
- Kto to widział? Mała miejscowość, a tu coś takiego jest. Wiem, że to część Poznania, ale peryferia. Czy ten maszt tutaj pasuje? - zastanawia się.
Pytanie utrzymane w podobnym tonie zadał niedawno poznańskim urzędnikom Adam Szabelski, miejski radny z klubu Polska 2050. O problemie poinformowali go mieszkańcy sąsiedniego Moraska, którzy niedawno sami zmagali się z podobną sprawą.
Sprawdź:
- Jestem mieszkańcem północnego Poznania. Na Radojewie jest sympatyczna restauracja, obok centrum zabaw dla dzieci. Często tam bywam i byłem w szoku, kiedy usłyszałem o tych planach - wspomina Szabelski.
Wskazuje, że wieża jest blisko rezerwatu i miejsc zamieszkania, podczas gdy wokół terenów nie brakuje.
- Radojewo ma charakter małej, pięknej wsi. Czy wieża nie mogłaby powstać trochę dalej, gdzie są pola uprawne? - pyta radny.
Ostrzej mówi o tym pan Tomasz: - To jest kpina. Można to było postawić pod lasem, gdzie są pola uprawne, a tak mamy wieżę pod nosem. Znajomi przyjeżdżają i pytają, co żeście tu sobie postawili. A my nic nie wiedzieliśmy.
Kiedy rozmawiamy z innymi mieszkańcami, słyszymy podobne komentarze. Listonosz mówi nam, że maszt to częsty temat rozmów wśród mieszkańców. Trudno znaleźć zadowolonych, choć nie jest to niemożliwe.
- Jeden z mieszkańców stwierdził, że przynajmniej będzie miał lepszy zasięg - mówi z uśmiechem.
Czytaj też:
Maszt na Radojewie. Urzędnicy się spierali
Okazuje się, że także urzędnicy nie byli zgodni, co do tego, czy wieża może stanąć w centrum Radojewa. Poznań stał na stanowisku, że nie, co wyraził w dwukrotnej decyzji prezydenta. Tyle że inwestor się odwołał, wojewoda dwukrotnie ją uchylił i zgoda została wydana. Postępowanie w tej sprawie trwało od czerwca 2023 roku.
- Według stanowiska Wydziału Urbanistyki i Architektury, zawartego w dwóch decyzjach odmownych, planowana inwestycja jest niezgodna z obowiązującym na tym terenie miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego - wskazuje Natalia Weremczuk, zastępczyni prezydenta Poznania w odpowiedzi na interpelację radnego Szabelskiego. - Teren inwestycji znajduje się na obszarze obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a nieruchomość objęta wnioskiem jest przeznaczona pod tereny zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej lub usługowej.
Kością niezgody między urzędnikami stało się przeznaczenie działki i słowo "lub". Według miasta jeśli jest na niej zaplanowana zabudowa mieszkaniowa, to niezależnie od drugiej funkcji - usługowej, taka wieża nie mogła stanąć.
Odwrotnie patrzył na to wojewoda. Według niego, jeśli choć jednym z przeznaczeń jest zabudowa usługowa, to konstrukcja powstać mogła. W tle są jeszcze zapisy ustawy o wspieraniu usług i sieci telekomunikacyjnych, które ułatwiają powstanie tego typu inwestycji, a na które powołał się wojewoda.
- Teren jest przeznaczony zarówno pod budownictwo mieszkaniowe jednorodzinne, jak i usługi. W konsekwencji takich zapisów planu miejscowego Rada Miasta Poznania decyzję o ostatecznym przeznaczeniu nieruchomości pozostawiła jej właścicielowi - tłumaczy Mateusz Mucha, rzecznik Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu.
Wieża telekomunikacyjna w środku wsi. Radny: przydałoby się więcej empatii
Uchylając decyzję prezydenta, wojewoda ostatecznie wydał zgodę. Miasto podkreśla, że nie miało możliwości zaproponowania innej lokalizacji dla wieży.
- Zabrakło dialogu - wskazuje radny Szabelski. - Mieszkańcy mają poczucie, że coś zostało zrobione za ich plecami. Rozumiem potrzebę dobrego zasięgu, wysokiej jakości internetu, ale odrobinę więcej empatii i na pewno można byłoby znaleźć inne miejsce dla tej wieży. Tym bardziej, że wokół nie brakuje pól uprawnych oddalonych od zabudowań.
Sprawdź:
Niektórzy mieszkańcy w żartach, ze względu na historię Radojewa, zaczynają już określać maszt mianem "wieży Napoleona". Wszystko wskazuje na to, że skoro już stoi, to przyjdzie im się pogodzić z nowym widokiem za oknem. Mimo to ostateczne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.
- Decyzja wojewody została zaskarżona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu - informuje Mateusz Mucha. - Do organu odwoławczego wpłynął również wniosek o wznowienie postępowania, który jest w trakcie rozpatrywania oraz wniosek o stwierdzenie nieważności ww. decyzji, który wojewoda przekazał według właściwości do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
W okresie PRL śpiewały tu gwiazdy estrady. Teraz obiekt popa...
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
