Z Barometru Providenta przygotowanego we współpracy z Fundacją Rozwoju Rynku Finansowego w związku ze Światowym Dniem Konsumenta wynika, że niezależnie od tego w jakim wieku jesteśmy, tak samo chętnie korzystamy z usług finansowych w sieci. Problematyczna jednak okazała się ochrona własnych danych osobowych i zainteresowanie tym, co dalej się z nimi dzieje po wypełnieniu formularzy.
Sprawdzajmy jakie dane udostępniamy
Z badania wynika, że często udostępniamy nasze dane również firmom za obietnice promocji, ciekawych treści czy spersonalizowanej oferty. Ponad połowa badanych twierdzi, że wypełniając formularz w internecie dotyczący produktów finansowych zwraca uwagę na to, komu firma dalej przekaże ich dane osobowe.
Z jakimi cyberatakami spotykamy się najczęściej? Jak uniknąć...
Jednak co trzeci badany zadeklarował, że tylko czasami to sprawdzał. 7 proc. respondentów stwierdziło, że nigdy nie zwraca uwagi gdzie dalej będą przekazywane ich dane.
– Wypełniając formularze kontaktowe ważne jest, abyśmy zwracali uwagę jakich danych wymaga od nas firma oraz z jakiej domeny dostajemy ofertę. Kiedy otrzymujemy tzw. super promocję, ale w zamian firma prosi nas o podanie danych wrażliwych, np. daty urodzenia, numeru PESEL powinna nam się zapalić czerwona lampka – zwraca uwagę Agnieszka Wachnicka, prezes Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego.
- Seniorzy na celowniku hakerów. Jak mogą zadbać o swoje bezpieczeństwo w sieci?
- Co z pieniędzmi w bankomatach i oddziałach banków? Ekspert tłumaczy
- Atak dezinformacyjny. "Dezinformacja jest obecnie wielką siłą i potęgą Rosjan"
- Ekspert: Podstawowym błędem jest rozsiewanie danych w internecie
- Eksperci ostrzegają: Prawdopodobny wzrost częstotliwości i dotkliwości cyberataków
- Kto nas śledzi w sieci i w jakim celu? Do czego wykorzystywane są nasze dane?
– W sieci, ale nie tylko, powinna przyświecać nam zasada, że im mniej danych o sobie podamy, tym lepiej. Ważne jest abyśmy, zapoznali się z regulaminem przekazywania danych, zanim je komukolwiek udostępnimy – podkreśla.
Ponad połowa z nas (57 proc.) stwierdziła, że udostępnia swoje dane firmom w celach marketingowych. Istotny jest fakt, że robimy to tylko w przypadku podmiotów, do których mamy zaufanie. 28 proc. respondentów stwierdziło natomiast, że nigdy nie udostępnia takich danych.
Ile warte są nasze dane?
Co trzeci z badanych przyznał, że głównym warunkiem udostępnienia swoich danych w celach marketingowych jest jakaś korzyść np. rabat, promocja na dany produkt, zniżka na zakupy. Provident wraz z Fundacją Rozwoju Rynków Finansowych zapytał Polaków, czy udostępnią swoje dane osobowe, imię i nazwisko oraz telefon w zamian za ofertę nieoprocentowanej pożyczki. 46 proc. respondentów stwierdziła, że podałaby takie dane, ale tylko firmie którą zna. Podobny procent respondentów zdecydowanie odmówił podania swoich danych.
- Udostępnianie danych osobowych w celach marketingowych jest dobrowolne, a zgodę na otrzymywanie materiałów marketingowych zawsze można cofnąć – przypomina ekspertka. – W przekazywaniu i udostępnianiu podstawowych danych firmom nie ma nic złego i niepokojącego – dodaje.
Jednocześnie ekspertka zwraca uwagę, że jeśli firma prosi nas o podanie danych wrażliwych np. stanu zdrowia, statusu rodzinnego, wykształcenia to możemy zadać sobie pytanie do czego takie dane będą użyte i czy chcemy się nimi dzielić z innymi.
Tymczasem z badania wynika, że 33 proc. ankietowanych deklaruje gotowość udostępnienia takich danych jak stan zdrowia, wykształcenie, status rodzinny za obietnicę otrzymywania np. spersonalizowanej oferty dostosowanej do jego potrzeb. Polacy podkreślają jednak, że takie dane udostępniają tylko tym podmiotom, które znają. Większość badanych (61 proc.) twierdzi jednak, że tak wrażliwych danych nigdy nie udostępnia.