Sanatoria i szpitale, które należą do spółki Uzdrowisko Busko-Zdrój będącej własnością samorządu województwa świętokrzyskiego, wstrzymały swoją działalność w połowie marca po ogłoszeniu stanu epidemii na terenie Polski. Stanął okręt flagowy spółki, czyli legendarne sanatorium "Marconi". CZYTAJ - Koronawirus w powiecie buskim. Rząd zamknął uzdrowiska! Od soboty żaden kuracjusz do sanatoriów w Busku i Solcu nie zostanie przyjęty
Zamrożono także funkcjonowanie Uzdrowiskowego Szpitala Kompleksowej Rehabilitacji "Krystyna" oraz Specjalistycznego Szpitala Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego "Górka".
Na początku kwietnia prezes Wojciech Lubawski zawarł porozumienie z Wojewódzkim Szpitalem Zespolonym w Kielcach w sprawie utworzenia w "Krystynie" izolatorium dla zarażonych koronawirusem. CZYTAJ - W Busku - Zdroju powstanie izolatorium dla osób z koronawirusem. Będzie w uzdrowiskowym Szpitalu Krystyna. Wiemy jak będzie działać
W środę premier Mateusz Morawiecki ogłosił drugi etap odmrażania gospodarki poprzez znoszenie ograniczeń związanych z koronawirusem. Od poniedziałku, 4 maja przywrócone zostaną świadczenia opieki zdrowotnej dotyczące rehabilitacji leczniczej.
Czy Uzdrowisko Busko-Zdrój skorzysta z tej możliwości i wznowi swoją działalność w zakresie rehabilitacji? - To, co możemy, zrobimy szybko, bo wiemy, jak wielkie jest zapotrzebowanie na te świadczenia. "Krystyna" i "Górka" to cele priorytetowe. Kolejki na zabiegi są długie. Będziemy wykorzystywać dostępne opcje - mówi Wojciech Lubawski.
Jak podkreśla, w związku z przestojem nie będzie obniżek pensji pracowników w spółce. - Korzystamy ze wsparcia Narodowego Funduszu Zdrowia. Otrzymujemy jedną dwunastą kontraktu, co pozwala nam przetrwać. To firma uszyta na swój potencjał, jaki ma, jeśli chodzi o liczbę zatrudnionych. Gdybyśmy chcieli zwalniać, po pandemii trzeba by przyjmować. Musimy przetrzymać ten trudny okres - podkreśla Wojciech Lubawski.
