Rynek eventowy osłabiony przez pandemię
W Polsce działa obecnie niemal 5 tysięcy firm zajmujących się organizacją targów, wystaw i kongresów oraz około 34 tysięcy traktujących organizacje spotkań i eventów jako wspomagającą ich główną działalność.
Jak wynika z nowej analizy KRS przeprowadzonej przez globalną wywiadownię gospodarczą Dun & Bradstreet, w latach poprzedzających pandemię rynek eventowy rósł w tempie nawet 16 procent rocznie. W 2021 roku nastąpiło gwałtowne wyhamowanie i ten współczynnik spadł już do zaledwie 2 procent.
Każdego roku w Polsce organizowanych jest około 8 tysięcy imprez. Wartość sektora eventowego na polskim rynku szacuje się na około 3 miliardów złotych, co odpowiada 1,5 procenta polskiego PKB.
- W 2020 roku przychody firm eventowych spadły o 78 procent - mówi Rafał Gadomski, prezes Advox Studio. - Wiele firm nie miało jednak zamiaru się poddawać i zdecydowała się na organizację wydarzeń w formie zdalnej, chociaż ich liczba była oczywiście zdecydowanie mniejsza niż przed pandemią. - Na działania online przestawiła się również kultura. W Polsce pierwszy spektakl z wykorzystaniem streamingu wystawił poznański Teatr Nowy już 12 marca 2020 roku, a na kolejne instytucje nie trzeba było długo czekać. W sumie aż 89 procent teatrów i instytucji muzycznych udostępniło spektakle w tej formie. Polacy raczej nie zaczęli preferować kultury online, jeśli mają możliwość korzystania z niej na żywo, ale z pewnością pozwoliła im ona na odkrycie miejsc i dzieł, które wcześniej nie były dla nich dostępne. Co więcej, pandemia zwróciła uwagę na to, że kultura jest istotna i może jej zacząć brakować. Możliwości wsparcia procesu udostępniania kultury w internecie są coraz większe i na pewno jest to pole, w które warto zainwestować - zwłaszcza że publiczności, jaką można zgromadzić przed ekranem laptopa, nie pomieści żadna sala kinowa, teatralna czy muzyczna.
Kultura w Polsce w coraz gorszej kondycji finansowej
Przekłada się to również na spore liczby. W Polsce liczbę działalności kulturalnych szacuje się na nieco ponad 26 tysięcy. Według oceny Dun & Bradstreet ponad 55 procent jest w dobrej kondycji finansowej, 37,5 procent w złej, a w bardzo złej niecałe 5 procent.
W ostatnich latach przyhamował też mocno wzrost branży fitness. W ciągu ostatniego roku liczba działających w niej firm w KRS wzrosła tylko o 2,5 procent i obecnie wynosi prawie 3 tysiące zarejestrowanych podmiotów, dysponujących ok. 4 tysiącami lokali. Polski rynek fitness jest rozdrobniony - poza kilkoma większymi graczami funkcjonuje wiele mikrosieci.
- Cyfrowa rewolucja nie ominęła również tego rynku - dodaje Rafał Gadomski. - W trakcie lockdownu i później odbywały się treningi na żywo prowadzone na platformach streamingowych, udostępniano liczne nagrane wcześniej materiały, trenerzy prowadzili ćwiczenia indywidualne i grupowe przez aplikacje takie jak Skype, Zoom czy ClickMeeting. Fitnessowe kanały, platformy, aplikacje mobilne umożliwiające regularne śledzenie postępów oraz interakcję z innymi ćwiczącymi przy wykorzystaniu technologii VR to przyszłość tej branży. Na razie jednak wciąż klienci chcą ćwiczyć poza domem. Treningi online nawet w dobie pandemii stanowiły mniej niż 1 procent obrotów firm. Przewiduje się, że ten sektor będzie potrzebował 5-7 lat, by odbudować się po pandemii. Zobaczymy, czy technologia pozwoli przyspieszyć ten proces. W branży fitness zaledwie niecałe 16 procent firm znajduje się w dobrej sytuacji finansowej, a nieco ponad 4 procent w bardzo dobrej. Niemal 80 procent podmiotów ma kłopoty finansowe - 63 procent jest w słabej sytuacji a ponad 16 procent w bardzo złej.
Jak przebiegała transformacja cyforwa w wybranych branżach oraz jaki wpływ na kondycję przedsiębiorstw miała pandemia? Można to sprawdzić, analizując cały raport.
