Spis treści
Weto w imię dialogu społecznego
Prezydent podkreślił, że ustawa została przyjęta z pominięciem konsultacji społecznych i bez opinii Rady Dialogu Społecznego. Jak zaznaczyła Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta, „tak istotne zmiany nie mogą być wprowadzane bez rozmowy ze stroną społeczną”. Sam prezydent stwierdził, że jako patron RDS nie może zaakceptować trybu pracy nad ustawą.
W Pałacu Prezydenckim odbyło się 5 maja spotkanie z przedstawicielami związków zawodowych, pracodawców oraz prezydenckich rad. W ocenie Dudy, „głosy związków zawodowych były jednoznaczne – ustawa powinna zostać zablokowana”, podczas gdy część organizacji reprezentujących przedsiębiorców miała odmienne stanowisko.
6 maja prezydent Andrzej Duda zdecydował zawetować nowelizację.
Związki zawodowe: nie można premiować JDG
Zdecydowany sprzeciw wobec ustawy wyraził NSZZ „Solidarność”. Przewodniczący Piotr Duda skrytykował brak konsultacji oraz samą treść przepisów. Jego zdaniem nowelizacja byłaby społecznie niesprawiedliwa, bo promowałaby samozatrudnienie kosztem pracowników etatowych i emerytów, którzy nadal musieliby płacić pełną składkę 9%.
– „Czas wykorzystywania etatowców się skończył” – powiedział. Dodał, że jeśli ktoś płaci niższą składkę, powinien liczyć się z gorszym zakresem świadczeń.
Biznes: „Dziś przedsiębiorcy zostali zignorowani”
Zupełnie inaczej weto odebrała część środowiska biznesowego. Tomasz Misiak w swoim poście na LinkedIn zwrócił uwagę na dysproporcje, z jakimi mierzy się mikroprzedsiębiorca: „nie ma urlopu, chorobowego, nie zna pojęcia płacy minimalnej, a mimo to oddaje państwu ponad 60% dochodów”.
Jego zdaniem decyzja prezydenta – forsowana pod wpływem związków zawodowych – pokazuje, jak bardzo polskie państwo oderwane jest od realiów małego biznesu. Wskazuje, że wysokie podatki i składki hamują rozwój firm, ograniczają zatrudnienie i odbierają przedsiębiorcom motywację do działania.
A państwo? Zabiera coraz więcej. Klin podatkowy – czyli różnica między tym, co pracodawca płaci, a tym, co trafia do pracownika – sięga w Polsce nawet 40%. To jeden z najwyższych poziomów w UE - napisał przedsiębiorca Tomasz Misiak w swojej publikacji na LinkedIn.
Co tracą przedsiębiorcy?
Według Konfederacji Lewiatan, reforma miała przynieść przedsiębiorcom oszczędności sięgające kilkuset złotych miesięcznie. Szczególnie skorzystać mieli ci rozliczający się na zasadach ogólnych z rocznym dochodem poniżej 120 tys. zł. Nowe przepisy zakładały dwuelementową podstawę składki: ryczałtową do pewnego poziomu i procentową od nadwyżki.
Należałoby zacząć dyskusję, jak uporządkować i zwiększyć finansowanie ochrony zdrowia - oceniła we wtorek Konfederacja Lewiatan, komentując weto prezydenta Andrzeja Dudy do ustawy obniżającej składkę zdrowotną dla przedsiębiorców.
Byliśmy za tym, żeby tę ustawę prezydent podpisał, bo uważamy, że to był pierwszy krok w stronę uporządkowania systemu (...) Uważamy, że w tym samym momencie należałoby zacząć dyskusję o tym, jak to finansowanie (ochrony zdrowia - red.) uporządkować, żeby je zwiększyć - oceniła Konfederacja Lewiatan w komentarzu.
Przemysław Pruszyński z Lewiatana ostrzegał wcześniej, że brak reformy oznacza nie tylko zaniechanie obniżki, ale także możliwy wzrost składki o ok. 100 zł od 2026 roku. Dla wielu małych firm może to być poważny problem.
Innego zdania jest Federacja Przedsiębiorców Polskich oraz przedstawiciele środowiska medycznego. W ich opinii obniżka składki zdrowotnej uderzyłaby w system ochrony zdrowia i ograniczyła dostępność świadczeń.
Pod apelem o zawetowanie ustawy podpisali się m.in. rezydenci OZZL, Naczelna Izba Lekarska, a także politycy Lewicy i Partii Razem. Wskazują, że w kontekście rosnących potrzeb zdrowotnych Polaków, każda próba ograniczenia wpływów do NFZ jest nieodpowiedzialna.
