Gdy niemiecka firma Isar Aerospace zapowiadała swój pierwszy lot orbitalny rakiety Spectrum, dla wielu był to tylko kolejny startup w sektorze New Space. Dziś jednak, w obliczu niepokojących sygnałów płynących z USA i niestabilności globalnej, projekt ten zaczyna nabierać znacznie głębszego znaczenia – nie tylko technologicznego, ale przede wszystkim strategicznego i politycznego.
Uzależnieni od SpaceX
W 2024 roku SpaceX przeprowadził rekordowe 134 starty rakiet Falcon, z czego około jedna trzecia realizowana była dla klientów komercyjnych – w tym dla firm i agencji rządowych z Europy. Przykładowo, w kwietniu 2024 roku SpaceX wyniósł na orbitę dwa satelity nawigacyjne Galileo w imieniu Komisji Europejskiej – misję, którą pierwotnie miała zrealizować europejska rakieta Ariane 6.
Tymczasem europejski sektor nośny przeżywa kryzys: francuska rakieta Ariane 5 zakończyła służbę w 2023 roku, Ariane 6 odbyła swój pierwszy lot testowy 9 lipca 2024 roku. Podczas tego debiutanckiego startu rakieta osiągnęła orbitę, jednak wystąpiła częściowa awaria górnego stopnia, co uniemożliwiło pełne wykonanie wszystkich zaplanowanych manewrów. Zatem Ariane 6 przeprowadziła swój pierwszy komercyjny lot z opóźnieniem, dopiero w 6 marca 2025 roku, gdy wyniosła na orbitę francuskiego satelitę rozpoznawczego CSO-3. Tymczasem włoska Vega-C została uziemiona na dwa lata po serii niepowodzeń i dopiero teraz wraca do służby.
Poza problemami technologicznym jest także ekonomia tych systemów. Koszt wyniesienia jednego kilograma na orbitę przez włoską Vega-C to około 17 tys. USD. Dla Ariane 6 to już 6 tys. USD, co jest znaczną poprawą po Ariane 5, która kosztowała 18 tys. USD za kilogram. Ale nadal Falcon 9 bije europejską konkurencję, oferując 2700 USD za kg. Oznacza to, że europejskie rakiety nie są w najmniejszym stopniu konkurencyjne.

Biznes
Co sprawia, że niemal 100% europejskich ładunków kierowanych na orbitę za pomocą dużych rakiet wynoszonych jest przez SpaceX.

To zależność, która może okazać się kosztowna. Szczególnie w kontekście powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu. Jego deklaracje o niechęci do wspierania europejskiego bezpieczeństwa sprawiają, że trudno dziś uznać USA za stabilnego i niezawodnego partnera w sytuacjach kryzysowych.
Polska w szczególnie trudnej sytuacji
Dla Polski ta kwestia ma szczególne znaczenie. Jako kraj frontowy NATO, z coraz bardziej rozwiniętym sektorem obronnym i rosnącym zaangażowaniem w technologie satelitarne (np. programy obserwacyjne i łącznościowe), Polska potrzebuje niezależnego, gwarantowanego dostępu do przestrzeni kosmicznej. Korzystanie z amerykańskich systemów nośnych – podlegających regulacjom eksportowym – nie daje takiej pewności.
Isar Aerospace – konkretna alternatywa
Isar Aerospace zatrudnia dziś ponad 300 inżynierów i specjalistów, a jego siedziba w Ottobrunn pod Monachium to jedno z najnowocześniejszych prywatnych centrów produkcji rakiet w Europie. Firma zebrała już ponad 310 milionów euro finansowania od inwestorów takich jak Porsche SE, HV Capital, Lakestar i 7-Industries.
Jej flagowy produkt – rakieta Spectrum – ma być w stanie wynieść do 1000 kg ładunku na niską orbitę okołoziemską. Starty mają być realizowane z kosmodromu Andøya w Norwegii. Pierwszy lot orbitalny planowany jest na 2025 rok.
Na kilogram wynoszonego ładunku, rakieta Spectrum będzie droższa niż Falcon 9, a nawet Ariane 6. Szacuje się, że koszt wyniesienia jednego kilograma na orbitę sięgnie 12 tysięcy dolarów. Ale w przeciwieństwie do konkurencyjnych rakiet, które wynoszą w kosmos 20 ton, Spectrum to mała rakieta, zaprojektowana do obsługi dedykowanych startów dla klientów z małymi satelitami, którzy nie chcą czekać na duże misje współdzielone. Otwiera to zupełnie nowe możliwości jeżeli chodzi o elastyczność i częstotliwość startów. Firma już teraz firma dysponuje pełnym portfelem klientów – zarówno komercyjnych, jak i instytucjonalnych.
Co istotne, Isar Aerospace rozwija własne silniki rakietowe (Aquilla), produkuje systemy napędowe i prowadzi montaż końcowy w Niemczech. To oznacza, że Europa może po raz pierwszy od dekad posiadać całkowicie niezależny, nienależny od USA system nośny, rozwijany przez sektor prywatny.
Autonomia czy zależność?
Dyskusja o europejskiej autonomii strategicznej nie jest już abstrakcyjnym konceptem z brukselskich dokumentów. To kwestia konkretnego bezpieczeństwa: czy w przypadku kryzysu – politycznego lub militarnego – Europa będzie mogła wynieść własne satelity bez pytania o zgodę innego mocarstwa?
Dziś odpowiedź nie jest pewna. Ale Isar Aerospace i podobne inicjatywy mogą sprawić, że za kilka lat będzie inaczej. I to nie tylko z korzyścią dla rynku, ale przede wszystkim dla suwerenności całego kontynentu. Z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski to absolutnie kluczowe.