Zmiana czasu na zimowy. Ekonomista: Odbija się na zdrowiu i biznesie. Nie wpływa na efektywność

Gdy w niedzielę, 31 października, wskazówki naszych zegarów wybiją godzinę 3 nad ranem w niedzielę, powinniśmy je cofnąć o godzinę wstecz. Nie będzie to ostatnia zmiana czasu. W marcu wrócimy do czasu letniego.

Jak informuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii, Komisja Europejska zaleciła państwom unijnym kontynuację obecnie obowiązujących regulacji dotyczących czasu zimowego i letniego przez najbliższe pięć lat. W Polsce reguluje tę kwestię rozporządzenie prezesa Rady Ministrów, które wygasa w tym roku.

Zdaniem ekspertów, coraz więcej przemawia za tym, żeby w końcu jednak skończyć z przestawianiem zegarków. Państwa powinny to zrobić w porozumieniu ze sobą, inaczej podróżując będziemy majstrować przy wskazówkach wielokrotnie.

- Efektywność energetyczna, podawana przez wiele lat jako wiodący argument jest dzisiaj praktycznie niezauważalna. Zmiana trybu pracy, znacząco różna od tego stosowanego w początkach zmiany czasu, sprawia, że stopień uzależnienia od światła dziennego jest praktycznie niezauważalny - podkreśla dr Bartłomiej J. Gabryś z Katedry Przedsiębiorczości Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Jak wskazuje, wiele krajów zmieniło profil swoich gospodarek, z produkcji w stronę usług, a zmiany w obciążeniu sieci energetycznej, jak pokazały to wyniki wielu badań i analiz, są dziś praktycznie niezauważalne.

- Mówiąc wprost, nie ma związku przyczynowo-skutkowego między zmianą czasu a wykorzystaniem sieci wynikającym ze zmiany naszych zachowań. Kwestia zmiany czasu przekłada się dziś głównie na nasz komfort psychofizyczny, i to on dziś stanowi znaczący koszt - wyjaśnia naukowiec.

Koszty wynikające ze zmiany czasu są dziś szczególnie zauważalne w logistyce - wszędzie tam, gdzie wykorzystywany jest system pracy zmianowej, ale też w systemach elektronicznych realizujących transakcje finansowe.

Dr Gabryś zwraca uwagę także na koszty dla rolnictwa. - Trudno przekonać zwierzęta, że ich pora karmienia nagle się zmieniła, na przykład krowy niekoniecznie dadzą się przekonać do nowej pory dojenia, tylko dlatego, że zmieniła się godzina odbioru mleka - wymienia.

Przestawienie zegarków nie pozostaje bez znaczenia dla naszego zdrowia. Odbija się na nim zwłaszcza zmiana marcowa. Wówczas godzina snu jest nam odbierana. - Wtedy zauważa się większą liczbę zawałów, udarów czy wypadków wszędzie tam, gdzie pełna koncentracja na wykonywanej pracy jest niezbędna, jak w transporcie samochodowym - opowiada ekonomista.

Komisja Transportu Parlamentu Europejskiego już dawno opowiedziała się za zniesieniem zmiany czasu, a rok 2021 miał być ostatnim ze zmianami czasu. Temat zszedł jednak z agendy. Dr Gabryś przypomina, iż dotychczas rozważane na szczeblu unijnym propozycje regulacji przewidywały, że państwa będą mogły samodzielnie wybrać czas, przy którym zechcą pozostać.

- Bez porozumienia może się okazać, że wiele państw dokonana różnego wyboru, a my podróżując będziemy majstrować przy zegarach wielokrotnie. To poważny problem do rozwiązania w najbliższej przyszłości, raczej bliższej niż dalszej - mówi.