W województwie kujawsko-pomorskim budowę 130-kilometrowej trasy podzielono na 7 odcinków. Wszyscy wyłonieni w przetargach wykonawcy wykonali już szczegółowe projekty techniczne drogi i towarzyszących jej budowli inżynieryjnych. Ale o pozwolenie na budowę (Zezwolenia na Realizację Inwestycji Drogowej, w skrócie ZRID) wystąpiło do wojewody kujawsko-pomorskiego sześciu.
Inna przeprawa
Odcinek trzeci Aleksandrowo - Tryszczyn o długości 14,7 kilometrów to zadanie konsorcjum firm, któremu przewodzi Przedsiębiorstwo Usług Technicznych Intercor. I ten wykonawca wniosku jeszcze nie złożył.
- Zrobi to później. To dlatego, że Polskie Koleje Państwowe chcą zmodernizować linię kolejową przebiegającą przez podbydgoskie Maksymilianowo. Przewidywana jest duża inwestycja - wyjaśnia Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Należy więc zaprojektować, a potem wybudować, inny wiadukt niż wynika ze sporządzonej już dokumentacji.
Bez opóźnień
Specjaliści z GDDKiA nie przewidują z tego tytułu opóźnień, bowiem służby wojewody potrzebują czasu na zapoznanie się z wnioskami i wydanie ZRID-ów dla poszczególnych odcinków S5.
Po wydaniu pozwoleń rozpoczną się prace w terenie, ale zapewne nie wcześniej jak w przyszłym roku po ustąpieniu zimy. Zatem wykonawca trzeciego odcinka zyska czas na zaprojektowanie od nowa wiaduktu.
Konsorcjum uzgadnia właśnie z PKP szczegóły związane z przeprawą przez linię kolejową. Zaprojektowano bowiem wiadukt przez torowisko na podporach, a tymczasem kolej chce konstrukcji jednoprzęsłowej, czyli bez podpór. Taka budowla na pewno będzie znacznie droższa, bo wymagać będzie bardziej zaawansowanej technologii. Cała przeprawa musi mieć ok. 150 m długości.