Spis treści
Co roku 16 października przypada Światowy Dzień Żywności. Ma zwracać uwagę na ważny problem jej marnowania w jednych miejscach i niedostatku w innych. Polska jest samowystarczalna żywnościowo, co powtarzają przedstawiciele kolejnych rządów.
Nie oznacza to jednak, że nie mamy problemów. Jednym z nich jest marnowanie jedzenia. Dotyczy to zarówno gospodarstw domowych, jak i sklepów. Te duże do zagospodarowywania żywności zamiast jej wyrzucania, rząd chce „zachęcić” sklepy, zapowiadając większe kary.
Tymczasem część produktów nawet po terminie umieszczonym na opakowaniu, nadaje się do spożycia.
Czym różni się: „najlepiej spożyć przed” i „należy spożyć do”
Sporo, ponieważ aż 67 proc. Polaków spożywa jedzenie po terminie, wynika z badania na grupie 1000 osób, przeprowadzonym przez Opinia24 dla Too Good To Go (2024). Jednocześnie 52 proc. Polaków nadal nie rozróżnia terminów „najlepiej spożyć przed” i „należy spożyć do”, które widnieją na opakowaniach produktów spożywczych. To i tak poprawa w ciągu kilku lat. Dane PROM z 2019 roku wskazywały na 64 proc.
Szybko nadróbmy te braki. Różnica jest prosta:
Jeśli na opakowaniu widzisz napis „należy spożyć do”, data określa moment, po którym dany produkt na ogół nie nadaje się do wykorzystania. Może zaszkodzić naszemu zdrowiu. Takie zapisy znajdziemy głównie na świeżych produktach, typu mięso czy ryby.
Co z produktami z napisem „najlepiej spożyć przed”? Nawet gdy wskazana data minie, żywność jest zdatna do spożycia i dotyczy to produktów suchych, jak makarony, kasze, orzechy czy miody. Obowiązuje podstawowa zasada: popatrz, powąchaj, posmakuj.
9 produktów, które Polacy często jedzą po terminie
Blisko połowa z nas (48 proc.) nie ma nic przeciwko, żeby zjeść produkty suche, których termin z opakowania minął. Mowa o makaronie, ryżu czy mące. Podobnie z przyprawami (46 proc.) czy słodyczami (45 proc.).
Wyraźniejszy spadek dotyczy przekąsek typu chipsy albo orzeszki ziemne, na takie po terminie skusi się 36 proc. z nas. Jedna trzecia bez większych obaw sięganie także po produkty mleczne, np. sery (33 proc.) i mrożonki (30 proc.) Kolejne na liście są: żywność w puszkach (29 proc.), pieczywo i wypieki (27 proc.), napoje (25 proc.).
Too Good to Go podaje listę 10 produktów (ostatnim są sosy - 17 proc.), jednak skupiamy się na 9, których spożywanie potwierdziła przynajmniej 1/4 badanych, zatem są to:
- produkty suche
- przyprawy
- słodycze
- przekąski
- produkty mleczne
- mrożonki
- żywność w puszkach
- pieczywo i wypieki
- napoje
Spożywanie „przeterminowanych” produktów to najczęściej nawyk wyniesiony z domu rodzinnego (tak wskazuje 65 proc. osób, które wzięły udział w badaniu). 43 proc. Polaków robi tak z oszczędności pieniędzy, a 29 proc. wskazuje na dbałość o środowisko.
Jak wynika z badania dla Too Good to Go, 95 proc. z nas sprawdza daty ważności produktów, z czego większość robi to już w sklepie (84 proc.).

Jak długo jesteśmy w stanie akceptować mijający termin? Ankietowani najczęściej wskazywali, że maksymalnie do 2 dni po terminie przydatności spożyliby: mleko UHT (51 proc.), śmietankę UHT (50 proc.), majonez (46 proc.), tuńczyka czy pasztet w puszce (44 proc.), fasolkę w sosie (41 proc.), dżem i koncentrat pomidorowy (34 proc.), kaszę jaglaną (22 proc.), a nawet makaron (20 proc.).
Tymczasem testy laboratoryjne przeprowadzone przez Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego w 2022 roku wykazały, że wymienione produkty przechowywane w odpowiednich warunkach były dobre nawet 6 miesięcy po terminie. (Badanie SGGW: Bezpieczeństwo żywnościowe i żywności a straty i marnotrawstwo żywności).
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal Strefa Agro codziennie. Obserwuj Strefę Agro!
