Bydgoszczanka sama wychowuje syna. Rozwiodła się z mężem, gdy mały miał 6 lat. Dzisiaj chłopak chodzi do VII klasy. Jak zaczynał podstawówkę jako pierwszoklasista, alimenty wynosiły 440 zł. Teraz też tyle.
Mama od zawsze pracuje jako księgowa na pełen etat i umowę zlecenie. Nie ma nic do ukrycia. Tata chłopca raczej coś ukrywa: pracuje w kilkuosobowej rodzinnej firmie i oficjalnie jest specjalistą ds. marketingu na pół etatu. Kobieta parę razy próbowała podnieść mężowi kwotę alimentów. Sąd nie miał podstaw do wydania decyzji na korzyść kobiety, ponieważ mężczyzna dostarczał zaświadczenie o wysokości zarobków. To połowa najniższej pensji krajowej. Teoretycznie ojciec nastolatka dostawał około 1500 zł na rękę. Matka 7-klasisty właśnie złożyła kolejny wniosek do sądu. Bo eksmałżonek od listopada 2022 roku nie przelał na konto ani złotówki na rzecz wspólnego syna. Zebrało mu się ponad 4800 zł. Z mężczyzną kontaktu nie ma. Podobno pracuje za granicą.
Pod kreską
Dłużnik alimentacyjny to osoba, która ma prawny obowiązek przekazywać pieniądze na inną osobę (np. mąż, który rozwiódł się z żoną, musi płacić alimenty na dzieci, które im się urodziły), lecz tego nie robi. Tym samym łamie postanowienie sądu.
W Kujawsko-Pomorskiem mieszka ponad 18,9 tysięcy dłużników alimentacyjnych – tak wynika z nowego zestawienia Krajowego Rejestru Długów. Ich łączne zadłużenie przekroczyło 961 mln zł. Każdy z nich zalega średnio już 50,8 tys. zł.
Niechlubny rekordzista pochodzi z Włocławka. Ma długi alimentacyjne na ponad 606 tys. zł. Na drugim miejscu uplasował się mieszkaniec powiatu żnińskiego, który jest winien powyżej 535 tys. zł. Brzydką trójkę zamykają dłużnicy z powiatu chełmińskiego oraz nakielskiego (obaj powyżej 450 tys. zł).
Najwięcej dłużników mieszka w dużych miastach. U nas "wygrywa" Bydgoszcz - ponad 2 tys. takich osób trafiło na czarną listę KRD. Za nią jest Toruń i ponad 1,7 tys. zalegających z alimentami.
Polska zmora
W Polsce alimenciarze to zmora.
- Dłużnicy alimentacyjni to grupa szczególnie skora do niepłacenia także za inne swoje zobowiązania - podkreśla Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. - Wśród nich 176,2 tys., czyli 60 proc., widnieje w KRD z powodu innych zaległości. Sumują się one do kwoty niemal 2,4 miliardów zł, w tym aż 1,95 mld zł winni są tak zwani multidłużnicy. Tym niechlubnym tytułem określamy osoby, które posiadają zobowiązania wobec co najmniej trzech wierzycieli. Wśród uchylających się od alimentów jest ich znów ponad połowa, a dokładnie 61 proc. Rekordziści potrafią być pozadłużani nawet w 20 firmach.
Region na tle kraju
Zazwyczaj w około 95 procentach przypadków w polskich rankingach alimenciarzy widnieją nazwiska mężczyzn, którzy winni są pieniądze na dzieci. Istnieje coś takiego, jak wskaźnik alimentacyjny. - Oznacza, ilu pełnoletnich mężczyzn nie płaci alimentów w przeliczeniu na tysiąc z nich - tłumaczy Agnieszka Smużewska w imieniu Krajowego Rejestru Długów. - W województwie kujawsko-pomorskim 22 mężczyzn na tysiąc nie wywiązuje się z obowiązku (to powyżej średniej dla kraju, która wynosi 18). Taki wynik wskaźnika daje 3. miejsce (ex aequo z lubelskim, pomorskim i zachodniopomorskim) wśród 16 województw.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
