- Potwierdzam, że taka kontrola się rozpoczęła. Oczywiście, będziemy w pełni współpracować z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, przede wszystkim jeżeli chodzi o udostępnianie wszelkiej niezbędnej dokumentacji oraz przekazywanie informacji istotnych dla kontroli - mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Marcin Zachowicz, rzecznik prasowy Grupy Lotos SA.
Oprócz Lotosu funkcjonariusze sprawdzają także spółki: PKN Orlen SA, KGHM Polska Miedź SA, Grupa Azoty SA oraz Polska Grupa Zbrojeniowa SA. Jak tłumaczą funkcjonariusze CBA, kontrola obejmuje okres od 1 grudnia 2015 roku. Przedstawiciele Centralnego Biura Antykorupcyjnego poinformowali, że CBA sprawdza sygnały o nieprawidłowościach, jakie wpływały do biura, dotyczące tych konkretnych pięciu spółek.
Jak tłumaczą, funkcjonariusze CBA będą badali umowy i wydatki spółek na usługi z zakresu public relations, marketingowe, reklamowe, na usługi doradcze i inne o podobnym charakterze.
- Na początku postępowania CBA chce dokładnie wiedzieć, kto - jaki wykonawca, co - przedmiot umowy, w jakim terminie, na czyje zlecenie i za jaką kwotę wynagrodzenia wykonał na rzecz spółek usługi z zakresu szeroko pojętego marketingu, PR i reklamy - wyjaśnia biuro prasowe CBA.
Co na to rzecznik Lotosu?
- Potwierdzam, że takich aspektów dotyczy kontrola - komentuje Marcin Zachowicz.
Czytaj też: Grupa Lotos z zyskiem po pierwszych miesiącach 2016 roku