Czy rynek jest przeregulowany? Debata o regulacjach w Unii Europejskiej

Materiał informacyjny Provident Polska S.A.
Regulacje rynkowe są tematem nieustannych dyskusji w kontekście gospodarek krajów Unii Europejskiej. Z jednej strony, regulacje te mają na celu ochronę konsumentów i zapewnienie stabilności gospodarczej. Z drugiej strony, narastają obawy, że nadmiar przepisów może hamować rozwój przedsiębiorstw i innowacyjność, prowadząc do biurokratycznego obciążenia zarówno dla firm, jak i dla konsumentów.

Pozwólmy rynkowi samemu się regulować

Głos w tej sprawie zabierają liderzy branży finansowej, ekonomiści oraz politycy, którzy niejednokrotnie różnią się w swoich ocenach. Czy rynek europejski rzeczywiście jest przeregulowany? A jeśli tak, to jakie są tego konsekwencje?

Botond Szirmak, European Home Credit Mananging Director, firmy działającej na rynku pożyczkowym w Polsce, Czechach, Rumunii i na Węgrzech, zauważa, że rynek powoli staje się przeregulowany. Podkreśla, że choć regulacje mają na celu ochronę konsumentów, to jednak zbyt intensywna ingerencja państwowa może ograniczać naturalne mechanizmy rynkowe.

– Rynek powinien sam się regulować, ponieważ jest do tego zdolny – twierdzi. Jego zdaniem, różne segmenty rynku, takie jak pożyczki średnioterminowe i kredyty hipoteczne, wymagają specyficznych, samoregulujących się mechanizmów, które są lepiej dostosowane do ich unikalnych cech.

Piotr Palutkiewicz, prezes Warsaw Enterprise Institute (WEI), wskazuje na cykliczność podejścia do regulacji w polityce. Zauważa, że obecnie wchodzimy w fazę protekcjonizmu, gdzie rządy skłaniają się ku większej kontroli i interwencji w rynku. Jego zdaniem, rosnąca biurokracja i wpływ państwa na konsumentów to odpowiedź na społeczne oczekiwania większego bezpieczeństwa i opieki.

– Rządy przedstawiają regulacje jako pomoc konsumentom i ułatwienie im życia, a także jako sposób ochrony przed zagrożeniami. Jednak taki model może prowadzić do nadmiernej biurokratyzacji. To oczywiście jest rządom na rękę, ponieważ wiąże się to z większymi wydatkami w sektorze publicznym. Ale nigdy nie będzie efektywne – podkreśla Palutkiewicz.

Nie ilość regulacji, a ich jakość

Podobne wątpliwości wyraża Piotr Gałązka, dyrektor Przedstawicielstwa Związku Banków Polskich w Brukseli. Wskazuje, że problem przeregulowania ma również wymiar polityczny.

Zdaniem Gałązki, regulacje często wprowadzane są pod presją polityczną i w odpowiedzi na oczekiwania społeczne, zamiast skupiać się na ich rzeczywistej efektywności.

– Rządy bardzo często przedstawiają regulacje jako pomoc konsumentom i ułatwienie im życia oraz przestrzegania ich przed zagrożeniami. Powinniśmy bardziej zastanawiać się nad efektywnością samych regulacji, a nie ich ilością. Przeregulowania są wtedy, kiedy wydawane są publiczne pieniądze na tworzenie zasad, które nie pomagają żadnej ze stron – obarczają przedsiębiorców dodatkowymi obowiązkami, konsumenta dostarczeniem skomplikowanych formułek a rządowi – czystej biurokracji  – argumentuje.

Gałązka apeluje o bardziej przemyślane podejście do regulacji, które powinny być tworzone z myślą o rzeczywistych potrzebach rynku, a nie pod wpływem chwilowych tendencji politycznych.

Idealne regulacje finansowe w Unii Europejskiej: ramy, zaufanie i edukacja

W debatach na temat regulacji finansowych w Unii Europejskiej pojawia się jedno zasadnicze pytanie: jak powinny one wyglądać, aby skutecznie wspierać stabilność rynków, rozwój gospodarczy i ochronę konsumentów?

Piotr Gałązka, odnosząc się do słów byłego przewodniczącego Komisji Europejskiej José Manuela Barroso, zauważa, że Europa powinna działać selektywnie, skupiając się na najistotniejszych aspektach finansowych.

– Barosso mówił, że „Europa powinna być duża w dużych rzeczach i mała w tych małych”. Co to oznacza? UE powinna wyznaczać pewne ramy, które umożliwiają zdrowe działanie rynku, jednocześnie zapewniając rzetelne mechanizmy kontroli. Regulacje powinny być elastyczne, aby dostosowywać się do zmieniających się warunków gospodarczych, lecz jednocześnie muszą być wystarczająco silne, aby chronić przed nadużyciami – mówi Gałązka.

Jednym z kluczowych celów regulacji, jak wskazuje Szimrak, jest budowanie zaufania klientów do instytucji finansowych. – Dodatkowe obostrzenia i nierzadko zmieniane zasady mogą to zaufanie ograniczyć” – zauważa. Stąd płynie wniosek, że regulacje powinny być stabilne i przejrzyste, aby firmy finansowe mogły działać w sposób przewidywalny i spójny.

Kolejnym istotnym aspektem idealnych regulacji finansowych, na który zwraca uwagę Piotr Palutkiewicz, jest rola edukacji. Edukacja finansowa, prowadzona już od najniższych poziomów szkolnictwa, powinna być kluczowym elementem polityki rządowej. – Świadomi konsumenci, rozumiejący mechanizmy finansowe, są mniej podatni na błędy, a jednocześnie bardziej ufają instytucjom finansowym. Dlatego inwestycje w edukację finansową na wszystkich szczeblach, od podstawowego po wyższe, są niezbędne, aby wzmocnić odporność rynków finansowych – kwituje.

 

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu