Około 18 milionów złotych wydano w 2014 r na utrzymanie prezesów dziesięciu firm z udziałem Skarbu Państwa, notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych. Jak wyliczył portal Money.pl, dniówka w wysokości od 4 do nawet 8 tysięcy złotych to wśród zarządzających giełdowymi spółkami standard. Pomimo "ustawy kominowej", dzięki posadzie w zarządzie państwowej firmy.
Średnie zarobki menadżerów badanych spółek wynoszą nieznacznie ponad 1,5 miliona złotych brutto rocznie, czyli mniej więcej 375 średnich pensji przeciętnego Polaka (według danych Głównego Urzędu Statystycznego za luty 2015). Różnica pomiędzy liderem, a zajmującym dziesiątą pozycję wyniosła ponad 2 mln zł. Łącznie zarządy wszystkich analizowanych przez Money.pl spółek kosztowały 65 milionów złotych.
Jak wynika z obliczeń, większy udział Skarbu Państwa w akcjonariacie wcale nie gwarantuje wyraźnie większej pensji. Jest dokładnie przeciwnie! Prezes spółki niemal w 55 procentach należącej do państwa zamyka pierwszą dziesiątkę, najwięcej zarobił zaś ten, którego spółka tylko w 30 procentach należy do SP.
Najlepiej opłacani prezesi giełdowych spółek z udziałem Skarbu Państwa w 2014 .r
- 3 miliony 112 tysięcy złotych Zbigniew Jagiełło PKO BP
- 2 miliony 914 tysięcy złotych Jacek Krawiec PKN Orlen
- 2 miliony 714 tysięcy złotych Andrzej Klesyk PZU
- 2 miliony 277 tysięcy złotych Herbert Wirth KGHM
- 1 milion 935 tysięcy złotych Mariusz Zawisza PGNiG
- 1 milion 912 tysięcy złotych Dariusz Lubera Tauron Polska Energia
- 1 milion 468 tysięcy złotych Paweł Olechnowicz Lotos
- 1 milion 443 tysiące złotych Mirosław Bielińśki Energa
- 1 milion 140 tysięcy złotych Marek Woszczyk PGE
- 950 tysięcy złotych Jarosław Zagórowski JSW
źródło: opracowanie Money.pl na podstawie raportów spółek
Czy to są duże zarobki?
- W II RP w latach 30. minionego wieku była niepisana reguła, że zarobki prezesów dużych firm państwowych były 15 - 20 razy wyższe od średniej płacy. Z tego zestawienia widać zatem, że dziś te zarobki są wyższe - odpowiada dr Krzysztof Kaszuba, rektor Wyższej Szkoły Zarządzania w Rzeszowie.
Jednak na te wynagrodzenia można spojrzeć poprzez pryzmat zysków netto, jakie te firmy osiągają. - Przy kwocie zysku rzędu 2-3 mld zł zarobki prezesów, to tylko 1/10 procenta, a więc to prawie drobnostka. Jednak patrząc na miliony Polaków zarabiających na rękę w granicach 1,3 - 2,4 tys. złotych miesięcznie i na zarobki prezesów to widzimy zbyt wielką przepaść. Nie wszyscy bowiem osiągają średnią płacę.
Patrząc na to zestawienie warto się zastanowić czy któryś z wymienionych prezesów dokonał spektakularnego rozwoju kierowanej przez siebie spółki. - Tu warto przypomnieć, że wszystkie te firmy, powstały lub zbudowały swoją pozycję w okresie socjalistycznego monopolu i są znaczącymi graczami na polskim rynku - tłumaczy dr Krzysztof Kaszuba. - Operują one w sektorach bankowym, ubezpieczeniowym i surowcowo-energetycznym. Każdy z nas musi kupić, paliwo, prąd, mieć konto w banku czy ubezpieczyć dom i samochód.
Czy te firmy muszą się bardzo napracować, aby zarobić? - Oczywiście w gospodarce rynkowej firmy muszą one konkurować, ale część z nich ma pozycję uprzywilejowaną na naszym rynku. Menadżerowie w takich firmach przyszli niejako na gotowe i oczywiście muszą się starać, aby czegoś nie popsuć. Tak naprawdę zarządzają tym bogactwem, które otrzymali w darze - dodaje dr Kaszuba. - Oczywiście muszą pilnować kosztów, a w zasadzie je ciąć i to też jest względne. Przecież jest to związane z korzyścią dla samych menadżerów. Pilnowanie pozycji tych firm, to racjonalne inwestowanie i nie wydawanie pieniędzy na przysłowiowe głupoty.
Warto zadać pytanie czy prezesi tych firm mają znaczący wpływ na raptowną poprawę wyników kierowanych przez siebie firm. - Nie, bo ich wyniki zależą od rozwoju gospodarczego świata, Unii Europejskiej i Polski. Oczywiście nie można zapominać, że na wyniki tych firm duży wpływ wywiera polityka rządu - dodaje ekonomista.
