Donald Tusk po wizycie w Brukseli i Luksemburgu. Co premier ustalił na szczycie Rady Europejskiej?

Damian Kelman
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Donald Tusk we wtorek wrócił z trzydniowej wizyty w Brukseli i Luksemburgu. W Belgii wziął udział m.in. w nieformalnym szczycie Rady Europejskiej, który dotyczył obsady najważniejszych stanowisk w Europie po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Co premier ustalił w Europie?

Spis treści

Donald Tusk wrócił z europejskiej podróży

W Luksemburgu szef polskiego rządu spotkał się z premierem tego kraju Lukiem Friedenem. Po spotkaniu powiedział dziennikarzom, że Rada Europejska jest bardzo bliska porozumienia ws. stanowisk w UE. Wyraził nadzieję, że ostateczne porozumienie zostanie osiągnięte w przyszłym tygodniu. W dniach 27-28 czerwca Rada Europejska spotka się ponownie, tym razem na oficjalnym szczycie.

Około godz. 17. na lotnisku ma odbyła się konferencja prasowa z udziałem premiera.

Co z rozporządzeniem Nature Restoration Law?

Pytany na briefingu po powrocie z Luksemburga o powody polskiego sprzeciwu wobec rozporządzenia NRL Tusk stwierdził, że Polska była przeciw nie dlatego, że sprzeciwia się ochronie przyrody, ale dlatego, że rozporządzanie budzi zasadnicze wątpliwości.

"Zawiera pewien typ nakazów i zobowiązań, bez zapewnienia finansowania" - stwierdził szef rządu, dodając, że wprowadza też "poczucie niepewności, że nie na tym powinno to polegać, że się narzuca ciężary i obowiązki".

Donald Tusk oświadczył, że Polska osiągnie zakładane przez NRL cele "Nie nakładając przymusów i ciężarów". "Znajdziemy sposoby, które nie będą wątpliwe dla pewnych grup, dla rolników, bezpieczne dla nas i doprowadzimy, żeby UE uczestniczyła w finansowaniu" - stwierdził.

Jak dodał, rząd będzie chciał powiązać zawarte w NRL odtwarzanie mokradeł i zalewanie niektórych terenów rolnych z budową tzw. tarczy Wschód i uczynieniem wschodniej granicy Polski "nieprzekraczalną dla potencjalnych przeciwników". "Polska nieprzymuszana i nie znęcająca się nad pewnymi grupami, osiągnie rezultaty lepsze od średniej europejskiej" - oświadczył Donald Tusk.

Nature Restoration Law to unijne rozporządzenie dotyczące odbudowy zasobów przyrodniczych. Zostało przyjęte w poniedziałek przy sprzeciwie Polski i Węgier. Zgodnie z NRL do 2030 r. należy odbudować co najmniej 30 proc. siedlisk znajdujących się w złej kondycji. Priorytetowymi są obszary Natura 2000. W kolejnych latach ten współczynnik rośnie. W 2040 r. odbudowanych ma być przynajmniej 60 proc. siedlisk będących w złej kondycji. W 2050 r. ten odsetek ustalono na co najmniej 90 proc. Cele wyznaczone w projekcie zakładają m.in. zwiększenie odsetka gruntów rolnych z elementami krajobrazu o wysokiej różnorodności, ponowne nawodnienie osuszonych torfowisk i zwiększenie zasobów węgla organicznego w glebach mineralnych.

Radykalna zmiana w Europie

Premier podkreślił na briefingu, że jesteśmy świadkami radykalnej przemiany, "jeśli chodzi o myślenie w stolicach europejskich i w Brukseli, o sprawach najważniejszych dla Europy i przede wszystkim dla Polski".

Tusk zwrócił uwagę, że była to jego pierwsza wizyta w Brukseli po wyborach do PE. "I chcę państwu powiedzieć, że dzisiaj jeszcze bardziej jestem wdzięczny tym wszystkim, którzy w Polsce w Europie, ale szczególnie w naszym kraju zagłosowali w taki sposób, że Europa dzisiaj mówi naprawdę swoim głosem. Nie słychać dzisiaj w Brukseli tego głosu Władimira Putina, tak naprawdę zamilkły te wszystkie siły polityczne, które jeszcze do niedawna broniły rosyjskiej racji i Europa stała się w dużym stopniu zjednoczona, jeśli chodzi o kwestie wojny w Ukrainie przeciwdziałania rosyjskiej i białoruskiej propagandzie, a także, jeśli chodzi o pilnowanie bezpieczeństwa Europy, Polski, naszej granicy" - powiedział szef rządu.

"To, co jest z mojego punktu widzenia, i z naszego punktu widzenia największym osiągnięciem, to to, że w Europie już nikt nie ma wątpliwości, że kwestia ochrony granic zewnętrznych, to nie jest problem tego czy innego kraju członkowskiego, tylko to jest problem, zadanie, wyzwanie dla całej UE. I w szczególności chodzi tutaj o naszą granicę z Białorusią" - podkreślił Tusk.

Politycy PiS będą ścigani?

Premier po powrocie z Brukseli, pytany był "czy odzyskiwanie pieniędzy z fundacji, które dostały niesłusznie pieniądze za czasów PiS nie idzie za wolno".

"Jeśli chodzi o odzyskiwanie środków, to musi być wszystko zgodne z prawem. Nie jesteśmy rozbójnikami i nie będziemy stosowali metod, które nie będą zgodne z prawem" - powiedział szef rządu.

"To często kosztuje dużo więcej czasu, ale nie po to tak długo harowałem jak wół, żeby zmienić sytuację w Polsce, żeby teraz zrezygnować tylko dlatego, że to nie jest tak łatwe jak się niektórym wydawało" - podkreślił Tusk.

"To jest trudne i będzie trudne, ale to jest moja osobista ambicja: każdy, kto ukradł będzie musiał oddać i będzie odpowiadał prędzej czy później przed prokuratorem i sędzią" - oświadczył premier.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Donald Tusk atakuje PiS

Dalej Donald Tusk podkreślał, że priorytetem UE jest bezpieczeństwo, granica, i że jest pełna zgoda, co do wsparcia inicjatywy budowy tzw. żelaznej kopuły na polskim niebie.

"Do naszej inicjatywy na wschodniej granicy, czyli do Tarczy Wschód dołączą najprawdopodobniej w najbliższych dniach także inne kraje, w tym kraje bałtyckie" - oświadczył. Dodał, że ten projekt będzie również wspierany przez UE.

Tusk ocenił ponadto, że od momentu, kiedy ukonstytuuje się nowa Komisja Europejska, "na pewno Polska będzie miała jeden z decydujących głosów w kwestiach obronności".

"Uzyskałem ze wszystkich stron zapewnienie, że Polska będzie miała jeden z rozstrzygających głosów, jeśli chodzi o te kwestie dla nas tak ważne jakimi są obrona, rozszerzenie i sąsiedztwo, a co za tym idzie także bezpieczeństwo naszych granic" - mówił Tusk.

Premier poruszył też kwestię nielegalnej migracji. Jak mówił, Polska wykonuje wielki wysiłek, i robi to skutecznie, "żeby Europa traktowała walkę z nielegalną migrację jako swój wspólny priorytet". "Ale nikt z tego powodu nie rozpętuje rasistowskiej histerii" - zaznaczył.

Zdaniem Tuska, dzisiaj w naszym kraju mamy do czynienia z akcją polityczną PiS. "PiS, który w ciągu jednego dnia ściągał więcej migrantów z Azji i Afryki, niż w przeciągu miesiąca przedostaje się nielegalnie przez wschodnią granicę. I ponosi pełną odpowiedzialność za ten kryzys migracyjny, za tę nieszczelną granicę i równocześnie czyni z tego taki pretekst, czy powód, żeby prowadzić bardzo brutalną kampanię przeciwko polskiemu rządowi, bardzo sprzyjającą narracji putinowskiej" - powiedział Tusk.

W ocenie premiera, jest rzeczą niedopuszczalną, aby "z jednej strony przez lata wpuszczać tutaj bez żadnych ograniczeń setki tysięcy migrantów z Azji i Afryki, po to, żeby z tego tytułu prowadzić później rasistowską, obrzydliwą polityczna narrację".

"Jest specjalne miejsce w piekle politycznym dla tych, którzy wpierw powodują problemy na granicy, a później robią z tego tzw. polityczne złoto. Mam nadzieję, że wreszcie ktoś ich powstrzyma w tym bezwstydnym i takim dla nich hańbiącym traktowaniu tej sprawy. Nic nie zrobili, żeby zatrzymać tę falę, wszystko robią, żeby wzbudzić strach, lęk, żeby ta narracja putinowska była coraz silniejsza" - powiedział Tusk.

Radosław Sikorski odpowiedzialny za politykę zagraniczną

Szef rządu był pytany na briefingu w Warszawie, czy szef MSZ Radosław Sikorski zostanie unijnym komisarzem do spraw obronności, czy też zajmie inne wysokie stanowisko. Dopytywano go, czy "wypuści Sikorskiego z rządu, czy nie wypuści".

Tusk podkreślił, że Sikorski jest "bardzo mocnym punktem jego rządu". Przypomniał, że część innych ministrów zostało europarlamentarzystami, co budziło pewne emocje.

"Więc jeśli pytacie o ten najbardziej prawdopodobny scenariusz, to z Radosławem Sikorskim będziemy chcieli razem dalej prowadzić politykę zagraniczną, bo to jest wielkie wyzwanie. A pozycja Polski mówi nam jedno, i to jest bardzo serio argument, że dzisiaj polski minister spraw zagranicznych, to naprawdę ważna polityczna figura w tym układzie europejskim" - odpowiedział.

Szef rządu dodał, że "przy talentach, temperamencie i determinacji Radka Sikorskiego warto tę szczególną dzisiaj pozycję Polski wykorzystać do maksimum". "Więc ja się raczej skłaniam do powiedzenia ministrowi Sikorskiemu: +zostań, dalej pomagasz, tu, na miejscu+" - dodał premier.

Typowany na komisarza ds. obronności szef polskiego MSZ Radosław Sikorski oświadczył w poniedziałek, że nie aspiruje do tego stanowiska i nigdzie się nie wybiera.

Szefa MSZ pytano o to na poniedziałkowej konferencji prasowej, w kontekście doniesień medialnych, że w nowym rozdaniu po wyborach do europarlamentu, we władzach UE Polsce może "przypadać" nawet teka wiceszefa Komisji Europejskiej, a Sikorski może być rozważany jako kandydat do jej objęcia a zarazem jako kandydat na unijnego komisarza ds. obronności.

Szefowa KE Ursula von der Leyen, pytana w lutym o swoją wizję funkcji komisarza ds. obronności i bezpieczeństwa, odparła, że będzie on odpowiadał m.in. za przemysł obronny w UE, badania i rozwój, jak i bezpieczeństwo w szerszym wymiarze.

Pomysł powołania komisarza ds. obronności związany jest z wyzwaniami wynikającymi z agresywnej polityki Rosji i jej inwazji na Ukrainę. W mediach pojawiały się sugestie, że potencjalnym kandydatem na to stanowisko mógłby być Sikorski.

Najwyższe stanowiska w UE obsadzone?

Według Tuska, Ursula von der Leyen jako przewodnicząca KE, premier Estonii Kaia Kallas - na stanowisko wysokiego przedstawiciela Unii ds. zagranicznych i były premier Portugalii Antonio Costa jako szef Rady Europejskiej "to są kandydaci, którzy na 90 procent obejmą stanowiska".

"Tych nazwisk już nikt nie kwestionuje. Liczę na to, że w przyszłym tygodniu uda się dojść do oficjalnego porozumienia" - dodał szef rządu.

Zaznaczył, że konieczne są "kolejne dni i być może tygodnie układania w parlamencie tej bezpiecznej większości, ten proces jeszcze potrwa".

"Ale na poziomie premierów i prezydentów uważam, że osiągniemy to porozumienie rekordowo szybko" – oświadczył. Zapowiedział, że na najprawdopodobniej w poniedziałek zorganizuje konferencję z negocjatorami. "Sądzę, że na 99,9 procent pojedziemy do Brukseli już z w pełni wyklarowanym stanowiskiem" – powiedział premier.

[polceany]26462325[/polceany]

Tusk o migrantach przywiezionych przez niemiecką policję

W Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie) niemiecka policja pozostawiła pięcioosobową rodzinę Afgańczyków, której odmówiono wjazdu do Niemiec.

O incydencie tym - jak zaznaczył Tusk - "niezgodnego z procedurami przerzucenia rodziny migrantów na teren Polski przez niemiecką policję" rozmawiał z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.

"Interweniowałem, rozmawiałem z kanclerzem Scholzem, zobowiązał się do szybkiego wyjaśnienia tej sprawy" - powiedział Tusk, przypominając też, że strona niemiecka przeprosiła za działanie niezgodne z procedurami. "Ważny gest, ale powiedziałam kanclerzowi Scholzowi, że dla mnie o wiele ważniejsze od gestów jest to, żeby tego typu sytuacje nie miały miejsca. Jestem przekonany, że strona niemiecka przyjęła to bardzo serio do wiadomości i będziemy pracować razem na rzecz powstrzymania nielegalnej migracji" - mówił.

"I jedna strona drugiej stronie nie będzie robiła żadnych tego typu, przepraszam za kolokwializm, numerów, ale to mogę zagwarantować, że będę tego pilnował" - dodał szef rządu.

Premier zapewnił też, że "wszystkie działania i w Europie i w Polsce służą temu, żeby odzyskać pełną kontrolę nad naszą granicą", a Polska dokonuje wielkiego wysiłku, żeby Europa traktowała walkę z nielegalną migracją jako swój wspólny priorytet.

Szef rządu zaznaczył przy tym, że nikt jednak z tego powodu nie rozpętuje rasistowskiej histerii. W jego ocenie, w Polsce prowadzona jest akcja polityczna ze strony PiS, który - jak zaznaczył - "w ciągu jednego dnia ściągał więcej migrantów z Azji i Afryki niż w przeciągu miesiąca przedostaje się nielegalnie przez wschodnią granicę". "I ponosi pełną odpowiedzialność za ten kryzys migracyjny, za tę nieszczelną granicę" - dodał Tusk.

Premier ocenił też, że brutalna kampania PiS przeciwko polskiemu rządowi sprzyja narracji putinowskiej. "Nie będę mówił kto, ale jeden z europejskich przywódców powiedział mi: +Słuchaj, jak ja tak patrzę na to, co dzieje się w Polsce, to Putin nie potrzebuje robić nowych fabryk i troli, bo ma w niektórych krajach opozycję, która powtarza dokładnie słowo w słowo jego narrację+" - powiedział.

Szef rządu zaznaczył też, że KO po to wygrała wybory, żeby granica była szczelna, i żeby walczyć z nielegalną migracją, ale bez używania rasistowskich argumentów.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc
18 czerwca, 20:36, manus62:

Brawo Panie Premierze. Polityka wielkiego formatu. Komisarz z PiS zwany prezesem bujał się do Brukseli samochodem a jako wice premier nigdy tam nie był.

18 czerwca, 21:04, Donek:

Takich tłumoków nie sieją sami się rodzą

18 czerwca, 21:13, Wronki:

Właśnie przez takich pustaków jak ty mamy to co mamy masz wybrany mózg jesteś prostakiem bazerowy IQ Oglądasz TVN i dajesz się omawiać propagandzie tego kłamca tak można cię podsumować gościu

19 czerwca, 5:52, Edyta:

Ha ha ha ha większej propagandy jak w TV Republika nie znajdzie. Wszędzie mówią o Funduszu Sprawiedliwości tylko nie w TV Republika. Bo tam niewygodne tematy dla PiS są przemilczane by dziadki i babki wierzyły w Jarka i głosowały tylko na PiS

To może zacznij oglądać TV Republika ?

E
Edyta
18 czerwca, 20:36, manus62:

Brawo Panie Premierze. Polityka wielkiego formatu. Komisarz z PiS zwany prezesem bujał się do Brukseli samochodem a jako wice premier nigdy tam nie był.

18 czerwca, 21:04, Donek:

Takich tłumoków nie sieją sami się rodzą

18 czerwca, 21:13, Wronki:

Właśnie przez takich pustaków jak ty mamy to co mamy masz wybrany mózg jesteś prostakiem bazerowy IQ Oglądasz TVN i dajesz się omawiać propagandzie tego kłamca tak można cię podsumować gościu

Ha ha ha ha większej propagandy jak w TV Republika nie znajdzie. Wszędzie mówią o Funduszu Sprawiedliwości tylko nie w TV Republika. Bo tam niewygodne tematy dla PiS są przemilczane by dziadki i babki wierzyły w Jarka i głosowały tylko na PiS

g
gość
18 czerwca, 22:55, Olo:

Słychać pisdolizów skamlanie?cu[wulgaryzm].

Tyle lat minęło i ciągle te lemingi.

O
Olo
Słychać pisdolizów skamlanie?cu[wulgaryzm].
W
Wronki
18 czerwca, 20:36, manus62:

Brawo Panie Premierze. Polityka wielkiego formatu. Komisarz z PiS zwany prezesem bujał się do Brukseli samochodem a jako wice premier nigdy tam nie był.

18 czerwca, 21:04, Donek:

Takich tłumoków nie sieją sami się rodzą

Właśnie przez takich pustaków jak ty mamy to co mamy masz wybrany mózg jesteś prostakiem bazerowy IQ Oglądasz TVN i dajesz się omawiać propagandzie tego kłamca tak można cię podsumować gościu

A
Adhd
Tuskowi i koalicji już nic nie pomoże Ani przygłupy polityczne koalicji, ani sfiksowana Gozdyra w Polsacie a jej poziom dziennikarstwa jest żenujący.Można porównać tylko z agenturalnym dziennikarstwem TVN24
M
Mim
Oczywiście nic nie załatwił przyjechał i znowu kłamię zmyśla i się je propaganda z nim się już nikt nie liczy zrobił swoje i teraz może odejść
D
Donek
18 czerwca, 20:36, manus62:

Brawo Panie Premierze. Polityka wielkiego formatu. Komisarz z PiS zwany prezesem bujał się do Brukseli samochodem a jako wice premier nigdy tam nie był.

Takich tłumoków nie sieją sami się rodzą

m
manus62
Brawo Panie Premierze. Polityka wielkiego formatu. Komisarz z PiS zwany prezesem bujał się do Brukseli samochodem a jako wice premier nigdy tam nie był.
D
Donek
Rudy jesteś śmieszny jak ty rozumiesz prawo Platfusy to zdrada stanu
g
gosc
Nic nie załatwił bo od niego NIC nie zależy.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu