Bundesbank to nie pierwsza instytucja, która postanowiła opuścić X (dawniej Twittera). Liczne organizacje, firmy i osoby prywatne zrobiły to już wcześniej, argumentując, iż platforma stała się komorą echa preferencji i opinii Elona Muska. Kwestionując swoją obecność w tej przestrzeni, oskarżają portal o bycie rajem dezinformacji i nękania.
Poniżej oficjalny komunikat Niemieckiego Banku Centralnego, zamieszczony na X w dniu zarchiwizowania konta:
Jak pisze niemiecki portal "Netzpolitik": "exodus trwa - coraz więcej miast, mediów, klubów, stowarzyszeń, a nawet instytucji państwowych odwraca się plecami od platformy Muska". Według przewodniczącej parlamentu stanowego Dolnej Saksonii, Hanny Naber z partii SPD, Twitter "w coraz większym stopniu służy jako forum szerzenia stanowisk ekstremistycznych, narracji spiskowych, mowy nienawiści i wrogości wobec demokracji i nauki. Dlatego też nie jest już dopuszczalne, aby neutralna instytucja, jaką jest parlament krajowy, była na nim reprezentowana".
