Spis treści
- Fabryka zielonego wodoru w Dąbrowie Górniczej to dobry kierunek
- Spółka Polenergia H2Silesia przymierza się do inwestycji w Dąbrowie Górniczej
- Jak mogłaby wyglądać fabryka zielonego wodoru w Tucznawie?
- Ile to będzie kosztowało?
- W Dąbrowie Górniczej – Tucznawie lokuje się coraz więcej firm. Mieszkańcy mają obawy
- Do czego wykorzystuje się dziś zielony wodór?
- Fabryka w Dąbrowie Górniczej nie byłaby jedyną w Śląskiem. Jest plan na kolejną
Fabryka zielonego wodoru w Dąbrowie Górniczej to dobry kierunek
Nowa fabryka zielonego wodoru może powstać na terenie strefy ekonomicznej KSSE w dzielnicy Tucznawa, gdzie jest jeszcze wiele wolnych terenów pod innowacyjne przedsięwzięcia i technologie.
8 października pojawiło się na stronach Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej obwieszczenie, zawiadamiające strony postępowania, że na wniosek spółki: Polenergia H2Silesia sp. z o.o. (ul. Krucza 24/26, 00-526 Warszawa), wszczęte zostało postępowanie o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pn. „H2Silesia budowa wielkoskalowej wytwórni zielonego wodoru” przewidzianego do realizacji w Dąbrowie Górniczej, dz. ew. nr 15/21, 1101/10 obręb 0016 Tucznawa. Jednocześnie prezydent miasta Dąbrowy Górniczej rozpoczął przeprowadzanie oceny oddziaływania tego przedsięwzięcia na środowisko.
- Osobiście uważam, że to jest dobry kierunek, w którym powinniśmy szukać alternatywy energetycznej - przyznał ostatnio w programie Rozmowa Dnia na antenie Radia Katowice Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej.
Dodał, że obecnie Dąbrowa Górnicza jest uzależniona energetycznie od huty ArcelorMittal Poland, a ta energia pochodzi z węgla.
Spółka Polenergia H2Silesia przymierza się do inwestycji w Dąbrowie Górniczej
Jakie są więc szanse na to, że instalacja spółki Polenergia H2Silesia faktycznie pojawi się w zagłębiowskim mieście?
- Proces wyboru lokalizacji dla inwestycji o tej skali jest długotrwały i składa się z szeregu analiz, w których określane są m.in. kryteria wyboru. Analizie poddawane są poszczególne kategorie lokalizacyjne, w gradacji od regionu, miejscowości, aż do pojedynczej działki – mówi Emilia Makarewicz, członkini Zarządu Polenergia H2Silesia.
Jak dodaje w toku prac identyfikowane są czynniki, które są specyficzne dla wytwórni wodoru i wpływają na decyzję o wyborze lokalizacji m.in. odległość i dostęp do potencjalnych klientów, potencjał do odbioru produktu, określona powierzchnia działki, zapotrzebowanie na media, wymagania dla dojazdu w związku z planowanym transportem drogowym.
- Ze względu na długotrwały i skomplikowany proces realizacji całego projektu, do momentu potwierdzenia spełnienia wszystkich kryteriów oraz finalnej decyzji o zakupie terenu, nie przesądzamy o lokalizacji inwestycji. Obecnie podejmowane działania mają na celu wybranie lokalizacji, która spełnia określone wymagania inwestycji – wyjaśnia Emilia Makarewicz.
Jak mogłaby wyglądać fabryka zielonego wodoru w Tucznawie?
Od roku 2030 wchodzą w życie cele Dyrektywy Red III dotyczące wykorzystania RFNBO (Renewable Fuel of Non-Biological Origin – ta definicja określona w Dyrektywie obejmuje również odnawialny wodór). Te cele to m.in. 42 proc. udziału RFNBO w przemyśle oraz 1 proc. działu RFNBO w produkcji paliw transportowych.
Celem projektu H2Silesia jest wsparcie procesu dekarbonizacji przemysłu i transportu w Polsce, a tym samym wpływ na realizację wyżej wymienionych celów.
- W projekcie H2Silesia zakładamy produkcję odnawialnego wodoru w procesie elektrolizy. Aby było to możliwe, instalacja będzie zasilana energią pochodzącą z odnawialnych źródeł energii. Do głównych elementów instalacji należą elektrolizery, kompresory, układ oczyszczania, magazynowania oraz dystrybucji wodoru. Instalacja stanowi kamień milowy dla rozwoju nowej gałęzi gospodarki opartej na wodorze, co finalnie przełoży się na utworzenie nowych miejsc pracy w znacznie szerszej perspektywie niż sam obiekt – tłumaczy Emilia Makarewicz.
Docelowo spowoduje to zwiększenie zatrudnienia m.in. dla producentów kluczowych urządzeń, deweloperów instalacji odnawialnych źródeł energii, specjalistów ds. logistyki, systemów IT czy firm zajmujących się certyfikacją wodoru. W ramach inwestycji zatrudnienie znajdzie zarówno personel techniczny i administracyjny obiektu, jak i szereg osób obsługujących proces transportu produktu z obiektu do odbiorców.
Spółka Polenergia H2Silesia szacuje produkcję na poziomie ok. 13 tysięcy ton wodoru rocznie. Produkt będzie odbierany przez nabywców przede wszystkim w sektorze przemysłowym, a być może także w sektorze transportowym, które od 2030 roku będą zobligowane do stosowania odnawialnego wodoru w swojej działalności.
Realizacja inwestycji zostanie ukończona przed 2030 rokiem, w którym wejdą w życie obowiązki zużycia odnawialnego wodoru wynikające z dyrektywy RED III, zgodnie z założeniami inicjatywy IPCEI Hy2Infra. Jak podkreśla spółka, realizacja projektu stanowi fundament dla rozwoju polskiej gospodarki wodorowej i istotnie przyczyni się do realizacji przez Polskę celów dyrektywy.
Ile to będzie kosztowało?
Szacowana wartość projektu to ponad 200 mln euro, z czego znaczna część planowana jest do sfinansowania ze środków publicznych. W lutym 2024 roku Komisja Europejska wydała decyzję notyfikacyjną dotyczącą pomocy publicznej dla projektu H2Silesia realizowanego w ramach IPCEI Hydrogen Hy2Infra (Important Projects of Common European Interest).
IPCEI to inicjatywa wspólnoty polegająca na kolektywnym rozwoju infrastruktury wodorowej w państwach członkowskich. Obejmuje zarówno instalacje do produkcji, magazynowania jak i dystrybucji odnawialnego wodoru.
- Notyfikacja określa maksymalną wysokość pomocy publicznej, dla projektu H2Silesia, która może wynieść 142,77 mln euro – informuje Emilia Makarewicz.
- Jako Grupa Polenergia jesteśmy zaangażowani w konsultacje strategii wodoryzacji (Strategia Inwestycyjna - inwestycje w zeroemisyjne technologie wodorowe), nad którą obecnie pracuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Strategia ma w szczegółowy sposób definiować zasady dystrybucji środków z KPO, które mają być przeznaczone m.in. na dofinansowanie w Polsce projektów IPCEI – dodaje.
W Dąbrowie Górniczej – Tucznawie lokuje się coraz więcej firm. Mieszkańcy mają obawy
Słysząc o takiej inwestycji mieszkańcy Dąbrowy Górniczej mają jednak pewne obawy, co do tego projektu. Obawiają się, czy nie będzie oddziaływał negatywnie na ich codzienne życie.
- Jest wieloetapowy proces wydania decyzji środowiskowej. Później będzie konieczność sporządzenia raportu oddziaływania na środowisko. Ten raport później jest wyłożony publicznie. Mieszkańcy będą mogli zapoznać się z dokumentacją i wypowiedzieć. Będą mogli zgłosić swoje uwagi, spostrzeżenia. I one muszą być wzięte pod uwagę – mówi prezydent Dąbrowy Górniczej.
Zgodnie z art. 10 §1 KPA strony postępowania, a więc także mieszkańcy, mają prawo do czynnego udziału w każdym stadium postępowania, w tym prawo do przeglądania akt sprawy, sporządzania z nich notatek oraz zgłaszania ewentualnych uwag i wniosków.
A jak będzie powstawał zielony wodór? Czy faktycznie będzie to bezpieczny proces?
- W procesie elektrolizy prąd elektryczny rozkłada cząsteczki wody na wodór i tlen. Sam proces technologiczny jest bardzo prosty i wykorzystywany dla różnych zastosowań od wielu lat, nie przebiega on w wysokiej temperaturze ani nie generuje żadnych substancji niebezpiecznych dla zdrowia. Projekt H2Silesia jako wielkoskalowy obiekt przemysłowy będzie spełniał wszystkie wymagane dla tego typu zakładu normy bezpieczeństwa – zapewnia Emilia Makarewicz.
Na etapie rozwoju projektu, a następnie przed rozpoczęciem eksploatacji, konieczne będzie uzyskanie wymaganych decyzji administracyjnych, przed wydaniem których instalacja będzie kompleksowo weryfikowana przez stosowne instytucje. Projektanci instalacji będą musieli spełnić wszystkie wymagane normy zarówno w kontekście bezpieczeństwa ludzi jak i środowiska.
- Zakładane dla inwestycji rozwiązania gwarantują, że jest ona bezpieczna i praktycznie zeroemisyjna. Planowane przedsięwzięcie nie oddziałuje na stan i jakość powietrza, wody i gleby. Jednocześnie planowana inwestycja nie będzie powodować przekroczeń poziomów dopuszczalnych hałasu dla terenów chronionych akustycznie, czyli terenów zabudowy mieszkaniowej. Wodór jest nietoksycznym gazem, co czyni go znacznie bezpieczniejszym dla ludzi od innych powszechnie używanych paliw – tłumaczy członkini Zarządu Polenergia H2Silesia.
Do czego wykorzystuje się dziś zielony wodór?
Okazuje się, że aby wodór mógł być uznany za zielony, musi być produkowany nie tylko w procesie bezemisyjnym, ale także przy użyciu odnawialnych źródeł energii, takich jak wiatr czy energia słoneczna. Tak więc w Tucznawie przy produkcji zielonego wodoru będą musiały być wykorzystane na przykład instalacje wiatrowe lub też duża farma fotowoltaiczna.
Zielony wodór może być wykorzystywany w różnych sektorach gospodarki, co podkreśla jego wszechstronność. Jak czytamy na portalu seshydrogen.com „Przewagami wodoru jako paliwa w transporcie są wysoka wydajność i osiąganie dużych zasięgów, krótki czas tankowania oraz w pełni ekologiczny charakter. Pojazdy wodorowe nie wymagają także użytkowania dużych akumulatorów bateryjnych, które w przypadku transportu długodystansowego i towarowego pogarszają ergonomię pojazdu i wymagają dłuższego ładowania, pogarszając ekonomię transportu. Zielony wodór może także służyć do produkcji RFNBO (paliw odnawialnych pochodzenia niebiologicznego), w tym amoniaku, który coraz częściej wymieniany jest jako paliwo dla statków, e-metanolu a nawet e-kerozyny jako paliwa lotniczego”.
Wodór ma szansę zdekarbonizować również sektor ciepłowniczy i grzewczy oraz uzupełniać zapotrzebowanie na czyste ciepło obok innych alternatywnych technologii, np. pomp ciepła. Portal seshydrogen.com przekazuje, że na świecie prowadzone są już projekty związane z domieszkowaniem wodoru do budynków mieszkalnych w celach grzewczych i użytkowych. Przy czym mowa tu o technologii kotłów H2 Ready, które operują na mieszaninie wodoru z gazem ziemnym, co przekłada się na występowanie określonych emisji.
Fabryka w Dąbrowie Górniczej nie byłaby jedyną w Śląskiem. Jest plan na kolejną
Agencja Rozwoju Przemysłu planuje bowiem budowę na Śląsku fabryki wodoru w ramach spółki joint venture z trzema partnerami, w tym jednym technologicznym. Docelowo inwestycja pochłonie 1,5 - 2 mld euro. Prezes Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) Michał Dąbrowski poinformował ostatnio, że agencja wspólnie partnerami przygotowuje się do "dużego projektu" budowy fabryki wodorowej.
- Myślę, że będzie to coś co zmieni optykę, jeśli chodzi o gospodarkę Polski w przestrzeni transportu, ekologii – ocenił Michał Dąbrowski. Dodał, że inwestycja wiąże się z wykorzystaniem zielonego wodoru w przemyśle jak i sektorze automobility.
ARP ma już partnera technologicznego. Projekt będzie realizować spółka jonit venture, w której partnerami będą trzy firmy. Kto będzie trzecim partnerem, tego prezes ARP jeszcze nie chciał ujawnić.
- Chcemy wybudować fabrykę wodoru, bo to będzie +game changer+ dla całego regionu. Chcemy być w tym pierwsi, mamy ustalone kroki milowe. Inicjatorem tego projektu jest pani minister (przemysłu Marzena - PAP) Czarnecka. Będziemy go prawdopodobnie alokowali na Śląsku" - wskazał w rozmowie z PAP Michał Dąbrowski.
W przyszłym roku w pierwszej fazie inwestycji ARP chce zainwestować 600 mln zł w wodorowy projekt. Agencja chce wykorzystać fundusze, które są dostępne w Europejskim Banku Wodorowym. Dodali, że cel ARP to mieć najwięcej elementów w całym łańcuchu produktowym - zarówno własną technologię, produkcję wodoru, jak i pomysły na jego wykorzystanie w różnych sektorach gospodarki, np. w fabrykach zielonego amoniaku.
Pierwsza w Polsce komercyjna instalacja do produkcji zielonego wodoru powstała w tym roku pod Wrocławiem.
Nie przeocz
- Budowa S1 Bielsko-Biała - Dankowice. Nie poznacie tzw. zakrętu idiotów
- A kto to taki umorusany w kopalni? Podpowiedź: baaardzo znany piłkarz Górnika Zabrze
- Fantastyczna atrakcja turystyczna powstaje w Beskidach. Ależ to będą widoki!
- To była kultowa pływająca kawiarenka na Śląsku - Arizona w kształcie UFO. Zobaczcie
Musisz to wiedzieć
