GUS potwierdzi solidny wzrost PKB za II kwartał, ale to nie "dzięki" inwestycjom

Marek Knitter
Wideo
od 7 lat
W tym tygodniu poznamy ostateczne dane dotyczące produktu krajowego brutto (PKB) za II kwartał 2024 roku. Zdaniem ekonomistów, Główny Urząd Statystyczny zapewne potwierdzi wstępne szacunki, jednak to dopiero w kolejnych okresach gospodarka zacznie przyspieszać dzięki napływowi środków unijnych i dalszemu wzrostowi konsumpcji prywatnej.

Spis treści

W połowie sierpnia Główny Urząd Statystyczny poinformował, że według szybkiego szacunku Produkt Krajowy Brutto (PKB) w II kwartale 2024 r. zwiększył się o 3,2 proc. licząc rok do roku. Dla rynku było to zaskoczenie, gdyż większość oczekiwała PKB na poziomie co najwyżej 2,7 proc. Dlatego teraz z taką niecierpliwością ekonomiści oczekują ostatecznego potwierdzenia tego wzrostu, a przede wszystkim szczegółów, które spowodowały, aż tak duże zaskoczenie na rynku.

Konsumpcja czy inwestycje?

Analitycy zwracają szczególną uwagę również na dane miesięczne, które mogły mieć wpływ na PKB w II kwartale. Ich zdaniem na podstawie już dostępnych informacji za okres kwiecień-czerwiec można wnioskować, że ponownie przyspieszyła konsumpcja gospodarstw domowych.

- Spodziewam się potwierdzenia wstępnego szacunku dynamiki PKB w drugim kwartale br. na poziomie 3,2 proc. rdr. Główną siłą napędowa polskiej gospodarki była w tym okresie - w mojej ocenie - konsumpcja gospodarstw domowych, która mogła wzrosnąć  o ponad 5 proc. rdr. Wsparciem mogły być też zapasy firm, ze znacznie już mniejszym niż w poprzednich kwartałach ujemnym wkładem we wzrost PKB – powiedziała portalowi strefabiznesu.pl główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.

Jej zdaniem pogłębieniu natomiast uległ najprawdopodobniej spadek inwestycji, zanotowany już w pierwszym kwartale tego roku.

- Po boomie w roku poprzednim inwestycje znajdują się od początku br. w zastoju (dotyczy to zarówno inwestycji publicznych jak i prywatnych) i na ich rozruch przyjdzie nam poczekać jeszcze kilka miesięcy. Impulsów pojawiło się tu już sporo: rozkręca się nowa perspektywa unijna 2021-2027, napływają środki z KPO. Na razie jednak jesteśmy w fazie kontraktowania tych funduszy, na ich realny napływ do gospodarki trzeba jeszcze chwilę poczekać – powiedziała także Monika Kurtek.

Kierownik zespołu Biura Analiz Makroekonomicznych Urszula Kryńska również oczekuje, że ostateczne dane potwierdzą wstępny szacunek wzrostu PKB w II kwartale 2024 r. na poziomie 3,2 proc. rdr.

W strukturze oczekujemy, że konsumpcja, której dynamika wyniesie ok 5,0% r/r, pozostanie filarem wzrostu gospodarczego. Inwestycje najpewniej nadal będą pod kreską na co wskazuje ujemna dynamiki produkcji budowlano-montażowej oraz nakładów inwestycyjnych dużych firm. Ich słabość jest konsekwencją okresu przejściowego pomiędzy perspektywami finansowymi UE – powiedziała portalowi strefabiznesu.pl Urszula Kryńska.

Również starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Adam Antoniak nie spodziewa się, aby drugi szacunek PKB znacząco odbiegał od szacunku flash, ale rynek pozna także dane o strukturze wzrostu.

Najprawdopodobniej od strony wartości dodanej głównym źródłem pozytywnego zaskoczenia, względem oczekiwań rynkowych, była aktywność w sektorach usługowych. Patrząc od strony wydatkowej, wzrost najprawdopodobniej był napędzany konsumpcją, przy dynamicznym wzroście zarówno spożycia publicznego jak i prywatnego. Dużo znaków zapytania rodzi się w kontekście słabości inwestycji i eksportu. Wprawdzie skala spadku produkcji budowlano-montażowej w II kwartał 2024 roku była wyraźnie mniejsza niż w I kwartał 2024, jednak dane o nakładach dużych firm sugerują pogłębienie spadku inwestycji. Słaby pozostaje popyt zewnętrzny, co ciąży wynikom eksportu – powiedział portalowi strefabiznesu.pl Adam Antoniak.

Natomiast analityk rynków finansowych z Tickmill Marcin Kiepas uważa, że jeżeli dojdzie do ewentualnej korekty danych to będzie ona niewielka.

- Wstępne szacunki polskiego PKB mocno zaskoczyły na plus. Można się tylko domyślać, że wzrost gospodarczy w górę pociągnęła konsumpcja, a wciąż słabo wypadły inwestycje, chociaż pewnie nie tak słabo, jak można to było zakładać jeszcze miesiąc temu. Wyjaśnienie zagadki polskiego PKB poznamy w czwartek, gdy GUS opublikuje szczegółowe dane - powiedział portalowi strefabiznesu.pl Marcin Kiepas.

PKB zacznie się dopiero „rozkręcać”

Zdaniem Marcina Kiepasa lipcowe dane z polskiej gospodarki, czyli pierwsze dane cząstkowe za III kwartał sugerują, że wzrost gospodarczy może być nieco mocniejszy niż w II kwartale.

- Jego dalszego przyspieszenia oczekuję również w ostatnim kwartale 2024 roku i pierwszych dwóch kwartałach 2025 roku. Zakładam, że wciąż mocna będzie konsumpcja, ale swą cegiełkę zaczną dokładać również inwestycje. Dane wpisują się w podstawowy rynkowy scenariusz, który zakłada przyspieszenie wzrostu gospodarczego w tym roku w okolicę 3 proc., a w 2025 roku dalsze przyspieszenie w okolicę 3,8-4,2 proc. – dodał Kiepas.  

Główny ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski również zakłada, że w kolejnych kwartałach polska gospodarka utrzyma się na ścieżce wzrostu, „choć ze względu na niski wzrost gospodarczy w strefie euro, a w szczególności w Niemczech, odbudowa koniunktury w Polsce przebiegać może nieco słabiej niż pierwotne oczekiwania”.

Rośnie ryzyko, że słabość inwestycji przeciągnie się na drugą połowę roku, natomiast liczymy, że w 2025 wzrostowi konsumpcji (prawdopodobnie w niższej skali niż w 2024) będzie towarzyszyło odbicie inwestycji wraz z uruchamianiem projektów z KPO oraz funduszy strukturalnych – dodał Adan Antoniak.

Do konsumpcji dołączy drugi „motor”

- Ważnym filarem gospodarki pozostaje natomiast konsumpcja, wspierana silnym realnym wzrostem dochodów rozporządzalnych, a warunkach niskiego bezrobocia, wspierającego nastroje konsumentów. Podtrzymujemy naszą prognozę wzrostu PKB w całym 2024 r. na poziomie 3,1 proc., choć ryzyka dla niej skierowane są w dół. Z kolei w przyszłym roku oczekujemy wzrostu w okolice 3,9 proc., czemu sprzyjać będzie ożywienie inwestycji w środki trwałe, głównie ze względu na realizację projektów współfinansowanych ze środków UE (fundusze spójności i KPO) - powiedział portalowi strefabiznesu.pl Grzegorz Maliszewski.

Również Monika Kurtek uważa, że w tym roku konsumpcja raczej pozostanie głównym filarem wzrostu PKB w tym roku, a inwestycje zaś „dołączą” pod koniec tego roku, a najpóźniej na początku przyszłego roku.

- W tym roku według moich szacunków PKB może wzrosnąć o 3,3 proc. a w przyszłym jak ruszą właśnie inwestycje to wówczas tempo wzrostu gospodarczego nabierze jeszcze większej szybkości i solidnie przekroczy 4 proc. – powiedziała również Monika Kurtek.

W komentarzu do wstępnych danych GUS główny ekonomista PKO Banku Polskiego Piotr Bujak zwrócił uwagę, że wszystkie prognozy wzrostu PKB w całym 2024 roku, które nie są powyżej 3 procent, są teraz zagrożone i będzie fala rewizji prognoz wzrostu gospodarczego w Polsce w górę.

W drugiej połowie roku struktura wzrostu ma szansę być bardziej zrównoważona – do konsumpcji (która powinna kontynuować solidne wzrosty pomimo lekkiego hamowania wzrostu realnych wynagrodzeń) powinny dołączyć inwestycje. W całym roku oczekujemy wzrostu gospodarki o 3,5 proc. – podsumowała Urszula Kryńska.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu