Instagram nie dla Rosji. Influencerzy płaczą i liczą straty. Oto powody, dla których media społecznościowe w Rosji zostały wyłączone

Rosja posiada swoje własne odpowiedniki popularnych portali społecznościowych. Są to m.in. sieci społecznościowe VKontakte i Odnoklassniki.

- Mamy nadzieję, że wasze przejście do tych portali internetowych będzie szybkie i że w przyszłości odkryjecie nowe możliwości do komunikacji i biznesu - poinformował Roskomnadzor, czyli rosyjski urząd kontroli mediów.

Jak podaje urząd, powodem jego decyzji o zablokowaniu możliwości używania Instagrama jest „nawoływanie do przemocy wobec rosyjskich obywateli i żołnierzy”.

Jak podaje niemiecka agencja prasowa DPA decyzja Rosji jest odpowiedzią na wcześniejszą postanowienie amerykańskiego koncernu Meta - właściciela WhatsApp, Instagrama i Facebooka, który dopuścił mowę nienawiści oraz wzywanie do przemocy wobec wojsk rosyjskich na Ukrainie.

Według danych firmy analitycznej Statista za rok 2021, aż 73% użytkowników internetu w Rosji używa VKontakie, podczas gdy z Facebooka korzystało tylko 37%. Liderem tego segmentu od lat pozostaje serwis Vkontaktie. Wiele jego funkcji i szata graficzna do złudzenia przypominają Facebooka.

- Inaczej sytuacja wygląda z Instagramem, który jest trzecim najpopularniejszym medium społecznościowym w Rosji, po VKontaktie i YouTube. Ten serwis faktycznie od lat pełnił rolę "okna na świat" dla rosyjskich influencerek, dawał możliwość generowania prawdziwych przychodów, zapewniał międzynarodową ekspozycję. Sankcja jest odczuwalna dla generacji Millennials oraz generacji Z. Instagram nie ma zamiennika, innego medium społecznościowego w Rosji z takimi funkcjami - tłumaczy Janusz Pietruszyński, analityk trendów technologicznych i konsumenckich.

Jak szacuje Forbes, blokada Facebooka i Instagrama będzie kosztować Meta prawie 2 miliardy dolarów przychodu.

- Potencjalnych strat finansowych Mety nie możemy oceniać w oderwaniu od sankcji oraz decyzji międzynarodowych marek o wyjściu z rosyjskiego rynku. Skoro nie prowadzą tam operacyjnej działalności biznesowej, nie świadczą usług, nie ma ich produktów na półkach sklepowych, to dlaczego mieliby nadal realizować kampanie reklamowe – ocenia Janusz Pietruszyński.

W niedzielę rosyjscy influencerzy mieli ostatnią szansę, aby opublikować swoje posty. Nie będą już mogli promować towarów oraz stracili kontakt z obserwującymi.

Olga Buzowa, piosenkarka i gwiazda reality show miała na Instagramie 23,2 miliona obserwujących.

- Po prostu dzieliłam się swoim życiem, pracą i duszą. Nie robiłam tego wszystkiego w ramach pracy, to jest część mojej duszy. Czuję, że jest to duża część mojego serca, a moje życie jest odbierane – powiedziała w pożegnalnym nagraniu.

Jak zauważa Janusz Pietruszyński na wojnie tracą wszyscy. Świat wyłącza sankcjami 11. co do wielkości gospodarkę i trudno dokładnie przewidzieć, co to będzie oznaczało także dla polskiego rynku.

- Tracą marki, tracą social media żyjące z reklamodawców, tracą o czym tak histerycznie nas informują także influencerzy. Ale pamiętajmy, że jedną z najpopularniejszych aktywności biznesowych influencerów są właśnie współprace z markami. Brak tej ekspozycji to brak wynagrodzenia dla influencera ale w tym samym czasie traci biznesowo marka, bo nie sprzedaje – mówi Pietruszyński.

Jak dodaje, VKontaktie staje się teraz jedyną dostępną platformą społecznościową w Rosji. Pytanie czy będzie funkcjonować jak dotychczas, czy zostaną wdrożone nowe opcje, wykorzystując napływ użytkowników z Instagrama.