Spis treści
Unijni urzędnicy uważają, że polski PKB będzie wyższy niż średnia dla UE, która ma wynieść 1,4 proc. oraz dla strefy euro KE przewiduje wzrost realnego PKB na poziomie 0,5 proc. w 2023 roku (to o 0,2 pkt. proc. gorzej niż według wiosennej promocji) oraz 2,7 proc. w 2024 r. po wzroście o 5,1 proc. zanotowanym w ubiegłym roku. 1,3 proc. i wyniesie w przyszłym roku nawet 2,7 proc.
Polska gospodarka może być liderem rozwoju w UE
Według szacunku KE jeszcze w tym roku Polsce uda się uzyskać wzrost realnego PKB na poziomie 0,5 proc. w 2023 r. W kolejnym roku ma być jednak znacznie lepiej, choć prognoza 2,7 proc. na 2024 r. to mimo wszystko niewiele, po wzroście w wysokości 5,1 proc. zanotowanym przez polską gospodarkę w 2022 r.
Zdaniem ekspertów Brukseli skumulowany wzrost PKB za lata 2023-2024 w przypadku Polski to 3,2 proc. Również ten wskaźnik ma być większy niż średnia dla UE, która powinna wynieść 2,2 proc., a tylko dla strefy euro – 2,1 proc. Trend wzrostowy niejednokrotnie na naszych łamach przewidywał ekonomista Andrzej Stefaniak. Jego zdaniem polska gospodarka to znakomite miejsce dla zagranicznych inwestorów, a złoty jak dotychczas był w stanie obronić się przed poważnymi turbulencjami.
Ten rok na razie poniżej oczekiwań
Warto podkreślić, że w związku z kiepskim drugim kwartałem dotyczącym wzrostu polskiego PKB, prognoza wzrostu gospodarczego na 2024 r. nie uległa zmianie względem poprzedniej edycji – KE szacowała wzrost polskiego PKB również na 2,7 proc. Jest jednak też zła wiadomość. Letnia prognoza na ten rok została obniżona o 0,2 pkt. proc. względem prognozy wiosennej wynoszącej 0,7 proc. – wynika z danych przedstawionych przez brukselskich urzędników. Nie zmienia to jednak dobrych perspektyw na przyszły rok.
Wróci wysoki poziom konsumpcji? Co z inwestycjami?
Co ma stać za osiągnięciem tak wysokiego wzrostu w 2024 r.? Ekonomiści również ci z Brukseli nie mają wątpliwości: o ile w bieżącym roku wzrost gospodarczy podtrzymują inwestycje, to w 2024 r. na plan pierwszy wysunie się konsumpcja prywatna, co oznacza, że mogą wrócić dawne, doskonałe wyniki polskiej gospodarki związane z popytem wewnętrznym. Niemniej eksperci KE przyznają, że inwestycje również w przyszłym roku pozytywnie przyczynią się do wzrostu PKB.