https://strefabiznesu.pl
reklama

Kluczowa branża nad przepaścią. Przedsiębiorcy mówią o powolnym konaniu

Agnieszka Kamińska
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
40 firm transportowych z całej Polski protestowało przy polsko-czeskiej granicy. - Transport umiera, bo coraz więcej firm z tego sektora bankrutuje. Widzimy to każdego dnia, jak z rynku znikają rodzinne przedsiębiorstwa - mówił Piotr Konwerski, prezes Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych TRANS, które zorganizowało akcję.

Spis treści

Przewoźnicy, protestując przy granicy polsko-czeskiej, chcieli zwrócić uwagę na problemy branży. Mówili m.in. o drastycznym wzroście kosztów prowadzenia działalności, a także - ich zdaniem - niesymetrycznej konkurencji ze strony firm spoza UE. Według nich, w branżę uderzają też nieadekwatne i niesprawiedliwe przepisy dotyczące rozliczeń kierowców.

Protestujący przewoźnicy domagają się m.in. czasowego obniżenia składek ZUS i refundacji wymiany tachografów

Przedsiębiorcy domagają się m.in. czasowego obniżenia składek ZUS, refundacji kosztów wymiany tachografów oraz przywrócenia diet w przewozach bilateralnych.

- Szacuje się, że transport oraz powiązane z nim branże odpowiadają za blisko 1/5 PKB naszego kraju. Jeżeli polskie firmy upadną, to oczywiście na rynku zastąpią je przewoźnicy zagraniczni, głównie ze wschodu, ale czy to będzie dobre dla Polaków? Absolutnie nie, bo przewoźnicy z innych krajów nie będą u nas płacić podatków i składek, z których budowane są drogi, utrzymywane szkoły, przedszkola, służba zdrowia czy ubezpieczenia społeczne. Te pieniądze trafią do budżetów innych państw. Tym protestem nie walczymy o więcej pieniędzy dla nas, lecz by utrzymać miejsca pracy i wpływy do budżetów, w tym lokalnych – w miejscowościach, w których sami mieszkamy. Polski transport umiera i to nie jest przesada - mówił Mariusz Frąc, członek zarządu stowarzyszenia Ambasador Polskiego Transportu i ekspert ds. rynku transportowego w Business Centre Club.

Protestujący przewoźnicy przynieśli trumny, które symbolizują trudną sytuację sektora
Protestujący przewoźnicy przynieśli trumny, które symbolizują trudną sytuację sektora
mat. prasowe

Przedsiębiorcy twierdzą, że firmy transportowe z innych państw działają na preferyncyjnych zasadach i bardzo trudno z nimi konkurować

Mariusz Frąc wskazywał też, że polskie firmy transportowe i te z innych państw nie działają na równych zasadach.

- Konkurujemy z firmami, które mogą narzucać dumpingowe ceny, bo mają dostęp do krajowego i europejskiego rynku na preferencyjnych warunkach. Nie muszą spełniać wymogów, którym my podlegamy, a w swoich krajach mają znacznie niższe obciążeniach podatkowych. Pomoc, jakiej oczekujemy to wyrównanie szans w tej grze. Chcemy rywalizować na rynkowych zasadach, dobrze płacić pracownikom i przyczyniać się do rozwoju polskiej gospodarki – wyjaśniał Mariusz Frąc z BCC.

W 2023 roku łączny przychód podmiotów z branży transportowej wyniósł blisko 460 mld złotych, z czego ponad 85 proc. wypracowały przedsiębiorstwa wożące towary. Polska branża TSL odpowiada za niemal 28 proc. eksportu usług z naszego kraju. Polska jest również europejskim liderem transportu drogowego – aż 20 proc. pracy przewozowej w Europie wykonują polskie firmy.

Tylko w ciągu pierwszych 11 miesięcy ubiegłego roku poziom zadłużenia sektora wzrósł o 15 proc.

Według informacji z Krajowego Rejestru Długów, tylko w ciągu pierwszych 11 miesięcy 2024 roku poziom zadłużenia sektora wzrósł aż o 15 proc. Z kolei w porównaniu do 2021 roku wartość niespłaconych należności zwiększyła się o 35 proc. W trzech pierwszych miesiącach 2024 roku zbankrutowało aż 120 firm transportowych. Znaczący jest również skok liczby postępowań restrukturyzacyjnych w branży. W porównaniu do 2021 roku, w poprzednich 12 miesiącach, złożono przeszło pięć razy więcej wniosków o restrukturyzację.

- Wołamy „transport umiera”, bo coraz więcej firm transportowych w Polsce bankrutuje. Widzimy to każdego dnia, jak z rynku znikają rodzinne przedsiębiorstwa – budowane ciężką pracą kilku pokoleń firmy z kilkudziesięcioletnimi tradycjami. Dlatego też chcemy się spotkać i rozmawiać z panią Agnieszką Dziemianowicz-Bąk, która kieruje Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. To właśnie w tym ministerstwie na opór napotkała ustawa, która pomogłaby polskim przedsiębiorcom konkurować z podmiotami z innych krajów na równych warunkach – tłumaczył Piotr Konwerski, prezes Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych TRANS.

Upadających polskich przewoźników zastępują firmy z innych krajów, które zarabiają w Polsce i w Europie, ale podatki płacą u siebie

Marcin Glinka, który prowadzi rodzinną firmę transportową, mówił o realiach prowadzenia biznesu. Przypomniał, że wielu właścicieli firm przez lata inwestowało w rozbudowę i odmłodzenie floty. Przedsiębiorcy stawiali też na podnoszenie jakości swoich usług. Dziś - jak mówi Marcin Glinka - stoją na granicy bankructwa.

– Wszystko przez koszty, które w ostatnich latach dosłownie wystrzeliły. Samochody, naczepy, materiały eksploatacyjne, serwis, koszty utrzymania pracowników i opłaty drogowe – to wszystko nas przygniata. Jednocześnie stawki za przewozy nie rosną, a wręcz maleją, ponieważ przewoźnicy z innych krajów mogą zaoferować ceny, które są niższe niż koszty, które musi ponieść przedsiębiorca zarejestrowany w Polsce. To konsekwencje błędu, jakim było wpuszczenie na europejski rynek podmiotów, które nie muszą się stosować do rygorystycznych wymogów tak, jak firmy z Polski, Niemiec czy Austrii. Niestety rządzący nie chcą prowadzić z nami konstruktywnego dialogu. W efekcie, upadających polskich przewoźników zastępują firmy z innych krajów, które zarabiają w Polsce i w Europie, ale podatki płacą u siebie – mówi Marcin Glinka, właściciel firmy transportowej.

Protest odbył się w formie przejazdu ciężarówek trasą łączącą Gorzyczki i Łaziska – miejscowości tuż przy autostradzie A1 i polsko-czeskiej granicy. W kulminacyjnym punkcie wydarzenia pojazdy przewiozły symboliczne trumny z hasłami: „Transport kona – Polska traci”, „Polski transport umiera w ciszy” oraz „Pogrzebane firmy – pogrzebane rodziny”. W akcji wzięło udział 40 firm i 70 ciężarówek. Akcja protestacyjna przewoźników odbyła się w piątek, 28 marca 2025 r.

Oto postulaty protestujących firm transportowych:

  • Obniżenie lub zawieszenie składek ZUS bez szkody dla pracownika,

  • Refundacja kosztów wymiany tachografów, jak w Niemczech,

  • Interwencja państwa ws. sytuacji na wschodzie: wojna zniszczyła rynki

  • Równe zasady dla przewoźników spoza UE (tachografy, podatki, bezpieczeństwo),

  • Zakaz rozliczeń i dumpingu przez zagraniczne spedycje bez podatków w Polsce,

  • Przywrócenie diet w przewozach bilateralnych,

  • Realna waloryzacja wynagrodzeń i diet.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu