Jak co roku prezesi największych spółek, politycy, ministrowie, eksperci, przedstawiciele świata nauki, kultury oraz mediów z pond 60 krajów spotykają się w Krynicy-Zdroju aby debatować na temat aktualnej sytuacji politycznej, gospodarczej i społecznej na świecie.
Przeczytaj także:
- Praca po znajomości to przeszłość. Rynek pracy na rekordowym poziomie
- Program 500 plus nie poprawił demografii, ale ograniczył biedę w rodzinach wielodzietnych
- Krynica 2018 jest imprezą okrzepłą i przewidywalną - niewiele tu się zmienia.To, co niepokoi, co zmienia się na niekorzyść, to spadająca liczba obecnego tu biznesu prywatnego, a wzrastająca liczba Spółek Skarbu Państwa. Nie powinno być tak, że jest to impreza głównie rządu, Spółek Skarbu Państwa i ewentualnie dziennikarzy oraz gości z zagranicy. Tutaj prywatny biznes, zwłaszcza z polskim kapitałem, powinien być dużo bardziej reprezentowany- tłumaczy Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press.
Również Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców uważa, że w Krynicy brakuje firm prywatnych. Jego zdaniem Krynica przekształciła się w Forum firm państwowych.
- Nie wiem czemu ma to służyć i trudno jest mi się do tego odnieść. Widocznie firmy prywatne uznały, że wydawanie pieniędzy jest tutaj bezcelowe- tłumaczy w rozmowie z AIP.
Zupełnie innego zdania jest poseł Piotr Apel z Kukiz'15, który twierdzi, że Forum spełnia swoją rolę. Jest miejscem spotkań, networkingu, miejsca w którym można porozmawiać i nawiązać kontakty.
- Myślę, że Forum jest jednym z najlepszych w Polsce i Europie Środkowej- dodaje.