Witold Szproch przez 25 lat był jednym z największych producentów wędlin w województwie świętokrzyskim, miał blisko sto sklepów w kraju, z czego siedemnaście mieściło się w Kielcach.
„W 2017 roku byłem zmuszony zamknąć działalność, a teraz zdecydowałem się wrócić na rynek, ponieważ czuję ogromną potrzebę zaoferowania ludziom zdrowych, nienastrzykiwanych mięs, wędlin, które będą smacznie dzięki wartościowemu mięsu i dobrze dobranym przyprawom, a nie ulepszaczom smaku” – mówi przedsiębiorca Witold Szproch.
Nowy zakład "Specyjały Świętokrzyskie" wybudowano przy ulicy Gimnazjalnej w Końskich. Jest tam też niewielki sklepik.
-Nie stawiam na ilość, tylko na jakość. Nie chodzi o to, żeby na naszych półkach było 150 różnych rodzajów szynki, które smakują tak samo, lecz o to, żeby ludzie dostali zdrowie na talerzu. Jesteśmy przekonani, że jak nasi klienci spróbują tych wyrobów to od razu poczują różnicę - mówi pan Witold.
Przedsiębiorca przyznaje, że obecnie rynek wędliniarski zdominowały duże sklepy i markety, więc on absolutnie nie nastawia się na wielkie zyski, tylko na zadowolonych klientów.
„Tyle lat pracowałem w tym biznesie, że teraz mam ogromną potrzebę pokazania wszystkim, że wystarczy dobre mięso, pieprz, sól i inne przyprawy, aby powstały wędliny, które dosłownie uzależnią smakoszy. Staramy się też być konkurencyjni i mamy nadzieję, że uda nam się utrzymać takie ceny z jakimi ruszamy” - uśmiecha się przedsiębiorca.
