Odwrócone „paragony grozy” sprawiają, że branża mięsna jest na krawędzi opłacalności. Nie zjemy lokalnych wędlin?

OPRAC.:
Agata Wodzień-Nowak
Agata Wodzień-Nowak
Szymon Starnawski /Polska Press
Koszty od hodowli, przez ubojnię, po zakłady przetwórcze rosną, ale sklepy, m.in. te sieciowe, nie chcą płacić więcej - sygnalizuje Unia Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego. Koszty drogiego prądu, gazu czy węgla ponoszą producenci i stają na krawędzi opłacalności. Nie mają z czego pokryć "paragonów grozy" za nośniki energii. Zwłaszcza ci mniejsi mogą zamykać działalność, a dla konsumentów oznacza to mniejszy wybór lokalnych produktów - szynek, kiełbas, pasztetów. Co po stronie hodowców? W przypadku świń cena skupu żywca wzrosła, jest i nadzieja na uspokojenie w cennikach paszowych.

Spis treści

Przedsiębiorcy branży mięsnej podkreślają, że produkcja na każdym etapie, od hodowcy, poprzez ubojnie, aż po producentów mięsa i wędlin, staje się coraz mniej rentowna. Ich sytuacji ekonomicznej przyjrzała się Unia Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego (UPEMI). Kryzys nie zakończył się wraz z przerwami w dostawach dwutlenku węgla.

Światełko w tunelu hodowców świń. Ceny skupu tuczników na wysokim poziomie

Na rynku wieprzowiny w skupie żywca można osiągnąć cenę nawet 10,25 zł w klasie E lub nawet wyżej - zależy od potrzeb skupującego, podaje Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej Polsus w najnowszym komentarzu w połowie września do rynkowej sytuacji.

- Jakby nie patrzeć, są to rekordowe stawki, jakich jeszcze nie odnotowywaliśmy, ale moim zdaniem nie ostateczne. Świń zwyczajnie brakuje, dlatego też zwiększa się import mięsa z Zachodu. Z Holandii w ciągu tygodnia przywieziono 2300 ubitych świń, co plasuje nas jako drugiego importera, bo na pierwszym miejscu są Niemcy - mówi Bartosz Czarniak.

Czego przedstawiciel związku spodziewa się na polskim rynku? - Moim zdaniem nie należy spodziewać się spadków, a jeżeli handel podniesie stawki za mięso, to skupujący podniosą jeszcze stawki na tyle, aby nie przewyższał on kosztów importu wieprzowiny. Zasadnicze pytanie, to sytuacja na rynku paszowym. Na chwilę obecną za rzepak płaci się mniej niż w okresie żniw, a to jedno ze źródeł białka w żywieniu świń. To daje nadzieję na uspokojenie w cennikach paszowych, a co za tym idzie spokojniejsze planowanie kosztów i zysków w produkcji tucznika - dodaje Czarniak.

W sklepach mięso wieprzowe kosztuje w połowie września około:

  • szynka wieprzowa 24-23 zł/kg
  • karkówka 22-27 zł/kg
  • schab bez kości 19-28 zł/kg
Trwa głosowanie...

Jak rosnące ceny żywności wpłynęły na Twoje zakupy?

Branża mięsna przytłoczona rosnącymi kosztami energii

Unia Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego ostrzega, że branżę może dotknąć kryzys, jakiego nie widzieliśmy od lat, czego powodem są rosnące ceny wszystkich nośników energii. W niektórych przypadkach wzrosły one kilka, a nawet kilkanaście razy, co oznacza koszty prowadzenia działalności większe nawet o 100 milionów złotych rocznie!

- Dwutlenek węgla nie będzie jedynym i najważniejszym problemem dla przedsiębiorców z branży mięsnej – twierdzi Wiesław Różański Prezes Zarządu Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego

– Są nimi rosnące koszty nośników energii. Dotyczy to prądu, gazu, węgla. W niektórych przypadkach ceny poszybowały tak wysoko, że grozi to zamknięciem mniejszych rodzinnych firm, w innych przypadkach przedsiębiorcy muszą mierzyć się z brakiem np. węgla. Koszty wzrastają, ale nie przekłada się to na dochody zarówno hodowców jak i producentów, ponieważ odbiorcy, głównie sieci handlowe w zdecydowanej większości nie płacą więcej za towar. Zmuszają dostawców do utrzymania dotychczasowych cen lub poszukują tańszych produktów za granicą. Chciałbym jednak zaznaczyć, że skala problemu, to nie wyłącznie sieci handlowe i ich polityka cenowa, ale wiele nakładających się na siebie czynników.

Szalone koszty nośników energii i raty kredytów dotykają kurniki. Zwierzęta zamarzną bez ogrzewania

- Producenci i przetwórcy drobiu również mają swoje „paragony grozy” – mówi Jarosław Krzyżanowski Prezes Zarządu KPS Partners sp. z o.o. Wylicza, jak bardzo wzrosły koszty poszczególnych nośników:

– W porównaniu z rokiem 2021, kiedy za megawatogodzinę gazu płaciliśmy 76 złotych, dziś koszt ten wynosi 1100 złotych. Podobnie sytuacja wygląda z kosztami energii elektrycznej, gdzie cena w roku 2021 wynosiła 280 złotych, a obecnie 1700 oraz węgla, który nie tylko jest droższy, ale również staje się towarem deficytowym. Do ogrzewania kurników dotychczas zamawialiśmy 10 ciężarówek tygodniowo. Obecnie dostawy to 2 ciężarówki na tydzień. Jeśli taka sytuacja utrzyma się dłużej, nie będziemy w stanie ogrzać kurników, zwierzęta zamarzną.

Jarosław Krzyżanowski wyjaśnia, że firma korzysta zamiennie z gazu propan-butan, ale tu również jest problem. Wskazuje, że w Polsce nie ma obecnie wystarczającej liczby cystern, które mogłyby dowozić jego wymaganą ilość.

- Chcieliśmy kupić własne, ale to również nie jest możliwe. Dodatkowo dostawcy już uprzedzają nas, że nie będą w stanie gwarantować dostaw na dotychczasowym poziomie. Jeśli chodzi o stronę kosztową, to na przestrzeni roku, za wszystkie nośniki energii jesteśmy zmuszeni płacić około 100 milionów więcej niż w latach poprzednich.

- W naszym przypadku rachunki za gaz wzrosły z 78 000 tysięcy do 378 000 złotych – mówi Krzysztof Borkowski Prezes Zarządu Zakładu Mięsnego Mościbrody. – Chciałbym dodać, że nie chodzi nam tylko o rosnące koszty energii, ponieważ one dotykają każdego przedsiębiorcę. W tak trudnym momencie wzrosły również koszty kontroli weterynaryjnych, sieci handlowe nie pozwalają podnosić cen, a nasi hodowcy mierzą się z rosnącymi kosztami pasz, co powoduje, że rolnicy zastanawiają się czy kontynuować produkcję. A przecież to ona jest podstawą naszej działalności.

Unowocześnianie przemysłu mięsnego wymagało inwestycji, a to oznacza kredyty do spłacenia. Nie tylko raty kredytów mieszkaniowych są coraz wyższe.

Jarosław Krzyżanowski: - Bardzo pobieżne szacunki dla naszej firmy wskazują na wzrost o kilkanaście milionów złotych rocznie! Inwestycje w firmę, to tworzenie nowych miejsc pracy i utrzymywanie dotychczasowych. Nasi pracownicy to przecież też konsumenci. Przy braku możliwości podniesienia cen produktu, tak żeby były one akceptowalne dla konsumentów, grozi nam wstrzymanie części produkcji lub w przypadku mniejszych podmiotów całkowita ich likwidacja.

Branża mięsna obawia się załamania eksportu przez koszty

Wartość eksportu branży mięsnej w 2021 roku wynosiła 7 mld euro, z czego mięso wieprzowe, wołowe i drobiowe stanowiło 6,6 mld euro.

- Eksport to 90 proc. z naszej działalności – wyjaśnia Jarosław Krzyżanowski – rosnące koszty produkcji sprawiają, że zaczynamy tracić zagranicznych kontrahentów. Okazuje się, że drób z Hiszpanii jest tańszy niż nasz rodzimy. Powszechnie wiadomo, że decydującym czynnikiem jest cena produktu, a my nie możemy pozwolić sobie na produkowanie poniżej kosztów, w których dużą część stanowią koszty obsługi zadłużenia, dlatego już dziś zaczynamy tracić odbiorców.

Unia zestawia: średnia stopa oprocentowania kredytów w strefie euro wynosi 1 proc., zaś w Polsce sięga 9 proc.

- Coraz większe trudności w obsłudze zobowiązań kredytowych to jedno, a dostęp do źródeł finansowania inwestycji to drugie. Ich brak hamuje nasz rozwój i sprawia, że jako branża stajemy się coraz mniej konkurencyjni, a polskie rolnictwo, które jest jednym z filarów gospodarki może się załamać – dodaje Krzysztof Borkowski. - Jeśli chcemy spełniać warunki zrównoważonej produkcji i szanować środowisko naturalne, musimy mieć dostęp do środków inwestycyjnych.

W ciągu roku ubyło 13 proc. świń. Najnowsze dane GUS o pogłowiu świń i bydła w Polsce

Pogłowie bydła w czerwcu 2022 wyniosło w Polsce 6444,1 tys. sztuk, to więcej o 43,2 tys. szt. niż rok temu (+ 0,7 proc) i 65,3 tys. sztuk. (+1 proc.) więcej niż pół roku wcześniej, czyli w grudniu 2021. Taką informację opublikował Główny Urząd Statystyczny w połowie września 2022 r. Największy udział w krajowym pogłowiu bydła miały województwa:

  • mazowieckie (18,8%),
  • wielkopolskie (17,9%),
  • podlaskie (16,4%).

Wyraźny spadek rok do roku widać w pogłowiu świń. Na początku czerwca 2021 r. pogłowie trzody chlewnej wynosiło 9611,2 tys. sztuk i było niższe o 1422,1 tys. sztuk (o 12,9 proc.) od stanu notowanego w czerwcu 2021 roku. Od grudnia 2021 pogłowie jest niższe o 631,2 tys. sztuk, czyli o 6,2 proc. W ciągu roku pogłowie loch prośnych zmniejszyło się o 89,3 tys. sztuk (o 17,6 proc.) do 417,6 tys. sztuk.

Spójrzmy na relacje cenowe, które odnotował GUS. W czerwcu 2022 r. w skupie cena żywca wieprzowego wynosiła 6,93 zł za kg. Była 3,4 proc. wyższa niż przed miesiącem, a w skali roku wzrosła o 27,8 proc.

  • Cena ziemniaków wyniosła średnio 93,88 zł za dt i była wyższa zarówno w skali miesiąca - o 10,6 proc., jak również w skali roku – o 15,2 proc.. r.
  • Cena pszenicy w skupie w czerwcu 2022 (166,66 zł za dt), spadła w stosunku do miesiąca poprzedniego (o 0,4 proc.), wzrosła natomiast w skali roku (o 71,8 proc.),
  • Za żyto płacono 137,22 zł za dt, czyli o 1,9 proc. mniej niż w maju 2022 r., ale o 67,8 proc. więcej niż w czerwcu 2021 r.

Największe udziały w krajowym pogłowiu świń miały województwa:

  • wielkopolskie (35,6%),
  • mazowieckie (12,7%),
  • łódzkie (9,4%),
  • kujawsko-pomorskie (9,3%)

GUS zaznacza, że w Polsce nadal utrzymuje się stan zagrożenia chorobą afrykańskiego pomoru świń. Tylko w pierwszej połowie 2022 roku Główny Inspektorat Weterynarii zarejestrował 5 ognisk ASF u świń, choroba ta dotknęła 2286 zwierząt. Według stanu z 15 września 2022 mamy potwierdzonych od początku roku 14 ognisk u świń i 1338 przypadków u dzików.

Czego oczekują pracodawcy z branży mięsnej?

- Potrzebujemy długofalowej, strategicznej wizji i podejścia nie tylko do branży mięsnej, ale całego rolnictwa. Tylko w ten sposób jesteśmy w stanie zapewnić jego długotrwały i stabilny rozwój - twierdzi Wiesław Różański.

Przedsiębiorcy są zdania, że dotychczasowe działania mogą być lepiej koordynowane i odpowiadać na rzeczywiste problemy w różnych sektorach gospodarki. - Rozmowy z innymi przedsiębiorcami pokazują, że część kredytów w naszej branży jest obsługiwana przez banki kontrolowane przez państwo – mówi Jarosław Krzyżanowski

– Według mnie dobrym rozwiązaniem byłoby powrócenie do wakacji kredytowych, jakie stosowane były podczas pandemii COVID 19. Dzięki nim udało nam się przejść przez ten kryzys w miarę suchą stopą. Ograniczenie spłat kredytów inwestycyjnych nie będzie decydować o naszych zyskach, ale pozwoli nam przetrwać ten trudny okres.

Krzysztof Borkowski uważe, że zamiast dodatków węglowych, lepiej byłoby inwestować w odnawialne źródła energii[/b]. - Duża część branży już korzysta z tego typu rozwiązań, ale ich upowszechnienie i współfinansowanie ze strony państwa, sprawiłoby, że moglibyśmy stać się niezależni energetycznie i w ten sposób, choć w części rekompensować wzrosty cen pozostałych nośników energii, lub wprost zastępować je OZE.

Hodowcy czekają na szczegóły WPR 2023-2027

Hodowca z Polsus ubolewa nad brakiem szczegółów w sprawie ekoschematów, dzięki którym rolnicy mogliby zrobić porządną analizę zysków i zagrożeń związanych z programem dobrostan plus.

- Produkcja wieprzowiny ma szansę się rozwijać, szczególnie po informacjach o tym, że od nowego roku ma spaść import warchlaka z Danii, co związane jest ze zmianą modelu produkcji w tym państwie. Wytworzy to ogromna niszę na produkcję warchlaka w takich państwach jak Polska, gdzie sporo jest chlewni zajmujących się tuczem. Czy jest to więc szansa na odbudowę produkcji w Polsce? Niewątpliwie. Warto przy tym nie skupiać się tylko i wyłącznie na stawianiu nowych chlewni, ale i na tworzeniu relacji pomiędzy rolnikami a zakładami, tak aby zapewnić jak najdłużej opłacalność produkcji, który gwarantuje nam spokój - uważa Bartosz Czarniak.

Źródło: informacja prasowa: Branża mięsna na krawędzi opłacalności, GUS, Polsus

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Odwrócone „paragony grozy” sprawiają, że branża mięsna jest na krawędzi opłacalności. Nie zjemy lokalnych wędlin? - Strefa Agro

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu