Spis treści
We wtorek 22 sierpnia, do komisariatu na Nowym Mieście zgłosił się 29-letni rzeszowianin, który złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa oszustwa na jego szkodę – poinformowała w środę oficer prasowa rzeszowskiej policji asp. sztab. Magdalena Żuk. Chodzi o możliwość wyłudzenia nawet 180 tys. zł (częściowo w formie kredytu, bo właśnie tyle stracił łącznie mieszkaniec Podkarpacia, inwestujący na fałszywej giełdzie kryptowalut, za namową tajemniczej kobiety, pracującej rzekomo w Singapurze.
Odezwała się pierwsza, a nawet pozwoliła zarobić
Proceder zaczął się jeszcze w czerwcu. Kobieta twierdząca, że jest zatrudniona w firmie, z siedzibą w Singapurze skontaktowała się z mężczyzną, twierdząc, że szuka nowych rynków zbytu dla swojego pracodawcy. Rzeszowianin na początku podszedł nieufnie do nowej znajomości, więc postanowił sprawdzić, czy firma, na którą się powołała kobieta, rzeczywiście istnieje. Potwierdzenie tego faktu, upewniło go prawdopodobnie co do prawdziwości deklaracji inwestorki. Przyszłość jednak pokazała, że młody Polak pospieszył się z pozytywną oceną nowej znajomości.
Fałszywa giełda kryptowalut okazała się skuteczną pułapką
Kobieta, podczas jednej z rozmów pochwaliła się mężczyźnie, że udało się jej zarobić na jednej z giełd kryptowalut i podała do niej link. Zdaje się, że jeszcze na tym etapie mężczyzna nie do końca ufał kobiecie, bo najpierw postanowił zainwestować tylko drobną kwotę. Zarobione tysiąc dolarów przelane na konto inwestora ostatecznie przekonało go do tego, że mu się poszczęściło, jeśli chodzi o nową znajomość, i że odtąd fortuna będzie mu sprzyjać, bo według relacji asp. sztab. Żuk, zarobione pieniądze inwestował dalej.
Rzeszowianin zamiast zarobić setki tysięcy złotych stracił 180 tys. zł
Gdy suma zysków przekroczyła 700 tys. zł, rzeszowianin postanowił znów przelać zgromadzone środki na konto. Tym razem było jednak znacznie trudniej niż w przypadku pierwszego tysiąca.
– Gdy chciał je wypłacić, otrzymał informację, że musi najpierw uiścić opłatę w wysokości ponad 130 tys. zł. Dla mężczyzny nie było to zaskoczeniem i wykonał odpowiednią dyspozycję, zaciągając na jej rzecz kredyt. Niestety, 29–latek nie otrzymał wypłaty żadnych środków, a inwestując w wirtualne waluty, stracił łącznie ponad 180 tys. zł – podsumowała policjantka.
Ostrzeżenie służb w sprawie naciągaczy – tego nie da się przegapić
Policja w związku z tą sprawą, która dołącza do długiej listy oszustw w internecie, wydała oświadczenie, w którym po raz kolejny apeluje o ostrożność i przypomina zasady, jak nie dać się paść ofiarą oszustwa: nie wierz w łatwy i szybki zysk, przed zainwestowaniem, sprawdź, czy podmiot nie znajduje się na liście ostrzeżeń KNF na stronie: https://www.knf.gov.pl/dla\_konsumenta/ostrzezenia\_publiczne, zapoznaj się z informacjami KNF i NBP dotyczącymi inwestowania w kryptowaluty: https://uwazajnakryptowaluty.pl/; nie udostępniaj nikomu danych do logowania w bankowości elektronicznej i mobilnej; nie przesyłaj nikomu skanów swoich dokumentów; nie instaluj dodatkowego oprogramowania, które zalecają rozmówcy/analitycy rynku, na urządzeniach, z których następuje logowanie do bankowości internetowej.
To kolejne tak głośne oszustwo, po informacjach o cybeprzestępcach podszywających się pod KGHM.
